Japońska fantazja...

[Szalona Krowa]

Chodzi mi tu głównie o sferę intymną. Futanari, tentacle rape i inne demony. Czyżby atomówka namieszała im w głowach? Co jak co niektóre "filmy" wychodzą im naprawdę nieźle i da się je oglądać jak pełnoprawny film z popcornem. Inne pokazały mi ciekawe rzeczy które mi się spodobały ł: . Co do anime nie rozumiem tego fenomenu ale z tego co udało mi się usłyszeć to poprostu prawie zwykłe filmy tyle że tam nie ma ograniczeń fantazji i nie wchodzi to do strefy +18.

[Mr Minio]

Pisałem swego czasu na Cmentarzu sporo o tym. Nie mogę jednak teraz znaleźć w jakim to było temacie, ale kilka komentarzy do powyższego posta:

- motyw ofiary bomby atomowej przewijał się w wielu filmach japońskich, klasyczny już symbol w ich kinie to hibakusha,
- pisanie o jednej z najgenialniejszych kinematografii świata, że "Co jak co niektóre "filmy" wychodzą im naprawdę nieźle i da się je oglądać jak pełnoprawny film z popcornem" zawiewa mocno ignorancją,
- seria Guinea Pig (poza filmem z syrenom słabiutka z resztą) i inne filmy tego typu, które pewnie masz na myśli nie określają całości kina japońskiego,
- masz na myśli, że anime nie wchodzi do strefy +18? Uuu, to Ty mało anime widziałeś, kolego

[Yossarian]

- motyw ofiary bomby atomowej przewijał się w wielu filmach japońskich

Z takim motywem przypominam sobie jedynie "Barefoot Gen", choć mało widziałem japońskich filmów. Kiedyś muszę wreszcie obejrzeć "Grobowiec świetlików".

- masz na myśli, że anime nie wchodzi do strefy +18? Uuu, to Ty mało anime widziałeś, kolego

Może nie wie, co to ecchi albo hentai

[Pangia]

Co do anime nie rozumiem tego fenomenu

Bardzo proste do wyjaśnienia: to samo, co zwykły serial czy film, ale rysowane, więc daje dużo większe możliwości. I Japońce z tego chętnie korzystają.

masz na myśli, że anime nie wchodzi do strefy +18?

Pewnie po prostu rozdzielił anime i hentai, chociaż w zasadzie hentai to, nie wiem jak to tam fachowo na to mówicie, gatunek czy tam rodzaj anime.

[Mr Minio]

Nawet w takiej Godzilli, Japońcy rozliczają się z problemem atomówki. Albo taka Onibaba.

No, hentai to podgatunek anime, a samo słowo 'hentai' oznacza zboczeńca, więc wszystko się układa w całość. Kurna, przekleiłbym swoje posty z Cmentarza, gdzie fajnie opisałem kilka rzeczy, ale nie mogę ich znaleźć.

[Szalona Krowa]

To ja może zniknę bo pisałem 1 post z prawie jedynkową wiedzą na temat anime

[Mr Minio]

Napisałem jakiś czas temu artykuł o pinku eiga na innym forum. To jest dopiero kino dowodzące geniuszu Japończyków.

[Rycho3D]

Japońskie filmy: latający ludzie przeczący prawom fizyki, głowy obracające się dookoła, czarodzieje, smoki, zabijające kurze pióra.

Japońcy są pojebani

[Mr Minio]

latający ludzie przeczący prawom fizyki

To wuxia n00bie.

[Szalona Krowa]

Mr Minio zaraz nam tu wytłumaczy całą japońską kinematografie z definicjami. Chłopie zwolnij kogo to obchodzi jak nazywają sie latajace ludziki XD

[Mr Minio]

Mr Minio zaraz nam tu wytłumaczy całą japońską kinematografie z definicjami.

Chyba będę musiał. I to nie tylko japońską, ale także chińską, bo wuxia to kino chińskie właśnie. Nie wiem czy Rycho pisał o tych 'latających ludzikach' w bliskim mu prześmiewczym tonie, czy po prostu wykazał się niewiedzą (prawdopodobnie oba), ale uznałem, że należy go sprostować, gdyż temat wyraźnie mówi o japońskiej fantazji.

Chłopie zwolnij kogo to obchodzi jak nazywają sie latajace ludziki XD

Już w pierwszym poście tego tematu wykazałeś się wystarczająco ignorancją. Nie musisz się pogrążać.

[Szalona Krowa]

Dobra zapamiętam sobie. Nie odzywać się nigdzie kiedy mam dni przekonaj wszystkich do swojej racji itp. A gadać kiedy mam dni mądrości... A anime nie dotknę tego już nigdy

[Rycho3D]

Pisałem pół żartem o ninja, a wydaje mi się że ninja są z Japonii ?

[Dzienis]

Chyba będę musiał. I to nie tylko japońską, ale także chińską, bo wuxia to kino chińskie właśnie. Nie wiem czy Rycho pisał o tych 'latających ludzikach' w bliskim mu prześmiewczym tonie, czy po prostu wykazał się niewiedzą (prawdopodobnie oba)

Ja myślałem, że chodzi mu o filmy pokroju "Przyczajony tygrys, ukryty smok", a takie są właśnie chińskiej produkcji. Ale wyjaśnił już, że chodziło mu o ninja.

Dobra zapamiętam sobie. Nie odzywać się nigdzie kiedy mam dni przekonaj wszystkich do swojej racji itp. A gadać kiedy mam dni mądrości... A anime nie dotknę tego już nigdy

Po prostu jak nie jesteś w czymś mocny, albo nie znasz wystarczająco tematu to najlepiej:
a) siedzieć cicho
b) ubrać się w pokorę i pytać innych bardziej obcykanych oraz przy okazji czegoś się nauczyć, bez fukania się i bultania
c) zburaczyć się i dostać warna (opcja najgorsza IMO)

Pozdrawiam i życzę owocnego pisania i czytania postów na forum.

[EvilYeah]

tytuł tego tematu kojarzy mi się z głębszym zainteresowaniem Japonkami
ja szczerze mówiąc muszę przyznać, że średnio mnie kręcą
a jeśli zaś chodzi o inne fantazje o Japonii to raczej rzadko mi się przytrafiają