
Mam wszystko. Charakter, dynamikę, wdzięk. Do pełnej doskonałości brakuje mi tylko Dody, Dody Elektrody.
We ten łikend rozdano bowiem nagrody Świry'2008, czy jak to one się nazywają. Impreza poprowadzona przez świetnych KMP-owców przebiegła bardzo szparko i z jajem. "Barzo pienkne" to, nie powiem, i budujące. Dlaczego budujące? Ktoś (uczelnia pewna) wpadł na dobry pomysł odreagowania (i to z humorem) na pewne elementy włażące nam co dnia do przysłowiowej lodówki. Zaiste, świetlana to inicjatywa. A budująca też dlatego, że... po raz pierwszy ujrzałem Dodę jako człowieka z inteligencją!!! Ona ma mózg! I poczucie dystansu do samej siebie! Nagrodę Świra Roku przyjęła osobiście i z godnością. Produkt masowy okazał się zdolny do noszenia głowy! Wielkie brawa, szczere! Nie, me niepochlebne słowa do niej nie odnoszą się do osoby prywatnej, ale do... pulpy masowego rażenia. Tu mogę pozwolić sobie na sarkazm i nieuprzejmość. Jak cię widzą tak cię piszą. A więc piszę i ja.
Lecz nie o mizernej piosenkareczce jest ten temat. Nagrody przejdą do archiwów, pani R. w końcu także zniknie w czeluściach historii. Masa zapomni. Masa się znudzi. Masa znajdzie inny obiekt na celowniku swych niewybrednych preferencji. Właśnie, masa. Czy my, kurna jesteśmy taką masą? Czy media muszą włazić nam do naszych najniższych "zakamarków", słodzić nam dupala i robić z mózgu sieczkę? Jest dla mas jakiś ratunek?
Maso, odpowiedz!
