Halloweenowa Edycja Specjalna - HPUPSI

Więcej niż dotychczas. Bez kompromisów. Działa na emocje. Ale musisz myśleć, bardziej.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12101
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

31 paź 2017, 19:07

HUJOWEEN SPESZIAL EDYSZYN!!!

[scroll] :500: :evilbat: :szok4: :smierc: :alucard2: :fire: :evilskull: :rip: :eyeballs: :534: :szubienica: :axe2: :uglysofa: :jęzorki: :bonnyhand:[/scroll]



"Amba Fatima - było i ni ma" - autor nieznany, XVII wiek p.n.e.
"Kto ma wiedzieć - ten wie..." - nikt nigdy, 1488r. (?)
"Ocaleją tylko nieliczni - czyli ci co nie umieją liczyć..." - Dzienis na Forum PostalSite 31.10.2017r.


Halloween 2017, siedziba PostalSite.Info



Mniszka i SzynkaczPL ucieszyli się widząc na swoich skrzynkach mailowych zaproszenie od Tiquilla na forumową imprezę Halloweenową. Jako najmłodsi userzy czuli się przez to zaszczyceni. Mniszka przebrała się za wiedźmę, a Szynkacz za kotleta, po czym pojechali rowerami pod wskazany adres. Było to na takim zadupiu, że niewiele brakowało by się zgubili.
- To chyba tutaj - powiedział Szynkacz wskazując na ruiny starego japońskiego bunkra.
- Jeny, nie wiem czy uda nam się trafić z powrotem, to straszne odludzie - odparła niepewnie Mniszka.
- Nie martw się. Teraz musimy wejść do środka, dobrze że Tiq wysłał nam szczegółowe instrukcje - to mówiąc Szynkacz wszedł z Mniszką do środka zatęchłej rudery po czym odsunął kamień i na ukrytej pod nim klawiaturze wpisał kod z kartki.
- Ale tu syf - bąknęła jego towarzyszka.
- Zobaczymy co będzie w środku - rzucił Szynka, po czym drzwi windy się otworzyły.
Nastolatki weszły do środka, po czym Kotlet wybrał poziom -10. Zjechali w dół tak szybko, że aż im się zrobiło niedobrze.
Drzwi windy się otworzyły i stanęli w malutkim korytarzyku. Przed nimi były kolejne drzwi, całkiem już zwyczajne. Mniszka zapukała w nie.
- Podaj hasło - warknął jakiś nieprzyjemny głos
- Sram psu do dupy... - zająknął się niepewnie Szynkacz
- Error kurwa... hasło nieprawidłowe... a zresztą chuj z tym, właź i tak wiem kim jesteś...
Mniszka nacisnęła klamkę i weszła do środka, a za nią Kotlet. Przed ich oczami w pozycjach siedzącej, leżącej bądź półleżącej prezentowała się grupka kilkunastu osób. W większości byli to ludzie sporo starsi od nich.
- Usiądźcie i nie zawracajcie nam dupy - warknął jakiś łysol w średnim wieku który wcześniej kazał im podać hasło. Wyglądał jakby był pod wpływem jakiejś susbtancji.
- To ty Tiquill? - dopytywał się Szynkacz - myślałem, że przestaliście pić.
- Bo przestaliśmy, dzisiaj tylko zrobiliśmy wyjątek - odburknął Właściciel Forum
- Jest Hujoween, dziś można - dodał jakiś inny człowiek. Był to Rycho3D.
- A teraz siadajcie i nie wkurwiajcie nas już więcej - powiedział Yossarian który ni to siedział ni to leżał na kanapie i palił jakieś liście.
- Czy tylko my się przebraliśmy? - zapytała Mniszka
- A po chuj się przebierać? Co my pedały jakieś? - burknął jakiś człowiek wyglądający jak menel, czyli Dzienis - siądźcie gdzieś w kącie i zamknijcie już dupy, bo uśpimy was chloroformem.
- Miała być impreza! - oburzył się SzynkaczPL
- Przecież jest - odparł Piroziom, po czym beknął, a z jego ust poleciała strużka śliny.
Szynkacz i Mniszka nie wiedząc co powiedzieć wzruszyli ramionami, po czym usiedli na najczystszej kanapie jaką udało im się znaleźć. Spał na niej jakiś gość, ale był spokojny, więc nie przejęli się nim.
- Nie przejmujcie się Silver Dragonem, tak się opił dzisiaj Tiquillówki, że przez 20 godzin będzie nieprzytomny - powiedział do nich sympatyczny dwudziestoparolatek.
- Radzik jestem - przedstawił się - może chcecie Piccolo?
- Poproszę Amol z akodinem - rzekł Szynkacz - dla Mniszki też.
- Skończyły nam się. To jedne z głównych składników Tiquillówki - odparł uprzejmie Radzik
- Wóda, bimber, domestos, amol, rozpuszczony akodin, kiepy z petów, resztę zalewamy piwem VIP i gotowe! - podał przepis Tiquill nawet o to nie pytany.
- No dobra, to co będziemy robić? - zapytał się Szynkacz
- A bo ja wiem? Możecie poczytać forum albo pograć w Postala. Co ja wasza niania jestem? - mruknął Tiq
- Może pogralibyśmy w jakieś gry towarzyskie - zaproponował Rycho3D - na przykład w Odpowiedz przed Pytaniem.
- To juz mamy na forum - smęcił Dzienis - lepiej wymieszajmy nową tiquillówkę...
- Składniki się skończyły - przerwał mu Yossarian - nie trzeba było żłopać tyle amolu czerwony ryju.
Tymczasem do drzwi dobiegło ich pukanie.
- Nie ma już wolnych miejsc! Wypierdalać, nie zapraszałem nikogo więcej! - krzyknął Tiquill.
Pukanie nie ustawało.
- Kurwa. Upierdliwi jak smsy z promocjami od Biedronki - wkurzył się Admin, po czym wstał z fotela i otworzył drzwi. W progu stali ShaQ, Devi90 oraz jeszcze jakiś młody człowiek.
- Skąd znacie kod do windy? I kim jest ten siur? - spytał wkurwiony nie do końca jeszcze trzeźwy Tiquill.
- To Awczarek. Kod mamy od Pana Szatana. To wszystkie twoje pytania? - zapytał z chłodnym spokojem ShaQ
- Tak, a teraz wypierdalać! Z Szatanem rozliczę się późn...eee...aaaargh - nie dokończył Tiq, gdyż ShaQ wbił mu prosto w mostek toporek który miał schowany za plecami.
- Co tu się kurwa dzieje? - krzyknął Radzik136 widząc zataczającego się rannego Tiquilla - Co tu się... - w tym momencie Awczarek trafił go kamieniem z procy prosto w oko. Gałka oczna zaczęła powoli ześlizgiwać się z pustego oczodołu Radzika136 w akompaniamencie jego krzyków.
Wszystko działo się bardzo szybko. W międzyczasie ShaQ wyjął toporek z piersi Admina, po czym uderzył wbił ponownie jego ostrze wprost w jego głowę, tuż przy skroni. Twarda czaszka częściowo pękła, po czym fragmenty mózgu zaczęły powoli wylewać się przez dziurę w głowie, ale mimo to Tiq wciąż żył.
Tymczasem w pomieszczeniu zapanowała umiarkowana panika. Część userów była tak spizgana, że ich reakcje na te wydarzenia były bardzo opóźnione. Niejaki Awczarek wykorzystał to i za pomocą trzymanej w ręku rozbitej butelki poderżnął brutalnie gardło półprzytomnemu Piroziomowi. Czołowy modder map multi zacharczał, ale krew z jego szyi wylewała się błyskawicznie, wytrzeszczył szeroko oczy i umarł w kilkanaście sekund.
Radzik136 wciąż biegał trzymając się za wypadnięte oko i krzyczał. Nieoczekiwanie zaatakował go od tyłu Pan Szatan który wyjął schowany za rękawem nóż myśliwski i wbił mu go szybko kilka razy w plecy. Nie tak łatwo jednak zabić człowieka nożem bez odpowiedniej wprawy, Pan Szatan męczył się więc dźgając Radzika (który już z bólu klęczał na kolanach) kilkadziesiąt razy w różne miejsca, nie trafił w żaden ważny organ, ale Server Admin w końcu zszedł z tego świata z powodu ogromnej utraty krwi.
