Aborcja

Bardziej i mniej konkretne rozmowy na określone tematy, niezwiązane bezpośrednio z tematyką strony, ale nurtujące niemal każdego. To wcześniejszy Duży Hyde Park plus kilka luźniejszych tematów.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14476
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

15 sty 2009, 02:09

Lothar pisze:Przy "wpadce" część anty-aborcjonistów pewnie uciekłaby daleko i udawało że w ogóle nie zna dziewczyny z którą się "zabawiło".
Opcja aborcji jaka do wyboru jest teraz jest moim zdaniem najodpowiedniejsza 8-)
Niechciana wpadka jako usprawiedliwienie aborcji? Czy to nie jest samolubne i wygodnickie?
Lothar pisze:Łatwo jest mówić "aborcja = zło"
A czy łatwo jest mówić "aborcja = dobro"?


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

15 sty 2009, 19:01

Tiquill pisze:
Lothar pisze:Łatwo jest mówić "aborcja = zło"
A czy łatwo jest mówić "aborcja = dobro"?
Zdecydowanie łatwiej przychodzi mi nazwanie aborcji rzeczą dobrą, niż złą. Bo słyszałem o wielu przypadkach, gdy matka nie chciała rodzić `cudzego` dziecka, spłodzonego w wyniku gwałtu. Rzadziej dowiadujemy się o kobietach, które po prostu zaliczyły wpadkę i nie chcą zostać matkami.


Obrazek
Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14476
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

16 sty 2009, 00:33

Robsessed pisze:Zdecydowanie łatwiej przychodzi mi nazwanie aborcji rzeczą dobrą, niż złą. Bo słyszałem o wielu przypadkach, gdy matka nie chciała rodzić `cudzego` dziecka, spłodzonego w wyniku gwałtu.
Skoro rzeczą dobrą, to czemu brak na nią powszechnego i prawnego przyzwolenia? I czemu budzi takie kontrowersje?


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

16 sty 2009, 14:42

Tiquill pisze:Skoro rzeczą dobrą, to czemu brak na nią powszechnego i prawnego przyzwolenia? I czemu budzi takie kontrowersje?
Nie mam pojęcia. Może dlatego, że ludzie by za często z tego korzystali? Już teraz wpisano na listę fetyszy... HIV. Ludzie specjalnie uprawiają seks z osobą zarażoną, bo `dodaje to smaczku`. Paranoja, prawda? Może więc dobrze, że aborcja jest oficjalnie zabroniona, bo właśnie przez to kobiety starają się zabezpieczyć przed niechcianą ciążą.


Obrazek
Awatar użytkownika
eddie
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1345
Rejestracja: 19 kwie 2007, 17:18
Lokalizacja: Breslau

16 sty 2009, 15:04

Problem pewnie leży w tym że mamy mały przyrost naturalny i za parę lat gospodarka się zawali. Po zalegalizowaniu aborcji każdy mógłby upozorować gwałt i w końcu wypadałoby koło 1 dziecka na kilka osób. Później te wszystkie dzieci nie będą w stanie zarobić tyle żeby utrzymać starzejące się państwo


Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14476
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

16 sty 2009, 16:18

Robsessed pisze:Może więc dobrze, że aborcja jest oficjalnie zabroniona, bo właśnie przez to kobiety starają się zabezpieczyć przed niechcianą ciążą.
Mężczyźni również, to odpowiedzialność obu stron.

Oficjalnie zabronić tego, co jest moralnie niejednoznaczne. Jeśli nie istnieje zgodne zdanie na jakiś temat, warto więc chyba wybrać takie ustawodawstwo, które najbezpieczniej go kategoryzuje. Bo weźmy taki przykład:

Często rodzą się wcześniaki, ostatnio w mediach było o chyba 7-miesięcznych bliźniakach. Taki 7-miesięczny wcześniak z punktu widzenia biologicznego jest 7-miesięcznym płodem. A jednak nie jest traktowany jako płód, ale jako człowiek już narodzony. Co jest przyczyną zmiany podejścia? Akt narodzin.

