Magiczne Przygody Userów PSI - Część 3
: 24 paź 2017, 23:08
W poprzednich częściach:
Tiquill i ekipa PostalSite.Info w kilkunastoosobowym składzie udała się do Ameryki do biura RWS w celu nakłonienia Vince'a do kontynuowania prac nad Postalem 4. Po drodze przeżywają wiele przygód. Niestety ostatecznie misja nie do końca się udaje, gdyż sytuacja wymyka się spod kontroli, w związku z tym Tiquill i spółka kradną pliki z wersją alfa gry, a całe biuro RWS i okolice ulegają zniszczeniu. Giną też Loc, Heroinka, Cziko i Mr Minio.
Ekipa powraca do bazy PSI w Polsce gdzie czeka na nich zkar z przykrymi wieściami...
6 tygodni później...
Baza PostalSite, okolice środkowo-północno-zachodnio-wschodniej Polski
Tiquill wstał z obrotowego fotela za 70zł. Zrobił to zbyt szybko i zakręciło mu się w głowie.
Zbyt wiele godzin siedział już przy komputerze, przez co rozbolały mu plecy.
Wyprostował się, po czym zaczął ogarniać sytuację. Po tych wszystkich pracach na forum, banowaniu multikont jakiegoś debila podającego się za Loca (absurd, przecież grubas zginął w Arizonie spadając ze śmigłowca), wybieraniu memów do konkursu i robienia różnych mniej lub bardziej potrzebnych porządków stracił już rachubę czasu i przestrzeni.
W zasięgu jego wzroku siedziało lub stało 7 ludzi. Byli to Radzik136, Yossarian, Dzienis, Rycho3D, Piroziom, Silver Dragon i Dev4ever. Coś mało...
- A gdzie reszta naszych userów? - spytał Tiq Radzika
- Młodzi? Pewnie w szkołach, a gdzie mają być, heh - odparł fioletowy
- A wy co, wieczne wakacje? - drążył Admin
- Od ostatniej akcji pracuję zdalnie, bo nabawiłem się nerwicy i fobii społecznej - rzekł Silver Dragon obgryzając paznokcie
- Ja mam wolne, bo jest jesień - dodał Dzienis - reszta pewnie tak samo, albo urlop albo wyjebane
- A w ogóle co tu tak spokojnie? - dopytywał się Tiquill
- Wygląda na to, że od siedzenia przy kompie 20h na dobę straciłeś również pamięć - odburknął Yossarian - nie pamiętasz, że byliśmy na odwyku?
- Aaa, no tak, ośrodek zamknięty nastawiony na leczenie krzyżowego uzależnienia od akodinu i spirytusu - przypomniał sobie Właściciel
- Szkoda, że nie wybrałeś się tam z nami - powiedział z wyrzutem Rycho3D
- Ja takie rzeczy pokonuję siłą woli... zresztą ktoś musiał zająć się bazą odkąd zkar nas olał i rzucił nas w cholerę... co za niewdzięczność... - burczał Tiq
- Nie dziwię mu się, skoro mu nigdy nie płaciłeś w pieniądzach - odparł Radzik136
- No cóż, w nagrodę za jego wysiłki dostał rangę Wielki Przedwieczny... dobra, nie ma co rozpamiętywać przeszłości. Może byście zamiast tak siedzieć bezczynnie pomogli mi trochę, co?
- Ależ pomagamy. Wybieramy najlepszego mema, a Rycho, Dev4ever i Piroziom doprowadzają Postala 4 do stanu grywalności - odrzekł Radzik136
- Nie widzę, by cokolwiek robili - powiedział podejrzliwie Tiquill
- Teraz mamy przerwę - rzekł Piroziom - ogólnie to zarzucilibyśmy coś, ale na spotkaniach Anonimowych Akodinowców kazali nam się postrzymywać, więc siedzimy na dupościsku i nie wiemy co ze sobą zrobić...
- Jeezu, zaparzcie sobie zielonej herbaty czy tam innej yerba mate, z taką postawą to długo nie wytrzymacie w trzeźwości.
- Mam wywar z kurzych piór... - zaczął Dzienis
- Nikt normalny nie będzie tego pił - warknął wkurwiony Silver Dragon
W międzyczasie Rycho3D odpalił e-fajkę
- Fajne kłęby dymu, fajowo - Tiquill cieszył się jak dziecko, ale po chwili spoważniał - Mamy problem panowie.
- O co chodzi tym razem? - zapytał Dev4ever zajadając Top Chipsy
- Jakiś debil zakłada multikonta. Znowu! Po numerach IP i stylu pisania wszystko wskazuje na Loca...
