Powiem tyle- ekologia jest ok, ale do pewnego momentu. Ciekawe czy ci durni "ekolodzy" pomyśleli że ten silnik trzeba przecież z czegoś zrobić. A do tego to już są potrzebne surowce mineralne, które należy wydobyć (niszcząc przecież środowisko). Nasz bardzo mądry, stary profesor, co uczył ochrony środowiska wyśmiał baterie słoneczne i turbiny wiatrowe. Do turbiny wiatrowej potrzeba kilkaset kg neodymu- pierwiastka rzadkiego. Żeby go wykopać potrzeba wiele ton rudy, której wydobycie jeszcze bardziej zasyfia środowisko niż cudeńka bez ekologii typu elektrownia węglowa.
A z bateriami słonecznymi też może być problem jeżeli chodzi o ich utylizację- podobno taki jak z azbestem albo i gorszy.