Najpierw ci, których lubie:
Najbardziej spodobały mi się chyba zombie z Half-Lifa 2 i dodatków. Ich wygląd, odgłosy (te wrzaski gdy płoną...),
zombinaty z tymi ich granatami, krzyk fast zombie i nagły atak z najmniej spodziewanego kierunku oraz Ravenholm,
gdzie wystraszyłem się kilka razy (czego o ED nie mogę powiedzieć).
Nieco mniej lubie przeciwników z Stubbs the Zombie, za teksty, którymi rzucają gdy wgryza się im w mózg,
albo gdy ogłuszy się ich wiatrami, urwie się komuś ręke, noge itd.
Polubiłem też Blazera z Space Rangers 2: Rebelia za jego argumentacje (niepamiętam już dokładnie co mówi):
Blazer: Stoisz na przeszkodzie do osiągnięcia Wielkiej Sprawy i muszę cie zniszczyć.
[you]: A czym jest jest ta Wielka Sprawa?
Blazer: Wyeliminowanie całego życia we wszechwświecie!
[you]:Ale to niemożliwe! Wszechświat jest przecież nieskończony!
Blazer: (dumny) Właśnie dlatego moja Sprawa jest Wielka!
Ta rozmowa jakoś utkwiła mi w pamięci. Keller i Terron też są ciekawi. W sumie wszyscy piloci w SR2 są fajni (chyba, że
ląduje się na planecie dokonać napraw, a rakieta/torpeda rozwala nas w ostatniej chwili...).
Co zaś do tych, których nienawidzę... Shao Kahn i Motaro z Mortal Kombat 3! Po prostu krew może zalać człowieka
jak jednemu z nich zostanie 8-10 % HP i dają takie combo, że można zginąc 2 razy.

Podobnie ma się sprawa z Skaajr Lordem z UT2k4, potrafi szybko zniwelować przewagę w fragach oraz samemu
wybić się 10 fragów do przodu w minutę