Zmęczony Pan Szatan obrócił się, a wtedy dostał ogromnego gonga w łeb od Dev4evera który odzyskał w końcu trzeźwość umysłu i razem z Dzienisem, Yossarianem, Rycho3D i Komarem podjęli walkę o obronę siedziby PSI przed zbuntowanymi małolatami.
- Jesteś jebanym zdrajcą! - krzyknął Yossarian i z braku lepszych narzędzi rzucił w Szatana monitorem CRT łamiąc mu przy tym przedramię.
Pan Szatan krzyknął, ale wtedy w sukurs poszli mu ShaQ i Devi90 uzbrojeni w toporek i kij bejzbolowy z nabitymi gwoździami.
Rycho3D złapał Deviego za gardło, ale wtedy ten rąbnął go bejzbolem w kolano. Impet uderzenia i wbite gwożdzie strzaskały modderowi rzepkę i łękotkę.
Dzienis chwycił ShaQa za włosy by go powalić, w zamian ten zamachnął się toporkiem i przejechał VIPowi po dłoni odcinając mu trzy palce.
Wściekły Pan Szatan rzucił się na Yossariana i próbował go dźgać nożem za pomocą zdrowej ręki. Grabarz bronił się dzielnie jakiś czas, ale nie miał tyle sił co Szatan, gdyż był jeszcze trochę pijany i naćpany, niestety w końcu uległ i Pan Szatan wbił nóż w brzuch Yossariana aż po rękojeść, po czym wbił go jeszcze dla pewności kilka razy. Po którymś razie wbił nóż tak głęboko, że wsadził go razem z dłonią wprost w trzewia Grabarza, ręka zaplątała mu się w kłębowisko jelit. Niebawem były już VIP forum PSI próbował rozplątać rękę z flaków, niestety jedna nie potrafił tego zrobić i ostatecznie wyciągnął dłoń wraz z ogromnym kłębem cuchnących jelit z wielkiej dziury powstałej w nieszczęsnym drgającym w agonii Yossie. Ostatnim co Grabarz poczuł był potworny smród i widok jego własnych szarych obślizgłych flaków leżących obok jego pustego brzucha...
Walka pozostałych trwała jednak zawzięcie nadal. Dev4ever próbował pomóc Rychowi który krzyczał głośno w miarę jak kij bejzbolowy Deviego 90 masakrował jego bezwładne już nogi i genitalia. Moderator chwycił za najbliższe krzesło i pierdolnął nim Deviego w plecy aż ten się zatoczył i upadł. Dev4ever chciał chwycić krzesło i powtórzyć czynność, ale wtem poczuł jak ktoś oblewa go jakąś cieczą. Był to Awczarek który rozlewał na moderatora benzynę z kanistra. Nim Dev zdążył go trafić, Awczarek rzucił w niego zapaloną zapałkę i Moderator cały zajął się ogniem. Potworny ból sprawił, że wrzeszczał jak nigdy dotąd, swąd palonego ubrania i mięsa dobiegł jego nozdrzy. Zaczął biegać bezładnie w kółko, po czym upadł i wciąż płonąć próbował się ugasić. Oparzenia trzeciego i czwartego stopnia sprawiły, że skóra złaziła z niego wraz z ubraniem. Niestety nie był w stanie zgasić takiej ilości ognia na sobie, po chwili z gorąca pękły mu gałki oczne, po czym przestał czuć cokolwiek i się ruszać.
Dzienis w tym czasie walczył zawzięcie zarówno z Devim jak i ShaQiem oraz P.Szatanem, pomagał mu w tym Komar. Niestety byli gorzej uzbrojeni od młodych buntowników, kij Deviego połamał Dzienisowi żebra, przez co VIP padł i nim zdążył wstać poczuł na swym karku toporek ShaQa. Ten nie przeciął mu głowy, ale wystarczył by uszkodzić mu rdzeń, przez co Dzienis stracił czucie w całym ciele z wyjątkiem głowy. Padł na ziemię całkiem jak worek kartofli.
Pan Szatan cały we krwi i wnętrznościach Yossariana próbował zadźgać tym razem Komara, ten jednak sprytnie się uchylał, dopóki Devi z Awczarkiem nie przytrzymali go z tyłu za ręce...
- Teraz się zabawimy! Będę powoli obcinał ci najpierw palce u rąk, potem dłonie, potem ręce, a na koniec odetnę ci łeb jak w ISIS... AHAHAHAHHAHAH - zaśmiał się przeraźliwie Pan Szatan który już całkiem w furii postradał rozum - Trzymajcie tego chuja!
Devi i Awczarek trzymali Komara z całej siły, po chwili dołączył im pomóc ShaQ.
Komar krzyczał gdy obcinali mu palce u dłoni. Mimo wszystko nie stracił przytomności, nawet gdy P.Szatan odrąbał mu toporkiem ręce aż do łokci (wyżej nie dał rady). Bezręki Komar wił się w ogromnym bólu.
- Teraz utnę ci chuja ty komunisto... - warknął Pan Szatan, po czym w pomieszczeniu padł strzał. Pan Szatan z wyrazem niemego zdziwienia padł na ziemię, z jego pleców widoczny był dymiący otwór...
- Co jest... - zaczęli ShaQ, Devi i Awczarek, ale trzy kolejne celne strzały również ich posłały na glebę...
Zza winkla wyłoniła się postać z Glockiem w dłoni. Był to oczywiście Tiquill. Koszulkę miał całą zakrwawioną od rozciętego mostka, a przez dziurę w czaszce widać było fragmenty nie do końca już kompletnego mózgu Admina.
- Wszyscy cali? Dobrze, że mam przy sobie mój podręczny pistolet! - powiedział Tiquill nie do końca chyba zdając sobie sprawę z obrażeń własnych i reszty ocalałych...
- Jaja se szmato robisz...kheekhh... dobij nas póki jesteś jeszcze w stanie... twój mózg... grrghhh - ból nie pozwalał mówić Rychowi, jego ciało od pasa w dół przypominało krwawą pulpetową miazgę.
- Dzienis, co z tobą? - zapytał troskliwie Tiq
- Nie mogę się ruszać... zastrzel mnie, wolę nie żyć niż być warzywem - błagał Dzienis ze łzami w oczach
- Spokojnie, zaraz wezwę karetkę. Przynajmniej Silver Dragon wygląda dobrze. Chyba o nim zapomnieli, tak leżał spokojnie... Ciekawe gdzie Szynkacz i Mniszka?
- Tu jesteśmy. Schowaliśmy się - wyszeptały przerażone nastolatki, po czym wyszły zza kanapy.
- Nagraliśmy wszystko na smartfona - wydukał SzynkaczPL który przez ostatnie kilkadziesiąt minut postarzał się o 10 lat.
- To dobrze, będzie materiał dowodowy dla polic... eeech... słabo mi... - Tiquill aż usiadł z osłabienia.
- Tiquill... zaczekaj, już wzywam karetkę - powiedziała przerażona Mniszka i zaczęła wybierać z telefonu nr alarmowy do służb ratunkowych.
Wtem...
Drzwi do bazy PSI otwarły się z hukiem, aż wyleciały z zawiasów. Do środka weszła postać wyglądająca jak Dzienis, tylko brzydsza i bardziej szalona. Miała przy sobie piłę spalinową, którą po chwili odpaliła...
- STOLETZ HIR!!! SRAM PSA JAK SRA!!!! A DZIŚ WAS WSZYSTKICH... POZARZYNAM... HAHAHAHAHAHHAH!!! - krzyknął Stoletz z szaleństwem na twarzy po czym podbiegł z odpaloną piłą do Mniszki i Szynkacza i zaczął rżnąć piłą ich młode ciała. Mniszkę przeciął na pół, fontanna krwi bryzgnęła na twarz nieprzytomnego Silver Dragona. Następnie jął piłować tępym łańcuchem szyję wrzeszczącego Kotlera aż odciął mu głowę. Po czym wciąż się uśmiechając podszedł do Silver Dragona i skierował piłę w jego brzuch... Po czym...

