![xD](https://forum.postalsite.info/images/smilies/xD.gif)
Dzisiaj w klasie pedagog odniosła jakiemuś kolesiowi legitymację, jednocześnie mówiąc, że "uwaga już znalazła się w dzienniku". Dał się przyłapać na paleniu papierosów. To dopiero frajer. Tylko jeszcze nikt się nie dał złapać nawalony
![:) :-) :)](https://forum.postalsite.info/images/smilies/001.gif)
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
Może nie tyle "nie piję" co "piję, ale z umiarem". A co do cytrynówek, wiśniówek i innych śmierdzieli to nie znoszę takiego czegoś. Ostatnimi czasy odstawiłam wszystkie piwa i wódki, za to raz na dzień piję trochę wina ( różowe lub czerwone, niesłodzone, niekonserwowane, czyli francuskie) i powiem wam, że czuję się o wiele lepiej niż wcześniej. Z resztą wino jest zalecane w codziennej diecie.SovietPolska[ pisze:Pora użyć mojej silnej "silnej woli" i mówić sobie "nie piję"
Tak, WINO, a nie siarczan. Cena wina pewnie zaczyna się od 30 za butelkęDzastin pisze: Z resztą wino jest zalecane w codziennej diecie.
No raczej... przecież nie miałam na myśli jabola za 5złKariko pisze:Cena wina pewnie zaczyna się od 30 za butelkę
Co do zawartych w winach siarczanach:Kariko pisze:WINO, a nie siarczan.
Wiesz, mój panzer żołądek zawsze dawał sobie radę z każdą ilością alkoholu. A teraz było coś innego. Pier... nie piję do sylwestrakazik pisze:Soviet, ja tak mam po niemal każdym ostrzejszym przepiciu się. Idzie do tego przywyknąć, choć do najmilszych takie kace morderce nie należą.
Robseßed pisze: Cytrynówka Lubelska - bardzo polecam, na pewno znacie. Można to pić i pić, natomiast ostrzegam przed nadmierną konsumpcją - ta wódka jest tylko o 4% słabsza od normalnej 40%, co w praktyce nie oznacza nic - sieka tak samo. W dodatku jest ona słodka, więc po zbyt dużej ilości można mieć dobrego kaca. 300 ml cytrynówki i 200 zwykłej wódki - moja recepta na sukces.