Akt narodzin jest taką cezurą, punktem przełomowym w rozwoju człowieka. Płód, a właściwie już noworodek staje się rejestrowalnym w urzędzie nowym obywatelem. Matka i rodzina może go dotknąć, zobaczyć, rodzą się większe emocje i przywiązanie. Do czego? Do 7-miesięcznego płodu? Kurczę, powiedzą zwolennicy aborcji, przecież to nie człowiek, to 7-miesięczny płód. A usunąć go w piczu, po co ten zbiór tkanek, wokół którego tak wszyscy latają przy inkubatorze. Pozbyć się kłopotu, będzie wygodniej. No nie? 8-)


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

16 sty 2009, 16:45

Lol, 7 miesięczny płód to już dziecko. Nie znam się na tym zbyt dobrze, więc nie będę wygłaszał jakiejś teorii, ale czy kobiety nie poddają się aborcji wcześniej? Czy już takim wielkim brzuchem?


Obrazek
Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14476
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

16 sty 2009, 17:48

Oczywiście, przesadziłem z tym, ale część zwolenników aborcji jest zdania, że człowiek zaczyna się dopiero od momentu narodzin. Stąd moje pytanie.


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

16 sty 2009, 17:58

Czyli matka w brzuchu trzyma sobie coś, a jak to coś wyjdzie, to dopiero nazywa się Janem Kowalskim? :lol2: Ciekawe podejście, na pewno go nie podzielam.


Obrazek
Awatar użytkownika
eddie
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1345
Rejestracja: 19 kwie 2007, 17:18
Lokalizacja: Breslau

16 sty 2009, 19:39

Nie da się ustalić w którym momencie zaczyna się homo sapiens - sapiens (człowiek rozumny). Można się kłócić bez końca, nie ma to najmniejszego sensu. Jak dla mnie można nazwać człowiekiem płód gdzieś tak w połowie ciąży. Nie wiem kiedy zaczyna się bardziej zaawansowana praca mózgu, ale właśnie od tego momentu jesteśmy sapiens x2


Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

17 sty 2009, 14:22

Skoro nie da się ustalić, kiedy płód zmienia się w człowieka, to najbezpieczniejszym wyjściem jest uznać, że nowe życie zaczyna się wtedy, kiedy powstaje nowy kod genetyczny, czyli w momencie połączenia plemnika z komórką jajową.


Awatar użytkownika
eddie
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1345
Rejestracja: 19 kwie 2007, 17:18
Lokalizacja: Breslau

17 sty 2009, 14:30

I właśnie z tego biorą się problemy. Trzeba się jeszcze zastanowić czy chodzi o człowieka w sensie genetycznym, czy też fizycznym. Przeciwnicy zawsze będą trzymać się tego, że mimo cech fizycznych geny są ludzkie. Zwolennicy tego, że do któregośtam miesiąca płód nawet nie przypomina człowieka. Nikt nie ma racji, i bez względu na to co ktoś powie nie będzie jej miał. A jak coś jest zbyt sporne to lepiej tego nie wprowadzać


Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

17 sty 2009, 20:28

Nie chodzi o to kto ma rację, ale o wybór mniejszego zła, bo dobra chyba osiągnąć się nie da. Mniejszym złem, będzie uznanie, że aborcja jest zakazana i za jej wykonanie wyrodna matka i lekarz poniosą karę, bo ucierpią ludzie, którzy zasłużyli na karę, niż jeśli zginie niewinny człowiek (czy jak kto woli) coś co stanie się człowiekiem i jest niewinne. Po jednej stronie prawo do życia po drugiej egoistyczne pobudki. Polskie prawo jest pod tym względem bardzo dobrym wyjściem. Jeśli aborcja jest zakazana ofiarą jest nieszczęśliwa matka, której zawala się kariera zawodowa, studia itp., ojciec, który musi utrzymywać kolejną osobę, dziecko, które może spotkać się z brakiem miłości w rodzinie, patologią; ale wszyscy żyją. A ofiary aborcji?
DZIECKO

Pierwszą i najważniejszą ofiarą aborcji jest oczywiście dziecko, najniewinniejsza z niewinnych istot, która zostaje zamordowana, bo tak postanowili dorośli, najczęściej rodzice dziecka. Sposobów zabijania jest co najmniej kilka.

Dziecko w wieku do 12 tygodnia można usunąć metodą zasysania. Polega ona na wprowadzeniu do wnętrza macicy sondy-odkurzacza, który z ogromną mocą rozrywa dziecko na szczątki i wsysa je do swego wnętrza.

