U mnie nie będzie żadnej choinki, choć wolę prawdziwą bo w domu jest zajebisty zapach.
Sztuczne są dobre, ale na witryny sklepowe.
Znów syfiaste święta komercji i mamony
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
A chodzicie na pasterkę czy w niedzielę rano do kościoła? Na stole jest karp czy inna ryba?
Dodam jeszcze, że jedynie w Polsce i na Litwie jest zwyczaj dzielenia się opłatkiem.
Dodam jeszcze, że jedynie w Polsce i na Litwie jest zwyczaj dzielenia się opłatkiem.
I regret nothing
Słyszałem, że sianko daje się tylko pod obrus. ;o
Jakoś za bardzo nigdy nie zwracałem uwagi na to, czy np. jest 12 dań czy tam ileś, czy jest siano na stole. Ważne że nie ma co narzekać, że nie ma co jeść.
Ale barszcz z uszkami. On musi być zawsze podczas wigilii. ^^
Jakoś za bardzo nigdy nie zwracałem uwagi na to, czy np. jest 12 dań czy tam ileś, czy jest siano na stole. Ważne że nie ma co narzekać, że nie ma co jeść.
Ale barszcz z uszkami. On musi być zawsze podczas wigilii. ^^
Ostatnio zmieniony 09 gru 2014, 17:39 przez seebeek17, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ryuq
- Administrator
- Posty: 1338
- Rejestracja: 03 paź 2010, 18:20
- Lokalizacja: Galicja
- Postawił piwo: 2 razy
- Otrzymał piwo: 4 razy
Ja to traktuje jako "tradycje", obchodzę bo obchodzę, chociaż nie lubię zbytnio, no ale rodzina.
Choinka? Ja mam zapakowaną taką małą na biurko, do wora na śmieci. Wyciągam, zdejmuje worek i jest ubrana
Choinka? Ja mam zapakowaną taką małą na biurko, do wora na śmieci. Wyciągam, zdejmuje worek i jest ubrana
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Sprytne .Ryuq666 pisze:Choinka? Ja mam zapakowaną taką małą na biurko, do wora na śmieci. Wyciągam, zdejmuje worek i jest ubrana
Ja swojej nie muszę ubierać, robią to dzieci brata, bo to uwielbiają.
Też nie zwracam uwagi na jedzenie na stole. Ważne by było jadalne i była dobra atmosfera.
I regret nothing
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
No i jeszcze tylko parę godzin do końca tych pieprzonych komercyjnych świąt!
Gdzie się nie obrócisz, wszędzie te święta. Sacrum, czy nawet rodzinność tych świąt, zostały roztrwonione zupełnie na mamonę. Wszędzie tylko szczęśliwa mama, szczęśliwy tata, szczęśliwe dzieci, szczęśliwi księża, szczęśliwe zakonnice, szczęśliwe szczeniaczki, szczęśliwe inne zwierzątka, ch*je-muje i lewatywa. No i dominujący wszędzie Mikołaj, boss tego świata. Byle reklama, byle czego - a święta muszą być. Ja już nie włączam telewizji w te święta. Mam po prostu dość. Rok temu dzieci bały się Mikołaja, bo był wszędzie, teraz już nie zauważyłem w mediach biadoleń na ten temat. Bo wszystkiego jest znacznie więcej niż zazwyczaj, nie tylko tego amerykańskiego pajaca. Mam wrażenie, że to jakieś apogeum, że nigdy aż tak.
Prosto z deszczu wpadam do marketu, a tam - senno-rajska atmosfera i rzewne kwilenie kolęd. Miałem wrażenie, jakbym, barbarzyńcą będąc, do rajskiego ogrodu wpadł. Tylko że to jest ogród barbarzyńców, a ja jestem ofiarą dookoła utkanej sieci marketingu. Nie powiem, nawet ładnie się robi i miło, ale... Ale tak już od 2 listopada chyba! Żal mi personelu takich marketów, można dostać paranoi. Kto ma jeszcze siłę na święta po takiej dawce? No a jak się cieszę, gdy w innym markecie nawala nagłośnienie i zamiast kolęd słyszę tylko rzężenie głośników. Hyhyhyhy!
Odliczam godziny... Apage, satanas! Apage mamonas!
