Przez to ,że był zmęczony w piątek i nie miał cista , które chciała jego żona (już od poniedziałku) strzelił sobię w głowę aby mieć spokój przez co żona się mogła zdenerwować i dlatego pojechała do swojej mamy ponieważ ktoś nie chciał wykonywać już jej zachcianek.
Fakt , że w śledctwie trzeba się kierować "bardziej" angielską wersją ponieważ ona jest oryginalna.W polskiej wersji mogło być np: wyraźnie nie zadowolenie z zabicie kogoś ,a w angielskiej mógl się cieszyć.
(Może by w tej sprawie napisać do RWS , chyba że sami nie wiedzą o co chodzi w tym)
Śledztwo w sprawie strzału w piątek
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
to by było logiczne ale...cały czas Koleś jest poszkodowany a żona sobie zwiewa do mamusi...nie było rykoszetu po strzale...w sumie filmik się kończy...zakończenie jest otwarte...mimo to sobota daje namiary można powiedzieć dokładne...moim zdaniem żona musiała strzelać...chociaż z drugiej strony po ranie Kolesia widać że gdyby celowała centralnie poziomo to by nie przeżył...przynajmniej patrząc okiem (i szkiełkiemTiquill pisze:Co do ciasta migdałowego. Poniedziałek i piątek. Początek i koniec. Upragnione ciasto może być wyzwalaczem frustracji żony, która strzela. Jak również wyzwalaczem frustracji Kolesia, który po dniach masakry na mieście słyszy tak irytującą i przyziemną uwagę. Czyli:Strzał Kolesia, zdesperowanego głupotą żony?Ramesses pisze:Koleś mówi "O żesz!" następuje przybliżenie przyczepy i dopiero po dłuższych paru sekundach strzał...


Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
To jest świetne. I to mogło by być właściwie odpowiedzią na nasze wiele niewyjaśnionych pytań, Koleś strzelał do klimy w poniedziałek i sobie w głowę w piątek. Skąd niby żona miała by mieć tę broń skoro nigdzie dupy nie rusza poza przyczepę tylko wysługuje się Kolesiem. To było wyjście z patowej sytuacji - po prostu Koleś miał już tego dosyć.fefes pisze:Przez to ,że był zmęczony w piątek i nie miał cista , które chciała jego żona (już od poniedziałku) strzelił sobię w głowę aby mieć spokój...
Myślę, że ta teoria powinna zadowolić zwolenników teorii o spadającej broni, strzelającej żony, strzelającego Kolesia, który rykoszetuje i kilku innych.
Ostatnio zmieniony 13 lip 2008, 23:36 przez Dr. Dundersztyc, łącznie zmieniany 1 raz.

- Silver Dragon
- V.I.P.
- Posty: 7078
- Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
- Lokalizacja: East Mayberry
- Otrzymał piwo: 2 razy
Wg mnie jest to jedyne racjonalne wytłumaczenie tego co się stało w przyczepie
Przybyłem, zobaczyłem... i polała się krew 



- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14476
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
PiszączielAK pisze:To jest świetne. I to mogło by być właściwie odpowiedzią na nasze wiele niewyjaśnionych pytań, Koleś strzelał do klimy w poniedziałek i sobie w głowę w piątek. Skąd niby żona miała by mieć tę broń skoro nigdzie dupy nie rusza poza przyczepę tylko wysługuje się Kolesiem. To było wyjście z patowej sytuacji - po prostu Koleś miał już tego dosyć.fefes pisze:Przez to ,że był zmęczony w piątek i nie miał cista , które chciała jego żona (już od poniedziałku) strzelił sobię w głowę aby mieć spokój...
Myślę, że ta teoria powinna zadowolić zwolenników teorii o spadającej broni, strzelającej żony, strzelającego Kolesia, który rykoszetuje i kilku innych.
miałem na myśli wyłącznie strzał w kierunku żony, a nie we własną głowę. Próba samobójcza Kolesia zaś? Chm, to czwarta alternatywa, dosyć atrakcyjna, przyznam. Ale we mnie budzi zupełny sprzeciw. Samobójstwo Kolesia tylko przez wciśnięcie litery 'K' - taką wolę gracza akceptuję. Ale nijak nie zgodzę sie na to, by na tak marne bądź co bądź zdarzenie Dude zareagował próbą samobójczą. Mam dość wszystkich swoich zbrodni, kończę z sobą! - taka refleksja i decyzja jak najbardziej.Tiquill pisze:Strzał Kolesia, zdesperowanego głupotą żony?
Ale nie sprowokowana głupim ciastem migdałowym! To rodzić może agresję, ale nie autoagresję.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2008, 01:16 przez Tiquill, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...


