Tiquill pisze:Trzymać z przegrywającymi? O, nie. Właśnie ta hurra-wierność mediów i narodu całego z nimi, gdy im nie idzie, ta chorobliwa naiwność gdy nie wychodzi to ten czynnik, co przelał u mnie czarę.
Skoczkowie byli krytykowani. za to nikt publicznie nie śmiał skrytykować niejakiego Łukasza Kruczka. Wystarczyło, że odszedł i wyniki polepszyły się o 500%. Szkoda tylko kilku zmarnowanych lat, bo taki Żyła czy Kot do tej pory mogli osiągnąć o wiele więcej z lepszym trenerem.
Miarą dobrego trenera jest siła drużyny. A ta dopiero jest silna w tym sezonie.
Tiquill pisze:Jarmarkiem tandetnym jest dla mnie to, co się wokół nich dzieje, cały ten medialny i narodowy zgiełk. To jest właśnie disco-polo. Sport wyczynowy przerobiony na pulpę narodową.
Na to nic nie da się poradzić, bo rozkręciła to wszystko Małyszomania. W sumie mnie to nie przeszkadza, choć czasem rażą w telewizji pomazane mazakami flagi biało-czerwone.
Tiquill pisze:Ja. Dzień z telewizją rozpoczynam właśnie od Teleexpressu i jak mi ktoś sam początek psuje, to wiesz... A Orłoś niech się goni. Jeśli masz jakiś utarty schemat w życiu a coś ci go psuje, to - nie ma, żeby to było obojętne. Inne dyscypliny sportowe transmitowane są o innych porach. Jak o 20ej leci nudny mecz, to przełączam na film. W czasie transmisji narciarskich nie ma w tv innej alternatywy. Pozostaje wyłączyć telewizor.
O bosz... to włącz se komputer, posiedź na PSI czy wyjdź na spacer jak przeszkadza.

To dlatego, żeś starej daty (no offence).

Dla mnie telewizor nie byłby potrzebny gdyby nie transmisje sportowe właśnie. Nie ma to jak obejrzeć sobie widowisko sportowe na 32' LCDku popijając piwko.

W pozostałych przypadkach jak TV jest włączony, to lecą jakies teledyski z 8TV jako zagłuszacz.
Tiquill pisze:Zauważ, że wymieniłeś wszędzie sporty drużynowe. Kibicowanie drużynie tkwi w człowieku, bo to takie zastępstwo udziału w wojnie, w walce. Mamy to we krwi. I na drużynie ciężar odpowiedzialności dolega mniej niż na pojedyńczym skoczku. Zamiast dać im ulgę, to wszyscy jarają się tymi cienkimi chłopaczkami. To niemęskie takie. Inni mają ciężkozbrojne drużyny (hokej, am. futbol) a my se wybraliśmy mizeroty latające. Siła narodu! A weź przestań.
Każdy ma inny gust, dla mnie np. macanie, ściskanie i miętoszenie się w futbolu, rugby czy KSW jest dosyć pedalskie.

Nożna jest piękna, bo jest w niej mnóstwo sposobów na zdobycie bramki, pełno kombinacji. Siata i ręczna tylko wydanie reprezentacyjne, dużo utartych schematów i na dłuższą metę nudzi. Hokej nudny przeraźliwie, ledwo krążek widać w TV, choć teoretycznie najbardziej męski, bo czasem się napierdalają.

Wychudzone chłopaczki w skokach? Przynajmniej nie chwytają się za jaja jak w ręcznej, rugby czy KSW.

Zresztą też trzeba sporo siły mieć by tak daleko skakać. Myślisz, że oni nie napieprzają w siłowni?
A co do kibicowania drużynie - skoczkowie to też drużyna, są konkursy drużynowe, Puchar Narodów. Ale i tak cię nie przekonam.
Tiquill pisze:Nie lubię i nie polubię. Serwisy niewygodnie skonstruowane, reklamy i wymaga klikania. Wolę uwalić się na wyrku, pilot w rękę i - chłonąć, co mi różnej opcji telewizje przygotowały. Nie szukam po necie więcej, szkoda czasu. Ta forma informacji przegrała u mnie zupełnie.
Reklamy można zablokować.
A jak oglądasz wiadomości na TVP Kursk to enjoy przedstawiane ci jednostronne dziennikarstwo, ciemnogród i wychwalanie kaczokracji. Ale to temat na inny temat.
Tiquill pisze:A ja nawet nie umiem się z tego cieszyć. Doceniam, wreszcie przełom, i to jaki! A z powodów opisanych wyżej, satysfakcji i radości w tym nie znajduję. Jam ten, komu ten sport zabito.
No to szkoda, ja tam się cieszę, zwłaszcza że teraz dwa weekendy w Polsce. Tylko będą mieli teraz niesamowicie wyśrubowane wymagania, pewnie kibice zechcą teraz całego polskiego podium (ja też chcę).
