Tia rodzinna atmosfera - ojciec w wigilię idzie do pracy, więc na kolacje wigilijną wraz z matką pojadę pewnie do brata, bo nie będę sam z mama siedział...
Ale nie chciałem tu narzekać. W tym roku (chyba po raz pierwszy w życiu) postanowiłem na prawdę przeżyć Święta Bożego Narodzenia, a nie święta wspólnej wyżerki czy też święta prezentów i życzeń. Postarałem się, aby Adwent był dla mnie prawdziwym okresem przygotowania się do pamiątki przyjścia Boga w ludzkim ciele. Starałem się przez ten czas pojąc tę tajemnicę i wyciągnąć z niej wnioski dla siebie. I mimo, że totalnie nie czuję atmosfery świąt, to jednak wiem, po co pójdę na Pasterkę, wiem na co przez cztery tygodnie się przygotowywałem i wiem dlaczego będę świętował 25 grudnia. I nie potrzebuję żadnych życzeń, bo najpiękniejsze zostały do mnie wysłane przed dwoma tysiącami lat z pewnej izraelskiej stajni, prezentów też nie potrzebuję, bo najwspanialszy już dostałem. Dla właśnie dla mnie są Święta Bożego Narodzenia.
Znów syfiaste święta komercji i mamony
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
Ja zapewne spędzę te święta jak zawsze. Ciocia przyjeżdża. Pogadam z nią, potemcoś zjemy przy wigilijnym stole. Rozpakowywanie prezentów i na kompa
"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Dzastin, dziękujemy.
- zbigniewcebula
- Miłośnik broni
- Posty: 132
- Rejestracja: 28 paź 2009, 21:58
- Lokalizacja: Farma :]
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Nigdy nie traktowałem tych świąt poważnie, duży wpływ na to mają m.in. intensywne kampanie reklamowe prowadzone już na 1,5 miesiąca przed świętami, wkurzające świąteczne piosenki, Kevin, oraz to, że te święta są po prostu kalką rzymskiego święta ku czci Słońca, bo Jezus naprawdę urodził się wczesną jesienią (kto normalny wypasa owce pod koniec grudnia?!). Z różnych powodów jakoś nie odczuwałem też rodzinnej atmosfery, zresztą większość patrzy tylko by dzień po wigilii na legalu się najebać przy stole i TV.
Także te święta są mi zupełnie obojętne. Już Sylwester bardziej na mnie oddziałuje.
Także te święta są mi zupełnie obojętne. Już Sylwester bardziej na mnie oddziałuje.
I regret nothing
W TV to w ogóle nic się nie da oglądać, w święta ciągle leci to samo. Który raz już Kevin ucieknie z domu? Pewnie 10. Nic nowego. Lepsze już oglądanie bajek niż oglądanie tego małego bachora. Wejdziesz do lidla- klimat świąteczny, a ledwo połowa listopada. Po prostu święta tracą swoją magię. W połowie grudnia mam ich dosyć. Bo ileż można- gdzie spojrzysz, tam temat dotyczący świąt. I tak musisz to oglądać przez cały miesiąc. Kiedyś miały swoją magię. Dlaczego? Bo oznaczały że zbliża się sylwester. Wielkie odliczanie do święta pirotechników amatorów Ale zabawa niestety się skończyła
A widziałeś kiedyś śnieg na pustyni gdzieś koło równika?
dzienis666 pisze:kto normalny wypasa owce pod koniec grudnia?!
A widziałeś kiedyś śnieg na pustyni gdzieś koło równika?
Piro is back
- Rycho3D
- Modder
- Posty: 11978
- Rejestracja: 24 kwie 2011, 15:47
- Lokalizacja: SinCity
- Postawił piwo: 8 razy
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
On nie ucieka z domu, tylko w nim zostaje.Piroziom pisze:W TV to w ogóle nic się nie da oglądać, w święta ciągle leci to samo. Który raz już Kevin ucieknie z domu? Pewnie 10.
To ćpun, więc nic dziwnego że go zostawiają co święta.
8=======D
- Silver Dragon
- V.I.P.