Silver Dragon obudził się. Miał suchość w ustach, bolał go łeb i parło na sranie. Strasznie coś go kręciło w brzuchu. Piła? PIŁA!!!! GDZIE!!!! AAAAA!!!!!
- Zamknij mordę cholerny pijusie - odezwał się Tiquill patrząc na Silvera z niesmakiem.
Srebrny Smok przymknął się i rozejrzał przytomnie. Wszystko wyglądało normalnie. Userzy byli żywi. Świat był realny. To musiał być tylko zły sen.
- Uff - westchnął SD
- To przez tą tiquillówkę masz te schizy Silver, lepiej nie pij jej tyle - powiedział przyjaźnie Yossarian.
- Ma właściwości halucynogenne - dodał Rycho3D
Tymczasem drzwi otwarły się z hukiem, aż wyleciały z zawiasów. W drzwiach stanęła postać łudząco podobna do Dzienisa, tylko brzydsza i bardziej ochujała. W rękach trzymała piłę spalinową...
- STOLETZ HIR SRAM PSA JAK SRA!!!! A JA WAS WSZYSTKICH... POZARZYNAM.... HAHAHAHAHAHAHAH - krzyknął szalony Stoletz i odpalił piłę.
- KURWA TO MOJE AKODINOWE ALTER EGO, ROZSZCZEPIŁA MI SIĘ OSOBOWOŚĆ PO ĆPANIU I TAK POWSTAŁ ON, PANOWIE MAMY PRZEJEBANE!!! - wydarł się Dzienis
- KURWA MAĆ, TYLKO NIE TO!!! ZNOWU- krzyczał Silver Dragon
- KURWA NIE, NIE, NIE!!! NIEEEEEEE!!!! - wrzasnął Tiquill po czym wyjął swój mały pistolet i ... strzelił sobie w łeb.


