Polacy a gry komputerowe
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
Jeden koleś na serwerze Last Stand zaczął mnie ostatnio ewidentnie wk**wiać. Nie będę wiele tłumaczył, w każdym bądź razie ze Spasa trzeba tam umieć strzelać, bo ma zwiększoną prędkość początkową strzału i dlatego trzeba uważać, bo można niechcący wepchnąć kogoś z teamu w spawn zombie. Facet miał pecha i stracił bronie, bo zombie mu je wytrąciły (można to zrozumieć, bo miał M79 i M72 LAW, a z tych broni o selfkilla nie trudno, wystarczy być 5 metrów od trafienia, aby rozpaść się na kawałki). No to koleś mi gada, żebym mu dał Spasa. Powiedziałem, że nie, bo nie umie z niego strzelać (więcej trafień zalicza po swojej drużynie niż po zombie). Odpisał "pierdol sie" i "pokaze ci jak sie ciebie zabija z m79". A myślałem, że koleś jest w miarę normalny. Pograł parę razy i już myśli, jaki to on kozak.
Pangia - mam identyczną sytuację tylko że chodzi o Panzerfausta. Też koleś n00bi ile wlezie, potrafi czekać długi czas, jeżeli Panzerfaust jest zajęty w obu drużynach. Jednak uważa, że jest świetny, a inni to nooby. Sam ma mnóstwo samobójstw bo strzela z bardzo bliskiej odległości a z daleko rzadko trafia. Zwykle mu dokuczają ale on się uparł. Czasami (bardzo rzadko) jest inżynierem, ale ogólnie to nie lubi raczej.
A w ogóle to znalazłam rozmowę polsko-czeską z Enemy Territory:
Tak na marginesie
A w ogóle to znalazłam rozmowę polsko-czeską z Enemy Territory:
Tak na marginesie