Po 12 tygodniu życia stosuje się najczęściej metodę Dilitation & Evacuation (D&E), czyli rozdrobnienie i usunięcie. Do tego potrzebne jest narzędzie przypominające kombinerki, ponieważ kości i czaszka dziecka są już częściowo zwapnione. Osoba dokonująca aborcji wprowadza narzędzie do macicy, chwyta nogę lub inną część, a następnie obracając wyrywa ją z ciała dziecka. Kręgosłup musi zostać złamany, a czaszka zmiażdżona, aby ich usunięcie stało się możliwe.

Kolejnym sposobem jest zatrucie dziecka stężonym roztworem soli. Metodę tę stosuje się po 16 tygodniu ciąży. Dużą igłę wprowadza się przez powłoki brzuszne matki do worka owodniowego dziecka. Do wód owodniowych wprowadza się stężony roztwór soli. Dziecko połyka go oraz na skutek funkcjonowania odruchu oddechowego, wprowadza do płuc. Zabicie dziecka trwa nieco ponad godzinę, w którym to czasie dziecko walczy o życie, czasami dostając konwulsji. Na następny dzień matka powinna urodzić dziecko martwe.

Można też zastosować prostagladyn, wprowadzając do worka owodniowego dziecka Prostin F2a - niezłożonej postaci ludzkich hormonów. Hormony te mają za zadanie wywołać gwałtowną czynność porodową, która powoduje przedwczesne urodzenie się dziecka*.

Metod jest znacznie więcej, ale wymienienie tych kilku najczęściej spotykanych (oglądania zdjęć zabitych na różne sposoby dzieci osobom bardziej wrażliwym zdecydowanie nie polecam!) wystarczy, aby zrobiło się człowiekowi słabo i aby zdać sobie sprawę z okrucieństwa, jakiego dopuszczają się rodzice oraz lekarze, przysięgający m.in., iż ?mieć będę najwyższy szacunek dla życia ludzkiego już od chwili jego poczęcia?.

Dziecko, choć jest bezpośrednią i najważniejszą ofiarą aborcji, nie jest jednak jedyną osobą poszkodowaną. W drugiej kolejności na myśl przychodzi matka dziecka.

MATKA

Zagrożenia i konsekwencje dla kobiety wynikające z przeprowadzenia aborcji dzieli się zazwyczaj na skutki fizyczno-biologiczne oraz psychiczno-duchowe.

Do najczęstszych skutków fizycznych wymienianych przez lekarzy należą m.in: pęknięcie szyjki macicy, perforacja, czyli przedziurawienie macicy, zarośnięcie szyjki macicy, infekcje bakteryjne (m.in. zapalenie otrzewnej), nowotwór szyjki macicy i jajnika, krwotoki (spowodowane uszkodzeniem narządów rodnych kobiety lub niecałkowitym usunięciem szczątków płodu), zakrzepy (mogące powodować zapalenia żył i innych organów wewnętrznych, a także - zator płuc), infekcje (przede wszystkim narządów rodnych), zakażenia krwi.

Możliwe są również inne powikłania, takie jak niepłodność, zaburzenia w miesiączkowaniu oraz komplikacje w przypadku kolejnej ciąży (ciąża pozamaciczna, samoistne poronienie, przedwczesny albo opóźniony poród, zwiększenie się prawdopodobieństwa łożyska przodującego lub łożyska przyrośniętego, niewydolność szyjki macicy).

Zabicie własnego dziecka wpływa w znaczący sposób na zdrowie psychiczne matki. Depresja, smutek, utrata apetytu, bezsenność, narastająca irytacja, pasywność, obniżone poczucie własnej wartości i brak zaufania do samej siebie, zaburzenia seksualne na tle psychicznym, polegające na oziębłości, strachu, a nawet wrogości do mężczyzn lub też nieustanne poszukiwanie nowych partnerów seksualnych, osłabienie więzi rodzinnych i instynktu macierzyńskiego ? żeby wymienić te najczęściej spotykane.

Nie można zapomnieć również o wymiarze duchowo-religijnym, o wyrzutach sumienia, związanych ze świadomością popełnienia grzechu śmiertelnego, jakiego dopuszcza się matka, zabijająca swoje dziecko.

Powyższe konsekwencje natury psychiczno-duchowej określa się fachowo jako syndrom poaborcyjny. Czy jednak temu syndromowi ulega jedynie matka? A co z ojcem dziecka?

