Pograłem i na początek powiem tak: To może być dobre. Koleś na wyspie - czemu nie, idea atrakcyjna! Ale to, że LI ma kilka paczek ze skryptami nie przesądza, że to jest mod, duży mod. To tylko pakiet połączonych ze sobą map i tak powinien być nazywany. A już żadną miarą nie jest to "total conversion", bez przesady!

Kudy mu do tego.
Start Vacation. Grałem na wersji z instalatora. Pierwsze co zauważyłem, to dźwięki. Loopy ćwierkania ptaków za często się powtarzają, co brzmi nienaturalnie. Różne odgłosy kroków słyszałem kiedyś na jednej mapie multi, teraz jest AVPC i ów LI. Cóż, nie zawsze to dobrze brzmi, także w AVPC, nierówne dreptanie denerwuje. Żmudny i nie wart poświęconego mu czasu wynalazek. LI ponadto gubi swoje dźwięki, czyli przechodząc na inny teren wciąż słyszymy kroki poprzedniego.
Przeciwnicy. Najpierw nikogo nie ma, w najbliższej bazie pustka. Idę dalej. Stoją gotowi, ale nie reagują, póki nie zobaczą broni u mnie. Uciekam do pierwszej bazy. Zaludniła się! Ale nadal nikt nie atakuje, póki sam nie zacznę. No, jacy przyjaźni!

I wszyscy czarni. Przechodzę na następną mapę - wszyscy biali! Chm...

A nie, jest jeden czarny, na wieży strzelniczej. Następna mapa i pojawia się miejska zabudowa. Jak wszedłem, tak wyszedłem. Zero reakcji mieszkańców na moje pojawienie. Tylko jeden zachowywał się odmiennie, wciąż wykonywał marsz w miejscu na stole przy oknie, hehe. Następna mapa i znów zero reakcji przechodniów. Są, po prostu i gdy ja nie wyciągnę broni, to żaden trigger nic nie uruchamia, nic się nie dzieje. Słabizna.
Świat przedstawiony. Pierwsza mapa jak i większość następnych ma tą zaletę, że gra chodzi płynnie, mało jest to i nie może być inaczej. Lecz wczytanie do drugiej mapy przyniosło zmiany, od razu widać, co to znaczy rozleglejszy widok - gra zwolniła. I teren, to już inny grunt, inne kolory. Tak trudno dopasować layery do terenu, by kolorystyka sąsiednich map była zgodna? No, nie jest trudno. Lecz sama druga mapa wyróźna się na plus od reszty. Jest po prostu ładna, a gdyby ten wodospad był większy, to widok tam byłby jednym z najpiękniejszych w P2. Widać, że ktoś kto robił tą mapę miał duże ambicje. Lecz... dalej na tej samej mapie spostrzegłem drzewa... Tak ohydnych strzępów to ja się w P2 nie spodziewałem, dwuwymiarowe sprajty, cholera! Niedobrze.
Następne mapy to miejska zabudowa, jak pisałem. No, poza wrażeniem, że część budynków jest wycięta z AW, to jedno razi i śmieszy: szyby wzięte z RedLight odbijają nocne niebo, gwiazdy. Tak to tu, w ciągu dnia, pasuje, eh...

No i puste te budynki. Zamiar jednak widzę dobry, bo ktoś, kto projektował te miasteczko, miał zamysł dobry i ambitny. Ładnie to wygląda... wyglądać może, gdy będzie skończone. I jeszcze jeden plus pośród tych niedoróbek. Na piątej mapie spostrzegłem w tej alei-dolinie pośród drzew (która mile skojarzyła mi się z Serious Samem SE) fajne triki symulujące promienie świetlne przenikające przez gałęzie drzew. Dobre to!
Dalej nie grałem, zobaczę innym razem. Exit Vacation? Yes. Ale wrócę tu. I chcę wracać, bo mod jednak ma kilka elementów, które świadczą o ambitnych zamiarach. Byleby one zostały spełnione.
Bo największą wadą tego moda jest brak pracy nad nimi. Wystarczy popatrzeć na daty modyfikacji plików. No, kilka ma całkiem nowe, hiper-nowe wręcz. Nie chciało się edytować zawartości, to wzięło się za samą datę?

Ale oprócz zmiany roku, zapomniał ktoś zmienić też miesiąc. Żenada. Pracy tu trzeba, uczciwej pracy. Bo szkoda całej idei, dobra jest. I jest to praca, której nawet jeden podoła. Jeśli tylko chce i ma serce do tego.
Serce, a nie kit.