Był temat o wyborach prezydenckich, teraz czas na parlamentarne. Odbędą się one już za dwa tygodnie, więc można w sumie zacząć już dyskusję, której i tak pełno już jest w mediach.
Na kogo będziecie głosować i czy w ogóle?
Czy uważacie, że te wybory coś zmienią? Czy jednak system jest wadliwy i potrzeba rewolucji w kraju?
Co sądzicie o partiach które mają największe szanse?
Czy wybory odbędą się bez wpadek, takich jak ta w zeszłym roku z liczeniem głosów? Czy mogą być sfałszowane?
Jeśli chodzi o mnie, to nie jestem przekonany do żadnej z opcji. Najbliżej mi poglądowo do Korwina i Kukiza, ale im też nie ufam. Najprawdopodobniej nie zagłosuję, jak zwykle.
Liczę na ciekawą dyskusję.
Wybory parlamentarne 2015
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
-
- Grabarz
- Posty: 6423
- Rejestracja: 06 sie 2008, 14:54
- Postawił piwo: 6 razy
- Otrzymał piwo: 3 razy
Z jednej strony chciałbym zagłosować, żebym później nie czuł się głupio przy narzekaniu na sytuację w kraju. Z drugiej strony, nie widzę odpowiedniej partii dla siebie. W tych kilku testach politycznych najbliżej mi było do KORWiN, ale głosować na nich (i na Ozjasza) nie zamierzam. Głosować na PiS? Ech, chyba w ogóle nie pójdę na wybory.
- Silver Dragon
- V.I.P.
- Posty: 7080
- Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
- Lokalizacja: East Mayberry
- Otrzymał piwo: 2 razy
PO - Tragedia
PiS - Tragedia do kwadratu
Kukiz - Szkoda słów
Korwin - Trzy powyższe razem wzięte
PSL, SLD i inne stworki potworki - Dno i kilometr mułu
Frekwencję trzeba jednak nabić
Pozostaje oddać głos na Mniejszość Niemiecką lub głos nieważny
PiS - Tragedia do kwadratu
Kukiz - Szkoda słów
Korwin - Trzy powyższe razem wzięte
PSL, SLD i inne stworki potworki - Dno i kilometr mułu
Frekwencję trzeba jednak nabić
Pozostaje oddać głos na Mniejszość Niemiecką lub głos nieważny
Przybyłem, zobaczyłem... i polała się krew
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Ja myślę, że może być gorzej. I nie chodzi tu o to która partia wygra, bo wg mnie nie zmieni się nic poza drobiazgami.Rycho3D pisze:Gorzej być nie może
Będzie kiedyś lepiej. Polacy mają potencjał jako naród, hamuje go jednak durna złodziejska władza, wadliwy system, biurokracja oraz głupie przepisy i zbytnia zależność od Unii.Rycho3D pisze:a lepiej nie będzie.
Moim zdaniem wygra PiS, ale zmiany jakie wprowadzi będą nieodczuwalne dla zwykłego obywatela. Jak kradli, tak będą kraść, tyle że będzie więcej pomników L.K. i macierewiczyzmów.EvilYeah pisze: w sumie największe szanse ma jak zwykle PO i PiS w swej odwiecznej wojnie
No właśnie on gada dobrze, tylko że:Silver Dragon pisze:Korwin - Trzy powyższe razem wzięte
a) w gadce to każdy jest mocny, a on nigdy nie był u poważnej władzy
b) istnieje możliwość, że naprawdę jest Ozjaszem i przez to Żydem
c) jest stary i gada pod publiczkę, a jakby nawet jakimś cudem wygrał, to stałby się taki sam jak "banda czworga"
Populista jadący na emocjach. W niektórych rzeczach ma rację, ale na samym negowaniu wszystkiego co popadnie i "JOWowaniu" daleko się nie zajdzie. Nasi pseudopolitycy zjedzą go żywcem, skończy jak partia Palikota (ona jeszcze istnieje??).Silver Dragon pisze:Kukiz - Szkoda słów
I regret nothing
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Jedynie nabijesz wtedy frekwencję.Pangia pisze: Chociaż może oddanie głosu nieważnego też ma jakiś sens.
A nabijanie frekwencji to pośrednio popieranie obecnego systemu - dupokr... znaczy się demokracji. Korwin nie popiera demokracji, więc jest to jakby zaprzeczenie jego ideałom. No ale jakoś musi być wybrany, więc jego partia startuje do Sejmu. Dziwne to trochę.
I regret nothing
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Za chwilę debata Ewa Kopacz i Beata Szydło. Polecam, co by nie sądzić o danym ugrupowaniu i nawet ogólnie o polityce. Przełomowa chwila. Dwie kobiety będą walczyły o nasze głowy. Tak nigdy dotąd nie było! Mnie się to będzie fajnie oglądało.
