Pan Szatan pisze:Co to Morówkowid? Warto to spiracić?
Najlepiej kup sobie albo spirać Złotą Edycję. Jak ci mocno zależy na grafice to jest taki mod Overhaul który poprawia ją o over9000 jakości względem podstawki, ale ja osobiście sram na grafikę i grałem normalnie.
The Elder Scrolls III: Morrowind to kultowa gra RPG którą albo pokochasz od razu i wciągniesz się w jej klimat, albo będziesz mieć ją w dupie.
Ja należę do tej pierwszej kategorii ludzi, ale może to dlatego, że nie grałem w wiele "nowoczesnych" i modnych produkcji i dlatego Morrowind od razu mi się spodobał.
Oto zalety Morrowinda:
- ogromny świat, ale naprawdę w hooy ogromny; pełno wiosek, miast, cała masa jaskiń, kopalni, opuszczonych wraków, różnych starożytnych ruin, krasnoludzkich twierdz, itp.
- całkiem fajna historia, do tego mnóstwo wątków pobocznych, gildii - to dla nich się właśnie chce grać, wątek główny jest okej, ale inne gildie też są zajebiste, tak samo questy poboczne są fajne.
- dobry system handlu
- świetny system tworzenia mikstur i czarów, ogólnie dobrze rozwinięta magia i zaklinanie przedmiotów
- cała masa różnych fajnych rzeczy do zebrania ukrytych na całej mapie w przeróżnych miejscach - różne rzadkie zbroje, pancerze, bronie, księgi, mikstury, itp.
- mnóstwo alkoholi i narkotyków
- dużo różnych potworów do wybicia i innych przedziwnych stworów
- i przede wszystkim ogromne możliwości rozwoju postaci, możesz stworzyć sobie kogo chcesz i kształcić go w jakim chcesz kierunku, możesz stworzyć gościa dobrego we wszystkim, albo kompletną łajzę, złodzieja i pizdusia bez honoru, nie ma to żadnego znaczenia.
Wady:
- nie ma co ukrywać; chujowy system walki, czasem trochę to irytuje, ale co kto lubi, mnie tam tak bardzo nie przeszkadzało, niestety to jedna z nielicznych rzeczy w której Gothiki były lepsze
- jak już mamy sobie napakowanego skurwiela który nie boi się niczego to trochę w póżniejszych etapach wkurwiają niektóre napotykane stwory zawracające nam dupę (głównie skrzekacze). Moja postać na 100 levelu przemieszczała się tak szybko, że po prostu olewałem goniące mnie potwory gdyż im spierdalałem, niestety ze skrzekaczami nie jest tak prosto, bo skurwiele latają
- hmm... co by tu jeszcze, chyba nie ma więcej wad, może jeszcze jak zostajemy szefem gildii to niestety niewiele z tego mamy profitów i tyle
Co do dodatków - Bloodmoon jest zajebisty i polecam ze wszech miar, natomiast Tribunal jest nudnawy i ssie mi pałkę, nie lubię podziemi, ale może ktoś z was lubi, to spodoba mu się nakurwianie goblinów stojąc po kostki w szambie w jakiejś zapiździałej piwnixy.
Ogunie to Morrowind jest zajedwabisty, poletzam und pozdrawiam - Fiotr Prączewski