Jest różnica między wiedzą, a nauką/filozofią nauki. Wiedza to coś, co zostało ustanowione jakiś czas temu i bardzo mało prawdopodobne jest, że zostanie to w wiarygodny sposób podważone, np. to, że centrum Układu Słonecznego jest Słońce i to, że ono nie stanowi centrum Wszechświata.Tiquill pisze:Powiedzcie mi, jak można wierzyć w coś udowodnione/zmierzone/zważone?
Nauka z kolei... tak samo jak religia, też (czasami) jest omylna - to, co my teraz nazywamy nauką też w przyszłości może być niczym więcej, tylko zabobonem. Kiedyś istnienie Boga, model geocentryczny Wszechświata/Układu Słonecznego albo to, że Ziemia jest płaska i opiera się na trzech słoniach też uznawano za najzwyklejsze fakty i ludzie to brali za pewnik (za coś naukowego), dopiero potem rozwój nauki pokazał, że ona też może być czasami omylna. Nie jest błędem wierzyć w naukę, bo trzeba wiedzieć, że nawet naukowcy są omylni, a nasza obecna wiedza może być totalnie niezgodna z tym, co ludzkość będzie wiedziała za chociażby 10 000 lat. Łatwo jest mówić, że coś się wie, gdy wszyscy uniwersalnie mówią, że to jest prawda. Trudniej jest powiedzieć "po prostu bardzo mocno w to wierzę". Nawet jeśli to jest coś, co ma uniwersalne uznanie na świecie: nauka. Łatwiej jest kwestionować religię, bo jest na świecie mnóstwo religii, każda z nich oparta na niedoświadczalnych, nieweryfikowalnych dogmatach, do tego z czasem wiemy, że żadna religia nie obejmuje swoim zasięgiem całego świata i nie jest uniwersalna. Nauka jest uniwersalna - każdy współczesny człowiek w jakimś stopniu się na niej opiera i w jakimś stopniu przyznaje jej rację.
Ale nauka to jest z pewnością rzecz, w którą można z logicznych pobudek wierzyć bardziej, niż w Boga. Nauka się rozwija i dąży do samodoskonalenia się - a przy tym też sama przyznaje, że może być omylna i kiedyś też była pełna luk i błędów, że w przyszłości sama sobie wykaże, że popełniła błąd. Standardowa filozofia wiary - takiej typowej wiary w boga - stoi przeciwko dodawaniu czegoś nowego do ustanowionych wcześniej dogmatów.
Oczywiście, oba systemy są tworzone przez ludzi - zarówno w systemie/"filozofii" nauki, jak i systemie/filozofii religii są ludzie, którzy są otwarci na krytykę, jak i trzymają się dogmatów - a same z siebie nie mają własnej woli czy autonomii, tylko ludzi mających różne interpretacje tych idei i chęć ich realizowania. Ale z jakiegoś powodu wiara w naukę ma większy sens, niż uznawanie jej za pewnik - nie mówiąc już o wierze w Boga.
Zatem ja, osobiście, wierzę w naukę. I wcale nie uważam tego za coś absurdalnego.