Jako dumny student 3 roku dziennych Uniwersytet Gdańskiego, WOIG itd...
Powiem że jest spoko. Są wykłady, jest trochę luzu, trochę trzeba się pouczyć. Jadę na tym co pamiętam z wykładów, żyłem przez te 3 lata i żyję nadal

Są wykładowcy u których zaraz zaśniesz, są wykładowcy którzy rzucają takie suchary że nie wyrobisz ze śmiechu. Są też całkiem poważni, co puszczają listy obecności. No i na końcu praca ( w moim przypadku licencjat) ślęczysz nad książkami ( ja w laboratorium broję

) i piszesz na temat jaki wybrałeś.