- Silver Dragon
- V.I.P.
- Posty: 7078
- Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
- Lokalizacja: East Mayberry
- Otrzymał piwo: 2 razy
Ale ciągłe zatruwanie łba żądaniami może doprowadzić do szaleństwaAle nie sprowokowana głupim ciastem migdałowym! To rodzić może agresję, ale nie autoagresję.
Przybyłem, zobaczyłem... i polała się krew 



- prawdziwy 666
- Master of Dead & Hell
- Posty: 2182
- Rejestracja: 30 sie 2007, 20:37
- Lokalizacja: Apocalyptic City
he he ten tekst tu pasujeDexter pisze:Nie no jak okaże się że szeryfem jest Benny Hill pozabijam tu wszystkich a na końcu siebie!!
co do pomysłu że koleś się postrzelił to to jest to
całkiem zapomniałem o tej możliwości zastanawiając się czy to on do niej czy ona do niego strzeliła
i koleś wcale nie przez ciasto sobie chciał odebrać życie po prostu miał jej dość
I am not dead, I'm a Death muhahahahaha


- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Widzisz, niby ciasto, a tyle zła może wyrządzić. Postaw się w roli Kolesia - przychodzisz do przyczepy, syf, brud, smród, niema kolacji, jest tylko piwo - dobre i tyle ^^) - i żona. Po ciężkim tygodniu, każdy z nas wie jak ciężkim, a piątek zwłaszcza, bo po południu całe miasto przeciw nam już jest i gdzie tu się podziać gdy pragną Twojej głowy i rozgardiasz na ulicach i niebezpiecznie??? Najlepiej w domu. Przychodzisz a ta tu o cieście migdałowym sobie przypomniała piz*a jedna i co? Szlag cię trafia bo musiał byś wrócić do tego ulicznego piekła. Ale jest jeszcze jedno wyjście - sięgasz po Degla i pach sobie w łepetynę - w końcu i tak na to samo wyjdzie - czy tu czy tam - i tak zginiesz.Tiquill pisze:Ale nie sprowokowana głupim ciastem migdałowym! To rodzić może agresję, ale nie autoagresję.
Tyle, że Koleś tak się umiejętnie postrzelił, że z przyczepy wylądował w szpitalu.
Ostatnio zmieniony 14 lip 2008, 00:05 przez Dr. Dundersztyc, łącznie zmieniany 1 raz.

- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14476
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Jeśli ktoś mnie irytuje, męczy i mam go dość, a prowadzę życie wbrew prawu, to co robię? Zabijam siebie? Przepraszam, ale nie róbcie z Kolesia mięczaka. Szaleństwo szaleństwem, ale w tym przypadku rodzi się agresja przeciw komuś a nie przeciw sobie. Zabójstwo w afekcie. A jeśli mam wszystkiego dość, to popełniam samobójstwo w zamkniętym pomieszczeniu, sam, zostawiając tylko list. I czynię to z premedytacją, zaplanowawszy wszytko. Przykładów jest bez liku. Albo też unicestwiam się publicznie, dbając o dużą publikę i rozgłos. Tu też przykładów mnóstwo.
A znajdźcie choć jeden prawdziwy incydent, gdzie dzieje się rzecz odwrotna. Nagle wchodzę do domu, jakieś ścierwo mi psioczy, więc sięgam po broń i strzelam do siebie. Bez przygotowania, bo nic przed tą sceną nie świadczy o samobójczych zamiarach za chwilę zrealizowanych. Nagły samobój, bo wredna ździra?
Postawa bez sensu. Nie tak. Bo schodzę jej z oczu i kończę z sobą, nie robiąc dla jej przyjemności sceny dla jednego, i to wrednego, widza. Albo strzelam... jej między oczy.
Poza tym, Koleś ma być samobójcą, który nie umie tego zrobić? Co ręce mu drżą aż tak, że nie może lufy do skroni przyłożyć? Nie da rady, panowie śledczy.
A znajdźcie choć jeden prawdziwy incydent, gdzie dzieje się rzecz odwrotna. Nagle wchodzę do domu, jakieś ścierwo mi psioczy, więc sięgam po broń i strzelam do siebie. Bez przygotowania, bo nic przed tą sceną nie świadczy o samobójczych zamiarach za chwilę zrealizowanych. Nagły samobój, bo wredna ździra?

Poza tym, Koleś ma być samobójcą, który nie umie tego zrobić? Co ręce mu drżą aż tak, że nie może lufy do skroni przyłożyć? Nie da rady, panowie śledczy.

Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...