- Posty: 7080
- Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
- Lokalizacja: East Mayberry
- Otrzymał piwo: 2 razy
Święta Bożego narodzenia straciły już dawno swoją magię. Zabiły ją media oraz reklamy, które w sklepach pojawiają się już nawet na miesiąc przed Świętem Zmarłych. Jedynie Wigilia się jeszcze w jakimś stopniu trzyma, bo można się z rodzinką spotkać (Oczywiście zależy kto jaką rodzinkę ma )
Traktuję te dni jak każde inne wolne od pracy, ale tej parszywej otoczki mam już serdecznie dosyć na długo, długo przed
Traktuję te dni jak każde inne wolne od pracy, ale tej parszywej otoczki mam już serdecznie dosyć na długo, długo przed
Przybyłem, zobaczyłem... i polała się krew
Zależy gdzie, w Rzeszowie nic nie ma. Nawet w galeriach nie ma świątecznej atmosfery, chociaż jak zwykle miasto jak banda matołów wyrwało się przed szereg i wyrozwieszało te same lampki, co każdego poprzedniego roku już w zeszłym tygodniu.Piroziom pisze:Wejdziesz do lidla- klimat świąteczny, a ledwo połowa listopada
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Radzę spojrzeć na jakiej szerokości geograficznej leży Palestyna, bo na pewno nie na równiku. Śnieg w grudniu w tych okolicach zdarza się dosyć często, choć oczywiście nie tak jak w Polsce.Piroziom pisze:A widziałeś kiedyś śnieg na pustyni gdzieś koło równika?
Zresztą, Jezus nigdzie w Ewangeliach nie nakazał obchodzić tych świąt, wymyślili je dopiero biskupi w 4 wieku naszej ery.
I regret nothing
Mi tam święta nie przeszkadzają. Może dlatego, że jestem jeszcze młody.
Fakt. To już nie są takie święta jak np. kilka lat temu.
W wigilię, zbiera się rodzinka przy stole, trochę się pogada, potem każdy wraca robić swoje.
Taka otoczka radości świątecznej czasami mocno przytłacza, jednak gdy serio robi się miła atmosfera przy stole, idzie nawet to znieść.
Artykuły świąteczne, lampki, choinki. Jeśli zobaczę to wcześniej, niż w grudniu, i jeśli na dodatek jeszcze nie zacznie padać śnieg, po prostu czuję się dziwnie, przechodząc obok sklepu, który w listopadzie zawiesił lampki na oknie.
Inna sprawa to właśnie sam śnieg.
Pamiętam, parę lat temu, wracam ze szkoły, śnieg prószy tak, że nie było nic widać dalej, niż na 10 metrów. Wiatr jeszcze mocno zacinał. Padało cały dzień i całą noc.
Rano jak wstałem, to było jakoś ponad pół metra, a tam gdzie wiatr zacinał to były ponad metrowe zaspy.
Największa zima jaką pamiętam. ;_;
A teraz co? Napada ledwo 5cm, stopnieje, zrobi się gnój, napada kolejne 5. Masakra.
Fakt. To już nie są takie święta jak np. kilka lat temu.
W wigilię, zbiera się rodzinka przy stole, trochę się pogada, potem każdy wraca robić swoje.
Taka otoczka radości świątecznej czasami mocno przytłacza, jednak gdy serio robi się miła atmosfera przy stole, idzie nawet to znieść.
Artykuły świąteczne, lampki, choinki. Jeśli zobaczę to wcześniej, niż w grudniu, i jeśli na dodatek jeszcze nie zacznie padać śnieg, po prostu czuję się dziwnie, przechodząc obok sklepu, który w listopadzie zawiesił lampki na oknie.
Inna sprawa to właśnie sam śnieg.
Pamiętam, parę lat temu, wracam ze szkoły, śnieg prószy tak, że nie było nic widać dalej, niż na 10 metrów. Wiatr jeszcze mocno zacinał. Padało cały dzień i całą noc.
Rano jak wstałem, to było jakoś ponad pół metra, a tam gdzie wiatr zacinał to były ponad metrowe zaspy.
Największa zima jaką pamiętam. ;_;
A teraz co? Napada ledwo 5cm, stopnieje, zrobi się gnój, napada kolejne 5. Masakra.
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Technicznie rzecz biorąc jedynie Wielkanoc powinno się obchodzić jeżeli się trzymać tego co pisze w Nowym Testamencie. I to też inaczej niż w dzisiejszej formie. Reszta świąt to wymysł średniowiecznych biskupów, nastawionych na $.
Ogólnie święta byłyby nawet znośne, gdyby po prostu tyle o nich nie mówiono. Jakoś Wielkanoc nie jest tak rozreklamowana, pewnie dlatego że przynosi mniej zysku (wiadomo, Mikołaj i choinka są atrakcyjniejsze niż jajka i zając (co za dureń wcisnął zająca do tych świąt to ja nie wiem...)).
Ogólnie święta byłyby nawet znośne, gdyby po prostu tyle o nich nie mówiono. Jakoś Wielkanoc nie jest tak rozreklamowana, pewnie dlatego że przynosi mniej zysku (wiadomo, Mikołaj i choinka są atrakcyjniejsze niż jajka i zając (co za dureń wcisnął zająca do tych świąt to ja nie wiem...)).
I regret nothing