THE END, WESOŁEGO HUJOWEEN!!! xDDDDD :evilskull:


I regret nothing
Yossarian
Grabarz
Grabarz
Posty: 6421
Rejestracja: 06 sie 2008, 14:54
Postawił piwo: 6 razy
Otrzymał  piwo: 3 razy

31 paź 2017, 19:24

Mam nadzieję, że moje nerki pozostały w stanie nienaruszonym. Tak przepłukane piwem, że poszłyby za dobrą cenę :D


Awatar użytkownika
Pan Szatan
Modder
Modder
Posty: 6207
Rejestracja: 05 gru 2013, 13:16
Lokalizacja: Paradise
Postawił piwo: 5 razy
Otrzymał  piwo: 8 razy
Kontakt:

31 paź 2017, 19:24

Od początku wiedziałem że to sen ale ogónie zajebiste i te zakończenie xD


I'm fucking insane in the brain. :axe:
Awatar użytkownika
Komar
Administrator
Administrator
Posty: 904
Rejestracja: 08 gru 2014, 11:01
Lokalizacja: Łódź
Postawił piwo: 5 razy
Otrzymał  piwo: 4 razy

31 paź 2017, 19:29

Hahah xD


Skisłem ostro xD

Doskonałe jak zawsze! :D


Слава монолітна :mgun2:
Awatar użytkownika
Pan Szatan
Modder
Modder
Posty: 6207
Rejestracja: 05 gru 2013, 13:16
Lokalizacja: Paradise
Postawił piwo: 5 razy
Otrzymał  piwo: 8 razy
Kontakt:

31 paź 2017, 19:47

Pozwoliłem sobie wkleić tą zacną historyjkę i pokazać Szakowi a on wysłał Czarkowi to i jeszcze pomyślałem że dam Deviemu może jeszcze większego focha dostanie na nas xD

Shaq już przeczytał i bardzo się mu podobało,
ShaQ pisze:Miło być czarnym charakterem XD
i kazał pozdrowić całe forum z Tiqiem na czele :)
Ostatnio zmieniony 31 paź 2017, 19:48 przez Pan Szatan, łącznie zmieniany 1 raz.


I'm fucking insane in the brain. :axe:
Awatar użytkownika
Rycho3D
Modder
Modder
Posty: 11977
Rejestracja: 24 kwie 2011, 15:47
Lokalizacja: SinCity
Postawił piwo: 8 razy
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

31 paź 2017, 20:00

:haha: Daj mi przepis na Tiquiliówkę


8=======D
Awatar użytkownika
Mniszka
Seryjny zabójca
Posty: 377
Rejestracja: 07 paź 2017, 22:14
Lokalizacja: Ciche Wzgórza

31 paź 2017, 20:00

Tak właśnie wyobrażam sobie forumowe imprezy. Dokładnie tak xD


Meow.
Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12101
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

