Jasne, każdy ma, co lubi!Kmieciu pisze:Zgadzam się, dlatego wybrałem Robbiego Williamsa.

A co do DM, to są to kolesie na naprawdę wysokim poziomie. Płyty wydają co parę lat, ale jeśli już - to każdy utwór jest wielki i żeby to docenić, trzeba trochę się w te klocki wyrobić. Byłem ich fanem 7 lat (od 1985 - kto z Was pamięta tamte lata?

Ech, od niego zaczęła się fala endżojów, ale dla mnie... Źle wspominam ten kawałek, bo przez niego przestałem być ich fanem. Za duży szum, za łatwa melodia, za duża popularność, gdzieś przepadli moi DM. I poszedłem w stronę Laibacha, Alien Sex Fiend, potem Rammstein i wszystko inne co ciężkie, zimne, mroczne i szalone. Lecz:Kmieciu pisze:"Enjoy The Silence"
Depeche Mode - Dream On - to jest zawsze dobre.