Dozwoloną grubość ustala gmina, ale nikt tego nie kontroluje. Niektóre gminy pozwoliły na ścinkę do 2m średnicy

Myślicie że to dobry pomysł czy zły ?
Wiadomo że obrońcy przyrody, pierdolą że się udusimy, że to płuca miasta.
Ale nikt w mieście nie wycina, bo można na własnej posesji.
Przyznam że mi się ten pomysł trochę podoba i sam skorzystałem. Miałem takie upierdliwe drzewo we wjeździe na posesję.


Na to konto posadzę sobie nowe metr obok.