- Przecież... - zaczął Yossarian
- Taak, tak, ten debil nie żyje. Ktoś się pod niego podszywa - uprzedził go Senior Admin
- A może... może on przeżył? - zapytał nieśmiało Dzienis
- Ciebie serio chyba jeszcze akodin trzyma, nawet po 6 tygodniach. Przecież widziałeś jak spadał - zganił go Radzik136
- Widzieliśmy jak spadał, ale nie widzieliśmy jak lądował. Może jakimś cudem przeżył - kontynuował Dzienis - Widziałeś film "Adrenalina"?
- Zwykły miks siekaniny z science-fiction - odparł Radzik136 - choć dobrze się ogląda
- No widzisz - ciągnął Dzienis - wszystko jest możliwe, zwłaszcza że nie widzieliśmy momentu jego śmierci.
- Szkoda, że spadając pociągnął za sobą resztę niewinnych ludzi - zasmucił się Dev4ever
- Czy ja wiem czy niewinnych... - bąknął Rycho3D
- Dobra panowie - wtrącił się w końcu Właściciel PSI - bierzmy lepiej pod uwagę realne scenariusze. Problem jest i to coraz poważniejszy. Jakaś łajza prawdopodobnie podszywająca się pod Loca zakłada multikonta i próbuje zatruć życie naszemu forum. Jak temu zaradzić? Jakies propozycje?
- Przywróć Próg - rzucił Radzik136
- Banować, kasować, banować IP, zakresy... - powtarzał niczym mantrę Silver Dragon
- Spytaj się prawdziwego666 - zaproponował Piroziom - a gdzie on w ogóle jest?
- Robi kolejną tajną misję, tym razem wykrada uran Czeczenom na zlecenie Jerzego Owsiaka, zejdzie mu z pół roku, więc raczej teraz nam nie pomoże - wyjaśnił Tiq.
- No to namierzmy tego trolla i zróbmy mu wjazd na chatę gdzie wyjaśnimy mu ręcznie, że takich rzeczy z nami się nie robi - powiedział złośliwie Radzik136
- A wiesz jak to zrobić? - spytał Tiq
- Mam znajomego który potrafiłby go zlokalizować - odrzekł triumfalnie Radzik136 - mógłbym go tu sprowadzić by nam pomógł
- Byłoby super gdyby ci się udało - powiedział Tiquill z uśmiechem na ustach
- To ja lecę... Powinienem wrócić za jakieś 3 godziny, to tylko 137,4 km stąd. Yoss, pożyczysz mi brykę? Skończyła mi się wacha i z hajsem cienko odkąd przeniosłem się do serwerowni - tu Radzik rzucił złowieszcze spojrzenie na Tiquilla.
- No co... - Tiq przebierał nogami i patrzył się w podłogę - PSI to pasja...
- Taaa....
- Łap - Yoss rzucił kluczyki do Radzika, ten jednak nie złapał, a kluczyki wpadły pod kanapę. Minęły dobre dwie minuty zanim je stamtąd wygrzebał.
- Jeezu... niech tylko znajdę potem jakieś rysy na lakierze czy wgięcia na zderzaku to ci nogi z szyi powyrywam - rzekł znudzony Yoss
- Spokojnie, wszystko będzie git - odparł Fioletowy, po czym otworzył drzwi i potknął się o Próg o mało nie wywalając się na mordę.
- Masz swoje Progi - parsknął Yossarian i zrobił facepalma - NIE ROZPIERDOL MI AUTA!!!
- Spoko Loco, nic się nie bój... - echo głosu Radzika dobiegało ich z korytarza serwerowni, po czym dobiegł ich odgłos uruchamianej windy.
- Ech... dobra, wracajmy do pracy - powiedział znużony Tiquill - wy też ruszcie dupy i tfuszcie.. tfu!.... to znaczy twórzcie modele postaci do Psotala... Postala 4, okej?
- No dobra - odparła reszta i zasiadła do kompów kontynuować prace w PsotEdzie.
...
Osobnik wyłączył podgląd z kamery i uśmiechnął się. Dziś nic więcej ciekawego raczej się tam nie zdarzy. Dobrze, że gdy miał okazję mógł zainstalować kilka kamerek szpiegowskich. Zawsze to jakaś rozrywka na jesienne wieczory. Osobnik wszedł na stronę PostalSite info, po czym kliknął na rejestrację. To już dziesiąty raz dzisiaj. Po wypełnieniu danych podrapał się po lewej ręce i nodze. Gips swędział jak sam skurwysyn, ale było już coraz lepiej. Osobnik poczuł nagłą potrzebę udania się do toalety. Jeszcze chwila - pomyślał - jeszcze tylko dwa konta i wtedy... Jeszcze chwila... Pięć minut później jakaś ciecz zaczęła kapać z fotela. Osobnik się tym nie przejął. Uśmiech nie schodził z jego twarzy. Miał poczucie, że dawno nie czuł się tak szczęśliwy jak teraz...
c.d.n.