31 paź 2017, 21:00

Rycho3D pisze: Daj mi przepis na Tiquiliówkę
Stoletz pisze:
Pół litra wódki dobrze destylowanej
Pół litra samogonki, obojętnie jakiej
200 ml Amolu
20 tabletek akodinu
Zawartość twojej popielniczki dla niepowtarzalnego aromatu
2-3 litry piwa VIP, broń boże droższego
jak masz absynt to też możesz dodać
płyn do spryskiwaczy w sumie też, płyn do felg jeszcze lepszy


I regret nothing
Awatar użytkownika
Radzik
Administrator
Administrator
Posty: 2108
Rejestracja: 13 gru 2008, 18:46
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwo: 7 razy
Otrzymał  piwo: 5 razy

31 paź 2017, 22:53

Zajebiste :haha:


Niepoważny admin
Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14476
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

31 paź 2017, 23:18

Jebło. Ale mam Halloween! Brawo! :brawo:


Zabrakło mi słów... :diabeł:


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12101
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

01 lis 2017, 21:37

"Z Archiwum PSI"

"O pięciu takich, co zesrali się i śmierdziało..."

Tiquill spojrzał na grupę ludzi stojącą przed nim w głównej serwerowni PSI. Byli tam Silver Dragon, Radzik136, Rycho3D, Yossarian, Dev4ever, Pan Szatan, Dzienis, Komar, Piroziom i seebeek17. Dobrze. Jego zaufani ludzie.
- Cieszę się, że przybyliście na moje wezwanie. Chciałem wam coś pokazać. Dziś rozwiążemy wiele z naszych problemów... - rzekł tajemniczo Tiquill - Chodźcie więc za mną.
- A ciebie przypadkiem nie zabił Małysz w pierwszej części? - zapytał seebka17 Pan Szatan.
- Tak, ale teraz jesteśmy w opowieści niekanonicznej, wiesz Hujoween speszial edyszyn, coś jak te specjalne odcinki co są czasem w serialach, jarzysz o co chodzi, c'nie? - odparł mu seebeek.
- Taak. Niechaj będzie - odrzekł Pan Szatan.

Tymczasem Tiquill podszedł do ściany, wystukał na klawiaturze kod 141006 (data powstania forum), w efekcie czego w podłodze otworzył się ukryty właz i ukazały się schody prowadzące gdzieś do podziemi.
- To tajne piwnice PSI - wyjaśnił Admin - ten kompleks skrywa jeszcze wiele tajemnic, o których nie wiecie... - wyszczerzył się Tiq - chodźcie za mną.
Grupa udała się więc za Właścicielem po krętych schodach w dół. Zeszli do jakiegoś zimnego wilgotnego pomieszczenia. Tiquill włączył jakiś przełącznik i ogromną piwnicę rozjaśnił ostry blask nowych jarzeniówek.
- To tajemna piwnica PSI. Oprócz broni i tiquillówki trzymam tu od niedawna jeszcze parę interesujących... ekhm... rzeczy - uśmiechnął się obleśnie Senior Admin forum.
Tiq, a za nim reszta grupy podeszła na środek ogromnej sali. Stało tam pięć typowych szpitalnych łóżek nakrytych plandekami. Wybrzuszenia pod materiałem świadczyły o obecności czegoś... lub kogoś na łóżkach.
- Co to lub kto to są? - zapytał lekko przestraszony Komar.
- Patrzcie i podziwiajcie! Hahaha! - zaśmiał się Tiquill, po czym poodkrywał po kolei wszystkie łóżka.
Leżało na nich pięciu młodych ludzi. Jeden był bardzo otyły, drugi w okularach, jeszcze inny wyglądał mocno zniewieściale. Wszyscy byli nieprzytomni i związani pasami.
- Coś ty odjebał?! - wydukał przerażony Silver Dragon.
- Panie i panowie! Powinniście mi dziękować! Udało mi się nie bez trudu wyłapać największe łajzy szkodzące naszemu forum. Macie przed sobą Loca, BloodLogina, Pajdusa, Tardisa oraz ArtkaXDPL!
- Kurwa psycholu, przecież to jest nielegalne! Jeszcze i my możemy za to beknąć! - zaprotestował Yossarian.
- Cicho tam szpadlarzu! Nie powiedziałem wam jeszcze wszystkiego. Panowie, możecie już się ujawnić! - zawołał Tiquill gdzieś w stronę ściany.
Nagle na przeciwległej ścianie pomieszczenia na którą do tej pory padał cień zapaliło się światło. Za sporą szybą, prawdopodobnie kuloodporną stało kilkunastu dobrze ubranych mężczyzn w średnim wieku. Patrzyli łapczywie w kierunku naszych bohaterów.
- Ci dżentelmeni których tam widzicie - wyjaśniał Tiq - są bardzo bogaci. Zapłacili mi gruby szmal, ale oczekują przy tym dobrej rozrywki. To między innymi dzięki ich pomocy udało mi się złapać szkodniki, teraz jednak pragną oni krwi.
- Do czego zmierzasz? - spytał zaniepokojony Radzik136
- Musimy zabić w możliwie najbrutalniejszy i najbardziej widowiskowy sposób te chwasty! - rzekł z emfazą Tiquill - Zaś ci panowie będą to oglądać, nagrywać i masturbować się przy tym. Chyba.
- Ohyda! - Rycho3D o mało nie zwymiotował
- Dlaczego my to mamy robić? - wysapał wkurwiony Piroziom
- Zapłacą nam grubą kasę, nie wydadzą położenia serwerowni, zdobędziemy też ich przychylność i poparcie w wypadku następnych kłopotów. Nie widzicie kto tam w ogóle jest? - dziwił się Tiq
- O kurwa rzeczywiście! - zadziwił się Dzienis - Dopiero teraz się przyjrzałem.
Za szybą stali bowiem różni wpływowi ludzie, głównie z mediów. Byli tam więc Tomasz Lis, Kuba Wojewódzki, Piotr Kraśko, Kamil Durczok, Zygmunt Solorz, Jacek Kurski, Janusz Korwin-Mikke, a nawet Robert Lewandowski...
- Co kurwa? Nawet on? - nie mógł wyjść ze zdziwienia Radzik136.
- Co myślałeś, że jest takim dobrym piłkarzem ze złotym serduszkiem? Myliłeś się, hehe. Dobra, zaczynamy! Muszę ich teraz obudzić - powiedział Tiquill, po czym otworzył stojącą obok szafkę i wyjął z niej pięć strzykawek z jakąś substancją. Następnie wstrzyknął je - po jednej na łebka - w szyję nieszczęśników.

