Koleś nie strzelał do klimatyzacji, on ją podkręcał, sprawdzał czy działa, bo było "gorąco jak w odbycie diabła" i wtedy zwarcie i ten specyficzny wystrzał z rykoszetem oraz iskry z dymem.kazik pisze:Żona bierze leżący na stole pistolet (ten sam, którym Koleś w poniedziałek przestrzeli zepsutą klimatyzację), ce;uje i strzela.
Śledztwo w sprawie strzału w piątek
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:

Koleś strzela do klimatyzacji. Najpierw bawi się pokrętłem, stwierdza, że klima jest zepsuta i strzela do niej. Potwierdza to rykoszet. Jeśli wybuchła sama z siebie, Koleś powinien na ten wybuch jakoś zareagować, a nie spokojnie podejść do lodówki.
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
A no masz rację to strzał z Degla:kazik pisze:Koleś strzela do klimatyzacji. Najpierw bawi się pokrętłem, stwierdza, że klima jest zepsuta i strzela do niej. Potwierdza to rykoszet. Jeśli wybuchła sama z siebie, Koleś powinien na ten wybuch jakoś zareagować, a nie spokojnie podejść do lodówki.
[youtube][/youtube]

widzę że temat trochę szedł z wyglądu żony Kolesia na "nieszczęśliwy" wypadek...
no cóz...mogę powiedzieć z premedytacją że żona Kolesia jest małpą ale zapewne nie w sensie fizycznym jak to zieLAK przedstawił...ale bardzo dobre nawiązanie
po drugie...zdaje mi się że schemat upadku pistoletu i jego wystrzału jest szczerze mówiąc za długi...przyczepa nie wygląda na długą chyba że zważywszy na jej wygląd od środka zawarty w AVPC...lecz w normalnym Postalu raczej się tego nie dowiemy...
no cóz...mogę powiedzieć z premedytacją że żona Kolesia jest małpą ale zapewne nie w sensie fizycznym jak to zieLAK przedstawił...ale bardzo dobre nawiązanie

po drugie...zdaje mi się że schemat upadku pistoletu i jego wystrzału jest szczerze mówiąc za długi...przyczepa nie wygląda na długą chyba że zważywszy na jej wygląd od środka zawarty w AVPC...lecz w normalnym Postalu raczej się tego nie dowiemy...
Ostatnio zmieniony 08 lip 2008, 23:04 przez Ramesses, łącznie zmieniany 1 raz.
Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14476
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Ładne dochodzenie, w sam raz na 997. 
Sądzę, że za młodu oboje byli siebie warci. On w mieście king, ona gorąca i agresywna laska. Ona dominant i zazdrośnica, on wiracha - wszędzie, tylko nie przy swojej kobiecie. Czy był dzieciak? Niekoniecznie, mogli chajtnąć się po pijaku i takie tam. Dzikość namiętności powoli i nieuchronnie ustępowała w ich związku miejsca rutynie, znudzeniu, inercji, apatii. Kto ogląda serial Chłopaki z baraków (Comedy Central) ten wie, o co mi chodzi. Tam jest przedstawiony idealnie świat, jaki toczy się w przyczepie Kolesia i jego żony. To te same klimaty.
Mężczyzna dla świętego spokoju ustępuje swojej kobiecie. Ona korzysta z tego pełnymi garściami. Jedno drugie nakręca. Aż przychodzi ten moment, kiedy ktoś musi puścić. Czy więc to żona strzeliła z premedytacją do Kolesia? Ja zawsze sądziłem, że to on do niej strzelił. Tyle krwawej jatki przez 5 dni, adrenalina się gotuje. Cóż więc trudnego pozbyć się toksycznego organizmu ze swego domu? To tylko ciąg dalszy, a nawet ukoronowanie całego tygodnia. Wielki finał!
No, ale to Koleś został ranny. A nic nie wiemy w AW, czy żonka jakikolwiek szwank odniosła - ot, siedzi u swojej mamy. A może uciekła przed niebezpiecznym mężem? Koleś strzelił... ale co było dalej? Lekarz w AW coś mówi o przykrych wydarzeniach. Koleś mógł chybić i do akcji wkroczyła żona...