Gdzie się nie obrócisz, wszędzie te święta. Sacrum, czy nawet rodzinność tych świąt, zostały roztrwonione zupełnie na mamonę. Wszędzie tylko szczęśliwa mama, szczęśliwy tata, szczęśliwe dzieci, szczęśliwi księża, szczęśliwe zakonnice, szczęśliwe szczeniaczki, szczęśliwe inne zwierzątka, ch*je-muje i lewatywa. No i dominujący wszędzie Mikołaj, boss tego świata. Byle reklama, byle czego - a święta muszą być. Ja już nie włączam telewizji w te święta. Mam po prostu dość. Rok temu dzieci bały się Mikołaja, bo był wszędzie, teraz już nie zauważyłem w mediach biadoleń na ten temat. Bo wszystkiego jest znacznie więcej niż zazwyczaj, nie tylko tego amerykańskiego pajaca. Mam wrażenie, że to jakieś apogeum, że nigdy aż tak.
Prosto z deszczu wpadam do marketu, a tam - senno-rajska atmosfera i rzewne kwilenie kolęd. Miałem wrażenie, jakbym, barbarzyńcą będąc, do rajskiego ogrodu wpadł. Tylko że to jest ogród barbarzyńców, a ja jestem ofiarą dookoła utkanej sieci marketingu. Nie powiem, nawet ładnie się robi i miło, ale... Ale tak już od 2 listopada chyba! Żal mi personelu takich marketów, można dostać paranoi. Kto ma jeszcze siłę na święta po takiej dawce? No a jak się cieszę, gdy w innym markecie nawala nagłośnienie i zamiast kolęd słyszę tylko rzężenie głośników. Hyhyhyhy!
Odliczam godziny... Apage, satanas! Apage mamonas!
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Za dwie godziny koniec świąt .
Ja w tym roku ich prawie nie zauważam (poza zwiększoną dawką szajsu w TV, ale to już norma), bo mam akurat inne problemy na głowie.
BTW: Mój pies jest już niespokojny, bo szykuje się dla niego najgorszy dzień w roku czyli Sylwester. Jak on nienawidzi tych petard i fajerwerków... Kiedyś zdechnie na zawał przez to.
Ja w tym roku ich prawie nie zauważam (poza zwiększoną dawką szajsu w TV, ale to już norma), bo mam akurat inne problemy na głowie.
BTW: Mój pies jest już niespokojny, bo szykuje się dla niego najgorszy dzień w roku czyli Sylwester. Jak on nienawidzi tych petard i fajerwerków... Kiedyś zdechnie na zawał przez to.
I regret nothing
Aż tak źle to nie jest. W święta nie chodzi tylko o robienie zakupów, kupowanie innym prezentów oraz oglądanie reklam i Kevina Samego W Domu.Tiquill pisze:Sacrum, czy nawet rodzinność tych świąt, zostały roztrwonione zupełnie na mamonę. [...]
No i dominujący wszędzie Mikołaj, boss tego świata. Byle reklama, byle czego - a święta muszą być.
Ja lubię święta, rodzinna atmosferę i okazję by wspólnie spędzić trochę wolnego czasu (i są jeszcze inne powody za które je lubię).
Anyway,
mój pies tak się bał petard i fajerwerków, że mi w sylwestra zdechł
(serio, "nie robię sobie yay")
Pozdrawiam
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Wilk.Dzienis pisze:co za dureń wcisnął zająca do tych świąt to ja nie wiem...
Postal nawet w swych informacjach chwalił się, że tradycji stanie się zadość. I stało. Na szczęście puszczają toto w porze, gdy ja mam przyjemniejsze rzeczy dookoła.BloodLogin93 pisze:Jak znów zobacze Kewina
Obły wąż na stole to nie po chrześcijańsku jest.Rycho3D pisze:I dlaczego zabijamy karpia i dlaczego karpia, a nie na przykład węgorza ?
Takich pomysłów to ja nie miałem! Kiedyś ze czcią, teraz z głęboką niechęcią.Silver Dragon pisze:Apropos opłatków. Lubię je smarować nutellą
Nieprawda. W ogóle nie było wyznacznika. Nikt nie gonił by mieć to samo dobre co kolega, by dorównać grupie. Bo tylko nieliczni mogli mieć towar z zagranicy. A tylko takim prezentem można było zaimponować. Lecz nawet to nie tworzyło barier ani nie budziło niezdrowej rywalizacji. Miałem szczęście dorastać w normalnym świecie. Teraz umysł dzieci to takie samo bagno jak treść reklam.Slayer pisze:Kiedyś pewnie to takie "zwykłe zabawki" były wyznacznikiem zajebistości wśród dzieciaków.