Tiquill i ekipa PostalSite.Info w kilkunastoosobowym składzie udała się do Ameryki do biura RWS w celu nakłonienia Vince'a do kontynuowania prac nad Postalem 4. Po drodze przeżywają wiele przygód. Niestety ostatecznie misja nie do końca się udaje, gdyż sytuacja wymyka się spod kontroli, w związku z tym Tiquill i spółka kradną pliki z wersją alfa gry, a całe biuro RWS i okolice ulegają zniszczeniu. Giną też Loc, Heroinka, Cziko i Mr Minio.
Ekipa powraca do bazy PSI w Polsce gdzie czeka na nich zkar z przykrymi wieściami...
6 tygodni później...
Baza PostalSite, okolice środkowo-północno-zachodnio-wschodniej Polski
Tiquill wstał z obrotowego fotela za 70zł. Zrobił to zbyt szybko i zakręciło mu się w głowie.
Zbyt wiele godzin siedział już przy komputerze, przez co rozbolały mu plecy.
Wyprostował się, po czym zaczął ogarniać sytuację. Po tych wszystkich pracach na forum, banowaniu multikont jakiegoś debila podającego się za Loca (absurd, przecież grubas zginął w Arizonie spadając ze śmigłowca), wybieraniu memów do konkursu i robienia różnych mniej lub bardziej potrzebnych porządków stracił już rachubę czasu i przestrzeni.
W zasięgu jego wzroku siedziało lub stało 7 ludzi. Byli to Radzik136, Yossarian, Dzienis, Rycho3D, Piroziom, Silver Dragon i Dev4ever. Coś mało...
- A gdzie reszta naszych userów? - spytał Tiq Radzika
- Młodzi? Pewnie w szkołach, a gdzie mają być, heh - odparł fioletowy
- A wy co, wieczne wakacje? - drążył Admin
- Od ostatniej akcji pracuję zdalnie, bo nabawiłem się nerwicy i fobii społecznej - rzekł Silver Dragon obgryzając paznokcie
- Ja mam wolne, bo jest jesień - dodał Dzienis - reszta pewnie tak samo, albo urlop albo wyjebane
- A w ogóle co tu tak spokojnie? - dopytywał się Tiquill
- Wygląda na to, że od siedzenia przy kompie 20h na dobę straciłeś również pamięć - odburknął Yossarian - nie pamiętasz, że byliśmy na odwyku?
- Aaa, no tak, ośrodek zamknięty nastawiony na leczenie krzyżowego uzależnienia od akodinu i spirytusu - przypomniał sobie Właściciel
- Szkoda, że nie wybrałeś się tam z nami - powiedział z wyrzutem Rycho3D
- Ja takie rzeczy pokonuję siłą woli... zresztą ktoś musiał zająć się bazą odkąd zkar nas olał i rzucił nas w cholerę... co za niewdzięczność... - burczał Tiq
- Nie dziwię mu się, skoro mu nigdy nie płaciłeś w pieniądzach - odparł Radzik136
- No cóż, w nagrodę za jego wysiłki dostał rangę Wielki Przedwieczny... dobra, nie ma co rozpamiętywać przeszłości. Może byście zamiast tak siedzieć bezczynnie pomogli mi trochę, co?
- Ależ pomagamy. Wybieramy najlepszego mema, a Rycho, Dev4ever i Piroziom doprowadzają Postala 4 do stanu grywalności - odrzekł Radzik136
- Nie widzę, by cokolwiek robili - powiedział podejrzliwie Tiquill
- Teraz mamy przerwę - rzekł Piroziom - ogólnie to zarzucilibyśmy coś, ale na spotkaniach Anonimowych Akodinowców kazali nam się postrzymywać, więc siedzimy na dupościsku i nie wiemy co ze sobą zrobić...
- Jeezu, zaparzcie sobie zielonej herbaty czy tam innej yerba mate, z taką postawą to długo nie wytrzymacie w trzeźwości.
- Mam wywar z kurzych piór... - zaczął Dzienis
- Nikt normalny nie będzie tego pił - warknął wkurwiony Silver Dragon
W międzyczasie Rycho3D odpalił e-fajkę
- Fajne kłęby dymu, fajowo - Tiquill cieszył się jak dziecko, ale po chwili spoważniał - Mamy problem panowie.
- O co chodzi tym razem? - zapytał Dev4ever zajadając Top Chipsy
- Jakiś debil zakłada multikonta. Znowu! Po numerach IP i stylu pisania wszystko wskazuje na Loca...