Po chwili szkodnicy PSI zaczęli odzyskiwać przytomność.
- Co... gdzie ja jestem? - zapytał BloodLogin
- W dupie. Macie przejebane. Szkoda, że się obudziliście - odparł seebeek17.
- Czy to jest jakaś zmyłka Kansas City? - spytał z niedowierzaniem Tardis
- Dlaczego nas związaliście? Kurwa, rozwiążcie nas! - zaczął wić się ArtekXDPL, ale bez skutku.
- Zostaw, to na nic. Nic nie możemy zrobić. Jesteśmy bezradni... - zaszlochał Loc, a po jego grubych policzkach spływały łzy.
- Nie zabijajcie nas! Mogę wam się przydać jeszcze! Ożywię waszą scenę moddingową! Spróbujmy....AAAAArghhh - nie dokończył BloodLogin, gdyż Tiquill w tym momencie walnął go młotkiem po dłoni łamiąc mu na miejscu trzy palce.
- Zamknąć ryje! A wy pomóżcie mi! Musimy to zrobić, ci goście nam nie darują straty ich czasu! Na stole są narzędzia. Weźcie je i zacznijcie powoli operację na naszych chwastach! - krzyknął Tiq, po czym jebnął młotkiem Blooda w drugą rękę miażdżąc mu kości w nadgarstku. KrwawyLogin ponownie zaskowyczał z bólu i zaczął płakać.
- Kurwa, to jest chore! Pierdolę to, nie będę przy tym pomagać. Spierdalam stąd, chuj z tym wszystkim! - krzyczał Silver Dragon, po czym udał się w stronę wyjścia. Nie uszedł trzech kroków gdy padł strzał. Kula przeszyła czaszkę Srebrnego Smoka zabijając admina na miejscu.

Wszyscy userzy spojrzeli na dżentelmenów w garniakach. Ujrzeli pistolet z którego jeszcze się dymiło. Dzierżył go w ręce Robert Lewandowski uśmiechając się przy tym lekko niczym w reklamach Huaweii i maszynek Gilette.
- Ty przereklamowany chuju! Świat dowie się o twoim zwyrodnialstwie... - zaczął Radzik136, ale przerwał mu Tiq.
- Zamknij się, bo zaraz i ciebie zastrzeli, albo zrobi coś gorszego. Nie chcesz wiedzieć co. Chwyć lepiej ten nóż i zacznij powoli kroić sadło Loca zadając mu przy tym możliwie dużo cierpienia!

Radzik cały rozdygotany chwycił ogromny nóż, ale taki zajebiście ogromny jak tego gościa w filmie "Krokodyl Dundee" po czym stanął przy skrępowanym grubasie który wciąż chlipał.
- Sorry stary, to nic osobistego. To znaczy, jesteś chujem, ale nie zasłużyłeś na taki los. Nie mam niestety innego wyjścia... - powiedział Radzik i wbił 30 centymetrowe ostrze noża wprost w brzuch Loca mając nadzieję że go szybko zabije. Nie przebił się jednak nawet przez sadło Chwasta, spowodował jedynie okropny zwierzęcy ryk rannego walenia.

- Dobrze, rżnij go, kręć nożem po jego bebechach - pochwalił Tiq - Wy też się ruszcie! Yoss, pomóż Radzikowi! Dzienis i Pan Szatan - załatwcie Tardisa, seebeek i Piroziom bierzcie się za Artka, a Komar z Rychem pokrójcie Pajdusa. Ja zaś wykończę Blooda... - wydał rozkazy Tiq, po czym wszyscy wzięli się za robotę, gdyż chodziło również o bezpieczeństwo ich tyłków. Nikt nie chciał sprawdzać, co w zanadrzu miał jeszcze Robert Lewandowski gdy się go wkurwi...

Yossarian razem z Radzikiem chwycili za ogromną rękojeść jeszcze większego noża, niemalże maczety po czym jęli tnąć wielki bebech Loca w kierunku pępka i genitaliów jak na sekcji zwłok. Była to ciężka praca, żmudna wręcz, z parującego brzucha spaślaka wydobywały się niesamowicie smrodliwe zielonkawe gazy, co jakiś czas wypływały zwoje jelit. Nóż posuwał się powoli po centymetrze, w pewnym momencie zahaczył o jelito grube i przeciął je, przez co z trzewi wydobyła się rzadka potwornie śmierdząca sraka, wylewała się z flaka wprost na podłogę w dużych ilościach. Yoss z Radzikiem, a także będący w pobliżu inni userzy o mało nie zemdleli, niektórzy zasłonili nos chustką lub koszulką. Na szczęście po wielu bojach i masakrach zrobionych w AWP byli na to częściowo uodpornieni, więc nikt nie stracił przytomności.
Wiski i piski Chwastów niszczyły bębenki torturujących ich forumowiczów, ale nie dbali o to.