OJCIEC

?Jasiu, na jesieni, kiedy liście z drzew opadają myślę o Tobie, bo Ty też opadłeś z życia. W mroźne zimy, Jasiu, śnieg przypomina mi o Tobie: bo podobnie jak śnieg i Ty byłeś i jesteś biały, czysty. Na wiosnę, Jasiu, myślę o Tobie: ponieważ narodziny wiosny przywodzą na myśl, że i Ty powinieneś się był urodzić na tym świecie. Jasiu, myślę o Tobie w lecie: Wyobrażam sobie Ciebie śmiejącego się. Widzę, jakim mogłeś być, małym chłopcem, biegającym i bawiącym się, z otartymi kolanami od upadku. Tęsknię, Jasiu, za tym wszystkim, co mogłem otrzymać od Twojego życia. [?] Odczuwam tak silne wyrzuty sumienia i winy, że prawie chciałbym umrzeć. Jasiu, jeśli moja śmierć mogłaby Tobie dać świat, oddałbym zaraz własne życie?.

Fragment, który powyżej przytoczyłem, pochodzi z listu pewnego mężczyzny, ojca czwórki dzieci, który wraz ze swoją małżonką zdecydował się na zabicie własnego syna. List ten został napisany w 20 lat po tym wydarzeniu.

Czy jest to odosobniony wypadek, żeby po tylu latach ojciec, a nie tylko matka, która dziecko nosiła pod swoim sercem, przeżywał tak boleśnie śmierć swojego dziecka, do której się przyczynił? A skąd! To rzecz bardziej powszechna, niż mogłoby się wydawać.

Możnaby cytować bez końca wzruszające i dramatyczne wyznania ojców, którzy przyłożyli ręki do śmierci własnego dziecka, zanim zdołało zaczerpnąć świeżego powietrza.

?Pseudo ?oświecony? argument, jakiego szukałem, okazał się w rezultacie NAJCIEMNIEJSZĄ chwilą mego życia, wypełniając mnie niekończącym się bólem i wyrzutami sumienia. Niemalże nie ma dnia, żebym nie trząsł się i nie płakał z powodu morderstwa, do którego się przyczyniłem. Całkiem często budzę się nawet nad ranem myśląc z bólem o niezaprzeczalnie samolubnym czynie, jakiego dokonałem 11 lat temu ? NADAL!?


No dobrze, ale to jeszcze nie wszystkie możliwe scenariusze. Nie zawsze jest tak, że mężczyzna wie o poczęciu dziecka i decyduje razem z matką o zabiciu go jeszcze przed urodzeniem.

?Nigdy się nie dowiem w tym życiu, czy moje dziecko było chłopcem, czy dziewczynką. Moja była dziewczyna, matka mojego dziecka, kobieta, którą kochałem, powiedziała mi tylko parę tygodni później, że była w ciąży i że dokonała aborcji. Powiedziała mi o tym, kiedy wyszliśmy z baru. Byłem na ruchliwej ulicy, ale oparłem głowę o jakiś budynek i zacząłem płakać. [?] Nie ma dnia, abym o tym nie myślał. [?] Również moje zaufanie do kobiet i ludzi zostało wstrząśnięte. Od tej pory nie byłem w stanie utrzymać jakiegokolwiek rodzaju związku z kobietą i wątpię, abym mógł kiedykolwiek jeszcze na tyle zaufać jakiejś kobiecie, żeby się z nią ożenić. [?] Aborcja dokonana przez moją dziewczynę przewróciła mój świat do góry nogami?.

Według psychologów najczęstszym symptomem widocznym u mężczyzn po stracie dziecka w wyniku aborcji jest gniew, który może okazać się bardzo szkodliwy dla niego samego, jak i dla innych, najczęściej osób najbliższych. Innym częstym objawem jest zwrócenie się po alkohol i narkotyki, aby zagłuszyć świadomość, iż przyczyniło się do morderstwa i nie zapobiegło śmierci swojego nienarodzonego dziecka.

Ponadto niezdolność do utrzymania pracy ze względu na osłabienie umiejętności podejmowania decyzji, osłabienie związku z matką nienarodzonego dziecka, jak również ograniczenie, a często wręcz uniemożliwienie zbudowania jakiekolwiek innego związku z kobietą w przyszłości. Mężczyzna może cierpieć również z powodu impotencji, nie wspominając już o bezsenności, atakach paniki, koszmarach nocnych, osłabieniu umiejętności radzenia sobie z różnego rodzaju problemami, odizolowywaniu się, czy wreszcie tendencjach samobójczych.