Sądzę, że za młodu oboje byli siebie warci. On w mieście king, ona gorąca i agresywna laska. Ona dominant i zazdrośnica, on wiracha - wszędzie, tylko nie przy swojej kobiecie. Czy był dzieciak? Niekoniecznie, mogli chajtnąć się po pijaku i takie tam. Dzikość namiętności powoli i nieuchronnie ustępowała w ich związku miejsca rutynie, znudzeniu, inercji, apatii. Kto ogląda serial Chłopaki z baraków (Comedy Central) ten wie, o co mi chodzi. Tam jest przedstawiony idealnie świat, jaki toczy się w przyczepie Kolesia i jego żony. To te same klimaty.
Mężczyzna dla świętego spokoju ustępuje swojej kobiecie. Ona korzysta z tego pełnymi garściami. Jedno drugie nakręca. Aż przychodzi ten moment, kiedy ktoś musi puścić. Czy więc to żona strzeliła z premedytacją do Kolesia? Ja zawsze sądziłem, że to on do niej strzelił. Tyle krwawej jatki przez 5 dni, adrenalina się gotuje. Cóż więc trudnego pozbyć się toksycznego organizmu ze swego domu? To tylko ciąg dalszy, a nawet ukoronowanie całego tygodnia. Wielki finał!
No, ale to Koleś został ranny. A nic nie wiemy w AW, czy żonka jakikolwiek szwank odniosła - ot, siedzi u swojej mamy. A może uciekła przed niebezpiecznym mężem? Koleś strzelił... ale co było dalej? Lekarz w AW coś mówi o przykrych wydarzeniach. Koleś mógł chybić i do akcji wkroczyła żona...
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...


dobry trop Tiquill
tylko jedno mi tutaj nie pasuje...mogę się zgodzić co do tych nerwów spowodowanych krwawą jatką jak to ująłeś...zakładając oczywiście że zadania zleca mu żona więc wszystko przybiera na sile...filmik jednak na końcu piątku informuje nas o tym że padł jeden strzał...i mozna powiedzieć to raczej nie mogło być ze strony Kolesia...to musiała być żona...tak mi się przynajmniej wydaje...

tylko jedno mi tutaj nie pasuje...mogę się zgodzić co do tych nerwów spowodowanych krwawą jatką jak to ująłeś...zakładając oczywiście że zadania zleca mu żona więc wszystko przybiera na sile...filmik jednak na końcu piątku informuje nas o tym że padł jeden strzał...i mozna powiedzieć to raczej nie mogło być ze strony Kolesia...to musiała być żona...tak mi się przynajmniej wydaje...
Ostatnio zmieniony 09 lip 2008, 08:31 przez Ramesses, łącznie zmieniany 1 raz.
Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
Być może dzieciaka nie było. Przyznaję, że to dziecko najmniej pasowało mojej historii, użyłem go tylko jako pretekst do ślubu. Zapomniałem, że Paradise jest w USA, tam ślub po pijaku jest nawet bardzo prawdopodobny.
Jak pierwszy raz widziałem tą scenkę końcową. Od razu byłem pewien, że to żona strzela. Ton głosu Kolesia, to nie był w tej scence nie był agresywny, a żony wręcz przeciwnie.
Jak pierwszy raz widziałem tą scenkę końcową. Od razu byłem pewien, że to żona strzela. Ton głosu Kolesia, to nie był w tej scence nie był agresywny, a żony wręcz przeciwnie.
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Jest taki program kryminalny 997 Michała Fajbusiewicza na TVP 2 - tę sprawę można by zgłosić tam. Ciekawe jak by zareagowali...Tiquill pisze:Ładne dochodzenie, w sam raz na 997.
Czy więc to żona strzeliła z premedytacją do Kolesia? Ja zawsze sądziłem, że to on do niej strzelił.
A może uciekła przed niebezpiecznym mężem? Koleś strzelił... ale co było dalej? Lekarz w AW coś mówi o przykrych wydarzeniach. Koleś mógł chybić i do akcji wkroczyła żona...
A jeśli założymy, że to Koleś do niej strzelił, pomimo jak to kazik twierdzi po barwie i emocjach w głosie, że to żona strzeliła. Jak wiemy przyczepa to małe pomieszczenie, już w poniedziałek Koleś strzelając do kilmy spowodował rykoszet. A jak było i tym razem, Koleś strzelił do żony, ale po ciężkim tygodniu jego celność spadła i nie trafił, spowodował rykoszet, który spenetrował mu makówkę? Problem w tym, że rykoszetu nie było słychać...
Ja od samego początku sądziłem, że to żona strzelała...