Dzienis i Pan Szatan "pracowali" nad Tardisem, robili to w niekonwencjonalny sposób starając się obedrzeć go ze skóry. Zaczynali od nóg, P.Szatan trzymał i naciągał odciętą już skórę, a Dzienis małym ostrym toporkiem nacinał kolejne jej części. Tardis krzyczał do ochrypnięcia, ale adrenalina zawarta w szprycy jaką otrzymał on i reszta szkodników nie pozwalała mu stracic przytomności z bólu. Wrzeszczał nadal, nawet gdy zdjęto mu skórę z całych nóg, pleców i brzucha. Niestety jednak w końcu Dzienis pomylił się i przeciął niechcący jedną z głównych tętnic, przez co Tardisowi z powodu utraty krwi i ogromnego szoku spowodowanego bólem wysiadło serce i finalnie kopnął w kalendarz.

W międzyczasie seebeek17 wraz z Piroziomem za pomocą małego miotacza ognia przysmażali wrzeszczącego ArtkaXDPL. Zaczynali od palców u stóp stopniowo przesuwając się w górę. Nie oszczędzili genitaliów i skóry na pośladkach. Potem zabrali się za ręce i ramiona szkodnika, na koniec smażąc mu plecy i brzuch. Drący się wniebogłosy ArtekXDPL przypominał smażoną krwistoczerwoną, a miejscami niemal poczerniałą pulpę, podobną do bystków których tak chętnie przypalał w Postalu. Nie mógł jednak przerwać swojego cierpienia, nawet gdy w końcu Piroziom skierował palnik wprost w jego oczy wypalając mu je. Gałki pękły z charakterystycznym pluśnięciem i wylały się z oczu niczym smażone gluty. Ostatecznie jednak zbyt duży szok organizmu spowodował śmierć multikontowca, jego serce tak jak u Tardisa nie wytrzymało takich uszkodzeń całego ciała.

Obok nich Rycho3D do spółki z Komarem za pomocą dość tradycyjnych metod wybijali z głowy Pajdusa dalsze chęci do trollingu. Najpierw na rozgrzewkę Rycho wybił mu zęby młotkiem, a zaraz potem Komar upierdolił mu język obcęgami. Następnie powyrywali mu paznokcie u rąk i nóg, wszystko to w akompaniamencie krzyków Pajdiego, który dodatkowo zesrał się z bólu. Zniesmaczyło to bardzo naszą dwójkę, więc Rycho w zemście wsadził dla Cioty rozgrzany wcześniej do czerwoności łom w odbyt. Następnie ucięli mu pindola i wsadzili w zakrwawioną bezzębną i bezjęzyczną jamę ustną. Potem wspólnie wyłupali mu oczy i wypalili jakimś żelastwem sutki. W końcu oskalpowali mu włosy na głowie, a na koniec ledwo żywego już wraka wykończyli wbijając mu 5 kg młotkiem kołek w serce.
- Myślę, że spisaliśmy się najlepiej ze wszystkich - powiedział Rycho3D i zapalił papierosa.
- Zgadzam się. Dasz ognia? - spytał Owad...

Tiquill samotnie radził sobie z BloodLoginem. Przy pomocy metalowej piłki uciął już mu obie ręce do łokci i obie nogi do kolan. Potem szybko je opatrzył i dał Bloodowi dodatkowy zastrzyk adrenaliny by zbyt szybko nie zszedł.
Blood patrzył na niego przerażonym wzrokiem.
- D-d-d-dlaczego...? - wystękał skatowany kadłubek, który już nigdy nie odzyska rangi Moddera.
- Jedna ręka za zapowiedzi modów bez pokrycia. Druga za fatalną pisownię. Jedna noga za współpracę z Chwastami, a druga za multikonta! Argh! - krzyczał Tiquill, po czym walnął młotkiem w bok Blooda by połamać mu żebra. BloodLogin zawył, ale potem wierzgnął jeszcze, piana wyszła mu z ust i po kilku sekundach drgawek wykorkował...
- Kurwa! Pewnie żebra przebiły mu płuca i serce... ech, zbyt szybko zdechł - westchnął Tiq, po czym rozejrzał się. Pozostali forumowicze równiez wykończyli już swoje Chwasty, jedynie Yoss z Radzikiem wciąż grzebali się przy monstrualnym cielsku Loca.

