Jeszcze tutaj. Dziś Obama powziął decyzję o wydaleniu z USA 35-u rosyjskich dyplomatów pod zarzutem szpiegostwa. To jest wprost i bez ogródek nazwane rewanżem za wpływ Rosji na wybory, której osoba Trumpa na prezydenckim fotelu odpowiada, może nawet bardzo odpowiada. Ostatni bodaj wyraźny akt woli odchodzącego prezydenta. Choć, jak mówią specjaliści, cała akcja była starannie zaplanowana. I teraz najlepsze:
Zwyczajem jest, że na wydalenie dyplomatów kraju drugiego tenże drugi kraj odpowiada tym samym. A tu Putin wszystkich zaskoczył! Nie zrobi tego. Poczeka z decyzją aż Trump będzie prezydentem. A amerykańskich dyplomatów zaprosi za to teraz tylko na obiad. I co tam zrobi? Noż w dziuplę, nasuwa się tylko jedno:
Otruje ich!

Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez
Tiquill, łącznie zmieniany 2 razy.