Pamiętam twoje posty. Dowodziły czegoś innego.Cziko pisze:Byłam wychowywana "bezstresowo"
Dżizas, dla mnie to głos z kosmosu. Abstrakcja totalna.Tardis pisze:Uwielbiam tą komercyjną magię świąt
Radia to ja w ogóle nie słucham, więc tu mam z bani.Dzienis pisze:No, mamy już grudzień, tylko czekać aż zaczną puszczać w radiu "Last Christmas" i inne słitaśne świąteczne piosełki.
Tylko sztuczna. Zbyt jestem sentymentalny. Dziś smuta mnie chwyciła nad pustą miską po sałatce warzywnej. I tak wiem, co będzie za parę dni. Jak zawsze w dzień przed Trzema Królami sąsiedzi wystawią żywą choinkę na balkon. Bo uschła. Tyle dni trzymali, a akurat Trzech Króli się nie doczekała. Smutne. Potem nie ma jak śmieci wyrzucić, bo całe wnętrze śmietnika zawalają suche chojaki i wejść nie można. Święta, ku*wa mać.Dzienis pisze:A choinki będziecie mieli sztuczne czy prawdziwe?
Znakomity pomysł. Tak powinno być w każdym domu.Tardis pisze:Ja zawsze mam prawdziwą, a gdy kończy się okres świąt sadzę ją w ogródku
Nie chodzę, bo nie wierzę. A całe BN najchętniej puściłbym z dymem. Ale żyję gdzie żyję, tolerować trzeba.Dzienis pisze:A chodzicie na pasterkę czy w niedzielę rano do kościoła?
Chyba o innym narodzie mówimy. Szare sknery już wymarły, teraz są zakupowicze.Rycho3D pisze:Polacy to sknery, a święta wiążą się z wydatkami, więc świąt nie lubimy.
Dla mnie święta to wrzód na dupie. A przez medialną upierdliwość na 2 miechy wcześniej - to jest to źle.EvilYeah pisze:Aż tak źle to nie jest.
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Dla mnie też.Tiquill pisze:Dla mnie święta to wrzód na dupie.
Najgorszy okres w roku. Nic się kompletnie nie dzieje, przerwa od wszystkiego, wigilia udawana aby była, prezenty nie cieszą, bo są to symboliczne drobiazgi które każdy kupuje "bo wypada". Do tego medialna sraczka i podniecenie. A zaraz potem Sylwester który przypomina, że znów jesteśmy o rok starsi i znów zepsuliśmy ostatni rok.
Cieszą się tylko handlarze i właściciele marketów, bo ludzie szastają gotówką jak się patrzy. Bezmózgie stado owiec kopiujące bezrefleksyjnie zachowania innych.
Najchętniej przespałbym to gówno, ale tak się nie da. Walić święta.
I regret nothing
Miałam się rozpisać, ale napiszę w skrócie:
Jak ja kurwa nienawidzę świąt.
Choć te w sumie będą na tyle wyjątkowe, że podchodzę do nich obojętnie. Spędzę je z samymi rodzicami.
W końcu nie będę musiała udawać, że dobrze się bawię przy dalekiej dalekiej rodzinie, którą widzę raz na rok. Nie będę musiała siedzieć ze sztucznym uśmiechem i słuchać tych samych głupich pytań typu "A kiedy ty Wikuś jakiegoś kawalera sobie przyprowadzisz? ", ani innych głupich dyskusji.
W końcu spokój.
Może te nie będą złe.
Jak ja kurwa nienawidzę świąt.
Choć te w sumie będą na tyle wyjątkowe, że podchodzę do nich obojętnie. Spędzę je z samymi rodzicami.
W końcu nie będę musiała udawać, że dobrze się bawię przy dalekiej dalekiej rodzinie, którą widzę raz na rok. Nie będę musiała siedzieć ze sztucznym uśmiechem i słuchać tych samych głupich pytań typu "A kiedy ty Wikuś jakiegoś kawalera sobie przyprowadzisz? ", ani innych głupich dyskusji.
W końcu spokój.
Może te nie będą złe.
Meow.