Otóż pewnego razu (czyt. godzine temu) poszedłem na cmentarz "nasikać" na tatę kolesia.
Zrobiłem trochę zamieszania bo próbowałem ubić tego wsióra co tam był. Podczas walki wsiór się zapalił (nie pamiętam od czego,chyba od moczu lub napalmki),aż tu nagle ni z gruchy ni z pietruchy pojawił się ten oto zombie: (niektórym zdjęcie może się długo ładować,bo Fraps zapisał mi zdjęcie w formaci .bmp)

Kompletnie nie wiem skąd on się urwał,bo nagle wszedł mi w pole widzenia.
Skąd on mógł się wziąść? Może z grobu z podpisem "Zombie Dad" ?
Piszcie co o tym sądzicie