Samostrzał sobie w głowę jest najlepszym i najprostszym wyjściem.Można zauważyć , że koleś był na urodzinach więc może sobie popili (w trakcie pokazywania akcji policji).Potem koleś wraca do domu zmęczony i nawalony przez co nie wytrzymując (za przeproszeniem) pierdolenia głupot przez jego żone strzela sobie w łeb aby nie iść już do miasta , a że był pijany to chybił.Jest też druga możliwość , że chciał ją uspokoić strzelając w górę ale że był pijany to się mogło to jakoś wydarzyć , że mu ręka z braku siły opadła i jakoś ta kula poleciała.
(Ja myślałem , że koleś do siebie strzela już od pierwszego przejścia postala i nikt mnie jeszcze nie przekonał ,że było inaczej)
(Ja myślałem , że koleś do siebie strzela już od pierwszego przejścia postala i nikt mnie jeszcze nie przekonał ,że było inaczej)
Będąc psycholem chciałbyś próbować uspokoić swój najgorszy koszmar? Do takiej kur*y strzela się tylko bezpośrednio, i może Koleś by strzelił, ale po co mówiłby wtedy to 'd'oh'? Tłumaczenie na 'o żesz' jest pewnie prawidłowe, bo tłumacze muszą brać pod uwagę ton głosu przy wyrazach o wielu znaczeniach
ton głosu jak dla mnie wskazuje raczej na "o żesz" - zapomniałem...jesli koleś zapomniał to po co by sobie strzelał w głowę z powodu głupiego ciasta...chyba tylko jedynie dlatego że tak bardzo kocha swoją żonę i zapomniał o najwazniejszym więc...bye bye beautitul
strzelam sobie w łepek bo nie wykonałem najważniejszego...osobiście ukochania swej zony nawet nie dopuszczam...
szczerze mówiąc to nieładnie podglądać ludzi ale czasami chciałoby się dokladniej wiedzieć co się w tej przyczepie dzieje

szczerze mówiąc to nieładnie podglądać ludzi ale czasami chciałoby się dokladniej wiedzieć co się w tej przyczepie dzieje

Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14476
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Najgłupszym. nawet bym takiego frajera nie kopnął. Koleś idiotą? Nie.fefes pisze:Samostrzał sobie w głowę jest najlepszym i najprostszym wyjściem.
Lecz ciekawsze jest to:
Samobójstwo po pijaku - tak to gotów jestem zaakceptować. Jest tylko jeden szkopuł:fefes pisze:Można zauważyć , że koleś był na urodzinach więc może sobie popili (w trakcie pokazywania akcji policji).Potem koleś wraca do domu zmęczony i nawalony przez co nie wytrzymując (za przeproszeniem) pierdolenia głupot przez jego żone strzela sobie w łeb aby nie iść już do miasta , a że był pijany to chybił.
Nic nie wskazuje, że Koleś wraca do domu pijany. Nie ma chwiejnego kroku. I nie pamiętam, by w trakcie gry, po imprezie u Dejwa, mówił jakieś nowe kwestie, od rzeczy, które wskazywałyby na upicie się.
Samobój na trzeźwo jest dla mnie absurdalny. Zaś co do samobója po pijaku - nie ma dowodów.
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...


nie zapominajmy także że na urodziny wujasa można iść na samym początku dnia jak i każdym innym momencie...zapijaczenie w ostatnich scenach piątkowych raczej by odpadało na mój gust...Tiquill pisze:Samobójstwo po pijaku - tak to gotów jestem zaakceptować. Jest tylko jeden szkopuł:fefes pisze:Można zauważyć , że koleś był na urodzinach więc może sobie popili (w trakcie pokazywania akcji policji).Potem koleś wraca do domu zmęczony i nawalony przez co nie wytrzymując (za przeproszeniem) pierdolenia głupot przez jego żone strzela sobie w łeb aby nie iść już do miasta , a że był pijany to chybił.
Nic nie wskazuje, że Koleś wraca do domu pijany. Nie ma chwiejnego kroku. I nie pamiętam, by w trakcie gry, po imprezie u Dejwa, mówił jakieś nowe kwestie, od rzeczy, które wskazywałyby na upicie się.
Samobój na trzeźwo jest dla mnie absurdalny. Zaś co do samobója po pijaku - nie ma dowodów.
Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14476
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
A więc, wylistujmy nasze podejrzenia:
-> 1. Przypadkowe potrącenie degla powoduje postrzał Kolesia.
-> 2. Żona strzela do Kolesia.
-> 3. Koleś strzela do żony, w odpowiedzi sam zostaje poraniony.
-> 4. Próba samobójcza Kolesia.
Mnie samemu, mimo, że skłaniam się, że to Koleś strzelał do żony, to najbardziej prawdopodobne wydaje się, że to żona była prowokatorem zdarzenia, ona strzeliła pierwsza i ona zraniła w głowę Kolesia...
-> 1. Przypadkowe potrącenie degla powoduje postrzał Kolesia.
-> 2. Żona strzela do Kolesia.
-> 3. Koleś strzela do żony, w odpowiedzi sam zostaje poraniony.
-> 4. Próba samobójcza Kolesia.
Mnie samemu, mimo, że skłaniam się, że to Koleś strzelał do żony, to najbardziej prawdopodobne wydaje się, że to żona była prowokatorem zdarzenia, ona strzeliła pierwsza i ona zraniła w głowę Kolesia...
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...