Ojciec zabitego dziecka w wyniku aborcji cierpi i to bardzo. Przypomnienie o tym fakcie, w czasach wciąż żywych znakomitych sukcesów lewicowej propagandy organizacji feministycznych i proaborcyjnych, wmawiających społeczeństwu, że zakaz aborcji pozbawia kobiety ich praw do decydowania o ich ciele, ich uczuciach, jest oczywiście niepopularne. Tym bardziej trzeba o tym głośno mówić przy każdej nadarzającej się okazji.

Oczywiście zdarzają się, i to pewnie często, mężczyźni-ojcowie, pozbawieni skrupułów, nalegający na matkę dziecka, aby się go pozbyła i chętnie zrzucający na nią odpowiedzialność za ten haniebny czyn. Jeśli jednak ojciec chciałby bronić życia swojego dziecka oskarżono by go z pewnością o mieszanie się w nie swoje sprawy.

Po urodzeniu się dziecka ojciec ma takie same prawa i obowiązki, jakie ma matka. I tego się od niego wymaga. Jednak przed urodzeniem dziecka ojciec nie ma równych praw. Nawet gdyby bardzo chciał, aby jego dziecko się urodziło, decyzja należy najczęściej do matki, bo wbito jej do głowy, że ostatecznie to jej sprawa, to jej ciało, z którym może robić co zechce.

Takie podejście do problemu, które ogranicza prawa ojca do dziecka nienarodzonego nie tylko, że jest kompletnie niesprawiedliwe, ale również przyczynia się w sposób bezpośredni do wychowywania młodych mężczyzn w przeświadczeniu braku odpowiedzialności za dziecko nienarodzone, za co jest on bardzo krytykowany w momencie, kiedy tą nieodpowiedzialnością wykazuje się, kiedy dziecko pojawia się już na tym świecie.

Ofiar aborcji jest oczywiście więcej. Przede wszystkim lekarze, którzy mordują dziecko w łonie matki. Również dzieci rodziców, którzy zabili kiedyś jednego z ich braciszków czy siostrzyczek. Jednak najbardziej zapomnianą i przemilczaną ofiarą aborcji jest ojciec. Dlatego warto, przy okazji uzmysławiania społeczeństwu barbarzyństwa aborcji, przypominać również na każdym kroku o ojcu, jego odpowiedzialności za dziecko i pełnych prawach do niego od momentu poczęcia oraz o jego wielkich cierpieniach, jakich może doznać po utracie własnego syna lub córki.

Źródło
Więc trzeba wybrać mniejsze zło.

P.S. Zwolennicy aborcji twierdzą, że jak aborcja będzie legalna, to przecież nagle wszystkie kobiety nie zaczną biegać do ginekologów w celu dokonania zabiegu. Ja się z tym nie zgodzę, wystarczy spojrzeć na Hiszpanię, która ma najbardziej liberalną politykę aborcyjną. Aborcja główną przyczyną zgonów w Hiszpanii.
Ostatnio zmieniony 17 sty 2009, 20:29 przez kazik, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14476
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

19 sty 2009, 20:04

Obrzydliwie brzmi pierwsza połowa powyższego cytatu? No właśnie, tak to wygląda. Najlepiej zapobiegać, niż leczyć. Najlepiej kształtować świadomość człowieka, że kontakt płciowy to prawdopodobna ciążą i trzeba zapobiegać jej, niż postulować, że aborcja to mniejsze zło.

Nigdy nie dojdziemy do zgody, kiedy zaczyna się człowiek i czy aborcja to dobro czy zło. Bo jest to rzecz niejednoznaczna i kontrowersyjna. A jeśli coś jest niejednoznaczne moralnie, lepiej to zakazać, niż na to zezwolić. Prewencyjny zakaz nauczy więcej odpowiedzialności niż nowoczesne podejście do życia ludzkiego. A taki zakaz bardzo często jest podstawowym źródłem dla refleksji: Czy ja dobrze robię?


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

04 mar 2009, 21:59

To tylko płody...
Obrazek
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]


Zablokowany