Czekam z utęsknieniem na ten koniec świata, gdy zapłoną miasta, brat zabije brata.
Jezus powiedział, że nawet jak nastąpią zapowiedziane znaki to i tak nie mamy się obawiać, bo to nie nastąpi od razu, tylko po jakimś czasie, więc nagłym Ultima Thule nie zawracam sobie głowy. Poza tym napisane jest: nie znasz dnia ani godziny, więc różnorakimi wytyczonymi datami się nie przejmuje. A jeśli wybuchnie wojna, cóż po cichu marzę o zabijaniu i plądrowaniu, ale o takich marzeniach raczej nie powinno się mówić głośno.
Co do roku 2012. Pamiętacie jak straszyli przed 2000 rokiem? Pluskwa milenijna i inne ch*je, muje, dzikie węże. A gówno się spełniło. Jest wielu fałszywych proroków, którzy tylko chcą zdobyć sławę i pieniądze na ludzkiej naiwności.
A na koniec artystyczny akcencik:
Czesław Miłosz
PIOSENKA O KOŃCU ŚWIATA
W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.