Piękny dublet.
Oglądałem na niemieckim ZDFie. Komentator był raczej markotny.
Choć Freitaga załatwił trener, że nie obniżył mu belki. Z drugiej strony u nas Kamil czy Dawid bez problemu by wylądowali telemarkiem 141,5 metra.
Dublet piękny, choć Stefana mi szkoda. Przypuszczam, że u niego mogą występować problemy z przyjmowaniem presji. Zauważcie, jak długo musieli czekać trzej ostatni skoczkowie w drugiej serii. Jakimś dziwnym przypadkiem przedskoczek się spóźnił, akurat w Norwegii i akurat jak zostali sami Polacy