W końcu ktoś musiał być powodem, dla którego Koleś stał się psychopatycznym mordercą...
Tzn. to już zależy od gracza, ale ja to widzę tak, iż gracz wcielając się w rolę Kolesia zakłada, iż to żona jest główną przyczyną nienormalnych zachowań Kolesia i tak właśnie postacią kieruje.
Tzn. to już zależy od gracza, ale ja to widzę tak, iż gracz wcielając się w rolę Kolesia zakłada, iż to żona jest główną przyczyną nienormalnych zachowań Kolesia i tak właśnie postacią kieruje.
Speed means freedom of the soul
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Postal powinien być grą wykorzystywaną przez biegłych sądowych psychiatrów do stwierdzenia niepoczytalności oskarżonego. Postal daje nam możliwość wyboru - od samego początku, sprawdza nasze zachowania. Można przejść go nikogo nie krzywdząc.Spoonman pisze:W końcu ktoś musiał być powodem, dla którego Koleś stał się psychopatycznym mordercą...
Tzn. to już zależy od gracza, ale ja to widzę tak, iż gracz wcielając się w rolę Kolesia zakłada, iż to żona jest główną przyczyną nienormalnych zachowań Kolesia i tak właśnie postacią kieruje.

sądzę iż początkujący gracz w Postala raczej o wredności żony nie ma pojęcia bo nie może tego odgadnąć z poniedziałkowej sceny...co prawda głos żony jest cały czas wredny...o tym że żona jest wredna gracz przekonuje się tylko ze scenek początkowych dnia i końcowych oraz czasami z monologów Kolesia przy okazji zaznaczania misji na mapie...najbardziej znany: "Mam nadzieję że ta szmata doceni syf, w jaki się wpakowałem" (btw. Koleś mówi to jeszcze przed tym syfem z którym przychodzi nam potem walczyć ale co tamSpoonman pisze:W końcu ktoś musiał być powodem, dla którego Koleś stał się psychopatycznym mordercą...
Tzn. to już zależy od gracza, ale ja to widzę tak, iż gracz wcielając się w rolę Kolesia zakłada, iż to żona jest główną przyczyną nienormalnych zachowań Kolesia i tak właśnie postacią kieruje.

Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
Zapominamy, że Postal 2 wraz z dodatkiem 'opowiadają' nam tylko jeden tydzień z życia Kolesia, przeciętny, jakich wiele. W minionym tygodniu także wykonywał serie zada dla gderliwej żony.Ramesses pisze:można wywnioskować że małżeństwem są od dłuższego czasu i Koleś swą zacną żonkę już trochę zna...
Btw, o co chodzi z tekstem żonki: 'Rozglądałeś się za pracą?'. Przecież Koleś podobno pracował, został jednak wyrzucony.

- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
One tak mają, nawet jak mężczyzna zarabia 3000 zł(o) tych to i tak wiecznie nie zadowolony małpiszon będzie zrzędzić, że chce więcej i więcej.Robsessed pisze:Btw, o co chodzi z tekstem żonki: 'Rozglądałeś się za pracą?'. Przecież Koleś podobno pracował, został jednak wyrzucony.

Niekoniecznie, a to dlatego, że gdy ona mówi, że sporządziła dla niego listę, on na to pod nosem mruczy "Jezu, kobieto", co mogłoby świadczyć o tym, że to jej nowy pomysł, na uprzykrzanie życia mężowi.Robsessed pisze:W minionym tygodniu także wykonywał serie zada dla gderliwej żony.
Speed means freedom of the soul