Takiego galimatiasu to chyba w historii Polski jeszcze nie było. Ataki hakerskie, fałszowanie kart do głosowania, problemy z systemem zliczającym...
W jakimś okręgu wygrała osoba, która startowała w innym mieście, w innym znowu ca 40% kart wyborczych jest nieważnych
Spisek, czy horrendalne niedopatrzenie? A może by tak się złożyć na kalkulator dla komisji?
Wg mnie to kompletnie nie ma sensu