seebeek17 pisze:Pan Szatan pisze:Kara śmierci dla tych co to wymyślili.
Nie no może nie aż tak, ale jakieś konsekwencje lekkomyślnych wyborów by się przydały.

Zero łagodności. Kula w łeb. Szkodników usuwać.
Udupiania życia internauty ciąg dalszy. Okienka o cookies, ACTA, od 25 kwietnia RODO, teraz ten Artykuł 13 zwany jako ACTA2. Jedno bagno. Owszem, nie ta skala, owszem, pewne rzeczy są pożyteczne. Ale czy informacja o cookies albo ostrzeżenie, że "zbieramy twoje dane i możesz je wycofać" - to coś realnie da w tej akurat dziedzinie, w surfowaniu po necie? NIC! Nic nie da. Mam doskonałą świadomość, że jak moje dane były wałkowane przez nieprzyjemne firmy tak są nadal. Mniej lub bardziej zawoalowanie - ale nadal. I nie dam rady wycofać. I to się nigdy nie zmieni.
Zaś sam podatek od linków. Wymyśliły go wielkie europejskie koncerny medialne, takie jak Axel Springer. W skrócie ma to być tak, że jak coś opublikujesz, to musi to być przefiltrowane pod kątem treści i praw autorskich. Jak kto uploadował filmik na YouTubie, to zna to doskonale. Licencje, doklejanie reklam, na które musisz się zgodzić, jeśli właściciel praw autorskich wykorzystanej przez ciebie piosenki ma się zgodzić, że ty filmik możesz prezentować. Coś za coś. Nawet fajny i uczciwy mechanizm. Kiedy nie dochodzi do nadużyć interpretacji własności etc.
Więc już to znamy, już to mamy. Tylko że teraz ma to być tak, że twoja publikowana treść musi najpierw być przefiltrowana pod kątem praw autorskich a dopiero potem - udzielana jest ci zgoda na publikację. Internet made in China. Będzie po kitajsku.

Problem w tym, że takie maszyny filtrujące to ogromny koszt. I ogromny koszt firm prawniczych. Na który będą mogli pozwolić sobie tylko najwięksi. Pułap finansowy dla wolnego słowa. Ten mały nie sprosta drożyźnie narzędzi filtrujących i z braku możliwości publikacji treści, która odbierze mu użytkowników - upadnie.
Na ziemi pozostaną tylko największe tuzy. Niemieckie media polskojęzyczne kontrolują polski rynek prasy i mediów elektronicznych. Wielu tego nie dostrzega. A to wszystko ma związek. Kontrola umysłów.
Internet miał być oazą wolności i wolnej wymiany poglądów. A, razem z mediami, stanie się najdoskonalszą maszyną sterującą ludzkimi umysłami. Duszami. Matrix z jego wizją upraw milionów gron "bateryjek" nie musi wcale nastać.
Następna odsłona aktu ACTA2 - we wrześniu. Póki mamy wolne umysły - cieszmy się. Bateryjkami staniemy się i tak.