- Przecież... - zaczął Yossarian
- Taak, tak, ten debil nie żyje. Ktoś się pod niego podszywa - uprzedził go Senior Admin
- A może... może on przeżył? - zapytał nieśmiało Dzienis
- Ciebie serio chyba jeszcze akodin trzyma, nawet po 6 tygodniach. Przecież widziałeś jak spadał - zganił go Radzik136
- Widzieliśmy jak spadał, ale nie widzieliśmy jak lądował. Może jakimś cudem przeżył - kontynuował Dzienis - Widziałeś film "Adrenalina"?
- Zwykły miks siekaniny z science-fiction - odparł Radzik136 - choć dobrze się ogląda
- No widzisz - ciągnął Dzienis - wszystko jest możliwe, zwłaszcza że nie widzieliśmy momentu jego śmierci.
- Szkoda, że spadając pociągnął za sobą resztę niewinnych ludzi - zasmucił się Dev4ever
- Czy ja wiem czy niewinnych... - bąknął Rycho3D
- Dobra panowie - wtrącił się w końcu Właściciel PSI - bierzmy lepiej pod uwagę realne scenariusze. Problem jest i to coraz poważniejszy. Jakaś łajza prawdopodobnie podszywająca się pod Loca zakłada multikonta i próbuje zatruć życie naszemu forum. Jak temu zaradzić? Jakies propozycje?
- Przywróć Próg - rzucił Radzik136
- Banować, kasować, banować IP, zakresy... - powtarzał niczym mantrę Silver Dragon
- Spytaj się prawdziwego666 - zaproponował Piroziom - a gdzie on w ogóle jest?
- Robi kolejną tajną misję, tym razem wykrada uran Czeczenom na zlecenie Jerzego Owsiaka, zejdzie mu z pół roku, więc raczej teraz nam nie pomoże - wyjaśnił Tiq.
- No to namierzmy tego trolla i zróbmy mu wjazd na chatę gdzie wyjaśnimy mu ręcznie, że takich rzeczy z nami się nie robi - powiedział złośliwie Radzik136
- A wiesz jak to zrobić? - spytał Tiq
- Mam znajomego który potrafiłby go zlokalizować - odrzekł triumfalnie Radzik136 - mógłbym go tu sprowadzić by nam pomógł
- Byłoby super gdyby ci się udało - powiedział Tiquill z uśmiechem na ustach
- To ja lecę... Powinienem wrócić za jakieś 3 godziny, to tylko 137,4 km stąd. Yoss, pożyczysz mi brykę? Skończyła mi się wacha i z hajsem cienko odkąd przeniosłem się do serwerowni - tu Radzik rzucił złowieszcze spojrzenie na Tiquilla.
- No co... - Tiq przebierał nogami i patrzył się w podłogę - PSI to pasja...
- Taaa....
- Łap - Yoss rzucił kluczyki do Radzika, ten jednak nie złapał, a kluczyki wpadły pod kanapę. Minęły dobre dwie minuty zanim je stamtąd wygrzebał.
- Jeezu... niech tylko znajdę potem jakieś rysy na lakierze czy wgięcia na zderzaku to ci nogi z szyi powyrywam - rzekł znudzony Yoss
- Spokojnie, wszystko będzie git - odparł Fioletowy, po czym otworzył drzwi i potknął się o Próg o mało nie wywalając się na mordę.
- Masz swoje Progi - parsknął Yossarian i zrobił facepalma - NIE ROZPIERDOL MI AUTA!!!
- Spoko Loco, nic się nie bój... - echo głosu Radzika dobiegało ich z korytarza serwerowni, po czym dobiegł ich odgłos uruchamianej windy.
- Ech... dobra, wracajmy do pracy - powiedział znużony Tiquill - wy też ruszcie dupy i tfuszcie.. tfu!.... to znaczy twórzcie modele postaci do Psotala... Postala 4, okej?
- No dobra - odparła reszta i zasiadła do kompów kontynuować prace w PsotEdzie.
...
Osobnik wyłączył podgląd z kamery i uśmiechnął się. Dziś nic więcej ciekawego raczej się tam nie zdarzy. Dobrze, że gdy miał okazję mógł zainstalować kilka kamerek szpiegowskich. Zawsze to jakaś rozrywka na jesienne wieczory. Osobnik wszedł na stronę PostalSite info, po czym kliknął na rejestrację. To już dziesiąty raz dzisiaj. Po wypełnieniu danych podrapał się po lewej ręce i nodze. Gips swędział jak sam skurwysyn, ale było już coraz lepiej. Osobnik poczuł nagłą potrzebę udania się do toalety. Jeszcze chwila - pomyślał - jeszcze tylko dwa konta i wtedy... Jeszcze chwila... Pięć minut później jakaś ciecz zaczęła kapać z fotela. Osobnik się tym nie przejął. Uśmiech nie schodził z jego twarzy. Miał poczucie, że dawno nie czuł się tak szczęśliwy jak teraz...
c.d.n.