- Co się tak guzdrzecie z nim? - zapytał Radzika Tiq.
- To nie takie proste... ciężko przebić się przez te ilości sadła, do tego smród z jego flaków powoduje, że musimy co chwila wymiotować - wyjaśnił zzieleniały i wykończony Radzik.
- Do tego nóż nam się już stępił - dodał Yossarian.
Rzeczywiście, Loc wciąż żył i dychał ciężko, choć jego rozpłatany brzuch przypominał rozprawianego buhaja, a długie zwoje parujących flaków wypadały z jego brzucha wydawałoby się bez końca...
Tiq odwrócił się. Zobaczył za szybą masturbujących się dżentelmenów. Robert Lewandowski onanizował się najbardziej intensywnie, aż wystawił język z podniecenia. Stojący obok Korwin-Mikke filmował zaś całe zajście, cały czerwony z wrażenia...
Tiquill zniesmaczony odwrócił głowę z powrotem.
- Wydaje mi się, że dobrze się spisaliśmy. Trzeba cały performance zakończyć z przytupem - stwierdził Admin.
- Co masz na myśli? - zapytał Radzik
- Widzisz tę nakręcaną rolkę od kabla? Podaj ją tu.
Radzik wykonał polecenie, a Tiquill chwycił rolkę, po czym zawiązał na niej na supeł końcówkę jelita grubego Loca.
- Masz tu i kręć rolką! - rozkazał Tiquill Yossarianowi.
- Ja? No co ty... - bąknął Grabarz niepewnie
- Dawaj, nakręcaj jego flaki! - wydarł się Tiq. Wszyscy pozostali, userzy i goście patrzyli się wyczekująco na Yossa.
- No dobra... - powiedział Yoss, po czym zaczął kręcić rolką. Flaki wciąż żywego Grubasa nawijały się zgrabnie na rolkę niczym kabel do którego była ona pierwotnie przeznaczona.
Grabarz nawinął już dobre kilka metrów jelit, ale szło mu coraz ciężej...
- Dawaj, zmienię cię - rzekł Dzienis i sam zaczął kręcić rolką.
- Kurwa, ciężko idzie. Ile on ma jeszcze tych bebechów... - stękał Dzienis, ale nie skończył, bo kolejny flak rozerwał się przy zwijaniu i wypadły z niego jakieś robaki. Dzienis zakręcił się od smrodu i zrzygał się na buty Yossariana...
- Eeeech.... - westchnął Tiquill - co za ohyda...
- B-b-błagam, d-dobijcie m-mnie... yyyyy... - stękał wciąż przytomny, choć niemalże już wypatroszony Loc.
- Kiedy ty w końcu zdechniesz... - nie mógł się nadziwić Rycho - zasmrodziłeś i zabrudziłeś całe pomieszczenie... Panowie, trzeba to już skończyć, bo zemdlejemy od tego syfu...
- Dobra - powiedział seebeek17 - Piro, podaj kanister.
Piroziomo przynióśł kanister, a seebeek wylał jego zawartość do niemalże pustego już rozpłatanego brzucha Loca. Następnie podpalił go. Loc piszczał nadal, nawet płonąc od środka, nawet wtedy gdy płomienie przez przełyk wyszły mu groteskowo z ust.
W końcu Tiquill nie wytrzymał i ostatecznie wykończył Spaślaka waląc go kilkanaście razy młotkiem w głowę.
- Kurwa, już myślałem, że jest jakiś nieśmiertelny... - wysapał wykończony Tiquill.
Wszyscy userzy byli zresztą wykończeni, psychicznie i fizycznie. To był w końcu gorszy koszmar niż w filmach Hostel czy Piła.

Otrzeźwiły ich jakieś oklaski. To Robert Lewandowski i spółka bili im brawo, po czym Piłkarz Roku podszedł do nich i powiedział:
- Dobra robota panowie. Takie coś warte było swej ceny. Mam nadzieję, na podobną współpracę w przyszłości. Polecę was moim znajomym. Oto wasza zapłata - dodał Lewy i podał Tiquillowi jakąś walizkę - I sorry za zabicie waszego kolegi. Nie chciałem ryzykować, że nas zdradzi. Oczywiście mamy wszystko nagrane, więc liczę, że to wszystko zostanie między nami. Żegnam panów, muszę już lecieć, jutro mam mecz Bundesligi - powiedział Robert i razem z resztą gości wyszli z piwnicy. Korwin-Mikke na koniec wystawił im jeszcze dłoń z uniesionym w góre kciukiem w dowód uznania i również wyszedł.

- Ech... dobra, trzeba tu posprzątać - westchnął Tiquill - pójdę po mopy i worki foliowe.
- Racja, a potem napijmy się Tiquillówki żeby zdezynfekować się z tego smrodu - dodał Rycho3D.
Ekipa w końcu posprzątała pomieszczenie, a szczątki ciał zapakowali szczelnie do kilkunastu foliowych worków, po czym zakopali je dwa metry pod ziemią w lesie. Później wrócili do bazy, gdzie spili się tiquillówką do nieprzytomności w nadziei na zapomnienie przerażających rzeczy których się dopuścili. Czy im się uda? Kto wie, może tak... a może nie...

:fire: :skull: :evilskull: xD


I regret nothing
Yossarian
Grabarz
Grabarz
Posty: 6421
Rejestracja: 06 sie 2008, 14:54
Postawił piwo: 6 razy
Otrzymał  piwo: 3 razy

01 lis 2017, 21:46

Gorsze niż Hostel xD


Awatar użytkownika
Komar
Administrator
Administrator
Posty: 904
Rejestracja: 08 gru 2014, 11:01
Lokalizacja: Łódź
Postawił piwo: 5 razy
Otrzymał  piwo: 4 razy

01 lis 2017, 21:53

Cudo, stary. Cudo...


:lolface:


Слава монолітна :mgun2:
Zablokowany