Ostatnio zmieniony 22 paź 2015, 22:18 przez Tiquill, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Jakoś się nie jaram.Tiquill pisze:Za chwilę debata Ewa Kopacz i Beta Szydło. Polecam, co by nie sądzić o danym ugrupowaniu i nawet ogólnie o polityce. Przełomowa chwila. Dwie kobiety będą walczyły nasze głowy. Tak nigdy nie było! Mnie się to będzie fajnie oglądało.
Możesz mi później opowiedzieć relację ze spektaklu.
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Nie oglądałem, bo taka forma debat (nudne, wcześniej przygotowane monologi) zupełnie mi nie odpowiada. Brzmi to strasznie sztucznie i stawia obie kandydatki w rolach partyjnych marionetek odpowiednio sterowanych przez wiadomo kogo. Debata powinna być spontaniczna, kandydaci czy kandydatki muszą improwizować i nie powinni znać wcześniej pytań.Tiquill pisze:Za chwilę debata Ewa Kopacz i Beta Szydło. Polecam, co by nie sądzić o danym ugrupowaniu i nawet ogólnie o polityce. Przełomowa chwila. Dwie kobiety będą walczyły nasze głowy. Tak nigdy nie było! Mnie się to będzie fajnie oglądało.
Pominę już fakt, że mam awersję do obu pań, a na Kopacz to nie mogę wręcz patrzeć...
I regret nothing
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Debata obu pań okazała się nudna i martwa. Półtorej minuty nie pozwalało rozwinąć żadnej myśli. Ramy debaty ściśle określone przez komitety wyborcze zarżnęły całą (jeśli by była) spontaniczność tego... "pojedynku" na słowa. Nie było pojedynku ale wyświechtane formułki. Obu paniom ten krótki czas na wypowiedzi był zdaje się właśnie na rękę. Bo mogły się wykazać w tym, w czym są najlepsze: w wypluwaniu z siebie ogólników, które nic nie mówią. Tak perfidnie przeciąganych wypowiedzi, tak konstruowanych wstępów, byleby tylko nic nie powiedzieć, to ja chyba nie widziałem dotąd nigdy. Z przewagą Kopacz, która prowadziła w tym nic nie mówieniu. Życia nie było. Kobiety w polityce miały ją ożywić i ocieplić. No, miały. A tu nawet beki nie ma. Lubię mieć frajdę z uczestnictwa w przełomowych wydarzeniach, ale gdyby nie przegryzane pestki słonecznika, to nie miałbym w tej godzinie żadnej przyjemności. Cóż.
Inaczej było dzień później! Debata wszystkich ugrupowań musiała być żywa i - była. Oczywiście te dwie duże panie wiele żywsze nie były, ale - zostawmy już je sobie i ich sztabom. Podobał mi się Kukiz, podobał mi się Mikke (choć nie wszystkie jego słowa!) i podobał mi się ten nowy... no, m... dr Zoidberg? Nie, Adrian Zandberg! Odnosiłem wrażenie, że Kukiz i Mikke są w jednym obozie politycznym, tak często się ze sobą zgadzali i popierali. Obaj naturalni, to i dobrze wypadli. Kukiz nawet zgadzał się z innymi, bardzo racjonalny i ugodowy człowiek się okazuje z niego. Zaś przedstawiciel partii Razem z nikogo stał się kimś. I swoją partię z żadnej zrobił jakąś. Za to mu brawa!
Problem jednak w tym, że ja nie wiem, na kogo pójdę głosować. Jestem z tych, którzy często podejmują decyzję w ostatniej chwili, którzy sugerują się sondażami przedwyborczymi. Że co, taki słaby jestem politycznie? Nie! Po prostu nie ma nikogo, z kim bym się identyfikował bez poczucia ryzyka czy obciachu.
Inaczej było dzień później! Debata wszystkich ugrupowań musiała być żywa i - była. Oczywiście te dwie duże panie wiele żywsze nie były, ale - zostawmy już je sobie i ich sztabom. Podobał mi się Kukiz, podobał mi się Mikke (choć nie wszystkie jego słowa!) i podobał mi się ten nowy... no, m... dr Zoidberg? Nie, Adrian Zandberg! Odnosiłem wrażenie, że Kukiz i Mikke są w jednym obozie politycznym, tak często się ze sobą zgadzali i popierali. Obaj naturalni, to i dobrze wypadli. Kukiz nawet zgadzał się z innymi, bardzo racjonalny i ugodowy człowiek się okazuje z niego. Zaś przedstawiciel partii Razem z nikogo stał się kimś. I swoją partię z żadnej zrobił jakąś. Za to mu brawa!
Problem jednak w tym, że ja nie wiem, na kogo pójdę głosować. Jestem z tych, którzy często podejmują decyzję w ostatniej chwili, którzy sugerują się sondażami przedwyborczymi. Że co, taki słaby jestem politycznie? Nie! Po prostu nie ma nikogo, z kim bym się identyfikował bez poczucia ryzyka czy obciachu.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Tiquill, łącznie zmieniany 1 raz.
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...