Twój ideał kobiety/mężczyzny?

[Deadly Jake]

Na wstępie : jako że większość użytkowników tutaj jest płci męskiej, tak więc większy nacisk chyba położy się tu na dziewczęta. Jeśli jakaś dziewczyna chce opisać swój ideał faceta - go ahead.

Tytuł mówi sam za siebie. Jaki jest twój ideał kobiety, drogi użytkowniku?

Pomysł na założenie tego tematu przyszedł zupełnie nagle i niespodziewanie. Przeglądając w myślach doszedłem do wniosku że te które podobają mi się najbardziej mają ze sobą wiele wspólnego, więc pomyślałem że fajnie by było poznać wasze ulubione typy kobiet.

Nie chce zaczynać pierwszy bo muszę się jeszcze trochę zastanowić, ale liczę na wasze opisy.

PS : Co prawda nie wymagam, ale chyba nikt nie chce czytać postów typu 'szczupła brunetka'. Jeśli chcecie coś napisać to rozwińcie to bardziej, wiem że potraficie.

[Mr Minio]

Chyba nikt się nie obrazi, jak walnę kilka fotek, bo ideału jako takiego nie mam. Nie potrafię powiedzieć czegoś w stylu "ciemne włosy, oczy piwne, duży biust". Nie kieruję się jakimiś standardami. Po prostu jak jakaś kobieta mi się podoba, to tak jest i tyle.

Susan Coffey:



Megan Fox:


Carmen Electra:


Misa Campo:


Lubię też taki typ kobiet:


...oraz japonki.




Mimo wszystko uważam, że kobieta powinna mieć też "to coś". Powinno także być inteligentna, bo po co mi ładna, ale pusta idiotka?

EDIT:

Zapomniałbym o kobietach w muzyce:

Amy Lee(Evanescence):


Allisa White-Gluz(The Agonist):


Brittany Bindrim(I:Scintilla):


Cristina Scabbia(Lacuna Coil):


Karin Axelsson(Sonic Syndicate):


Lzzy Hale(Halestorm):


Sandra Nasic(Guano Apes):

[Deadly Jake]

Minio, nigdzie nie wspominałem o tym że ten temat dotyczy tylko wyglądu.

[Mr Minio]

Okej, a więc jeśli chodzi o jej wnętrze, to fajnie jakby była trochę szalona. Ja jestem raczej spokojnym człowiekiem, więc nieźle byśmy razem współgrali. Oczywiście z tym szaleństwem nie należy przesadzać.
Żeby nie była tępa. Nie wymagałbym od niej znajomości fizyki kwantowej ani dat każdej z bitew(ale te ważniejsze mogłaby już znać, bo to wstyd nie znać daty Bitwy pod Grunwaldem czy Lądowania w Normandii), ale inteligencji.
Dodatkowo - wierność. Rzecz wiadoma.

Czy nie za dużo wymagam? Musi być wierna, mądra, ładna i jeszcze mieć to "coś".

[SovietPolska]

Wygląd: Nie blondynka, jakaś ładna twarz, cycki nie muszą być jakieś duże. Kształtny tyłeczek i może mieć trochę więcej ciałka. Nie musi być jakaś super wymiarowa. Tylko troszkę niższa ode mnie... bo to co było do tej pory to przy mnie liliputy
Charakter: Trochę niedostępna ale nie za cicha. Musi mieć własne zdanie, może być nieco zwariowana ale nie jeb*ięta. Jak trzeba to i czuła i miła. No i wiadomo wierna.

Może być młodsza, ale nie więcej niż dwa lata. Jeżeli starsza to tak do 30.

[Heret]

Cóż mój ideał kobiety

Wygląd: Włosy długie, kolor nieważny(byle nie siwe ) mila twarz, nie zbyt gruba, ale też nie patyczak. Wzrost nie ma zbytnio znaczenia, ale też nie za wielka. Biust nie musi być duży byle nie plastik, albo CBC. Wiek na aktualną porę to tak 12-17 lat. No i nie lubię też emo.

Charakter: Miła, sympatyczna, pomysłowa, byle nie taka co się wszystkiego boi i taki lekkoduszek. Zdecydowana, rozumna, no i wierna, a nie, że chodzi z 5 na raz .

[seebeek17]

Hmm...

Musi mieć w sobie "to coś". Innej opcji nie ma.

No ale długie, proste i zadbane włosy to u takiej podstawa. Zabawna, rozrywkowa, ale lubiąca czasami "pozamulać", umiejąca sobie sama radzić, słodka, nienarzucająca się.
No i jeszcze parę rzeczy ale z grubsza musi mi pasować i musi się ze mną dobrze dogadywać.

[Dzienis]

Musi mieć w sobie "to coś". Innej opcji nie ma.

Obstawiam tasiemca.

Chyba nikt się nie obrazi, jak walnę kilka fotek, bo ideału jako takiego nie mam. Nie potrafię powiedzieć czegoś w stylu "ciemne włosy, oczy piwne, duży biust". Nie kieruję się jakimiś standardami. Po prostu jak jakaś kobieta mi się podoba, to tak jest i tyle.

Dziś pewnie wstawiłbyś same Azjatki.

Mój ideał - blondynka lub brunetka, może byc farbowana. Długość włosów bez znaczenia, byle nie na jeża czy inne podgolone punkówy. Ładna z twarzy, cycki nie za duże, nie za małe, tyłek tak samo. Wzrost 155-175 (żeby na obcasach nie była wyższa ode mnie). Nie za chuda, parę kg nadwagi może być, byle nie była grubą świnią.
Najważniejszy jest jednak charakter. Nudzą mnie typowe dziewuchy oglądające Trudne Sprawy, słuchające disco-polo, tipsiary, zakompleksione frustratki retuszujące swoje foty na żydbukach, blachary, nie czytające książek, leniwe tępe zdzirki. Takich spotkałem już w życiu dość (czy tylko ja mam takiego pecha?).
Może być lekko szajbnięta, inteligentna, oczytana, potrafiąca coś robić, a nie tylko malować pazury i oglądać telenowele. Pomysłowa, z jakąś pasją i charakterem.
Niestety ciężko teraz o takie.

[Tiquill]

Mmm... Fajny temat ktoś odświeżył. Lubię.

Preferuję drobne kobietki, w których drzemie waleczny duch, acz - jej codzienność wymaga opieki. Wzrost - no byle w obcasach była nieco niższa, czyli te 178 max styka. Zero nadwagi, albo szczupła albo wysportowana. Włosy? Kolor i długość włosów każdy daje radość i pobudza; z lekką przewagą blond. Piersi i pupa? Nie wybrzydzam, byle zdrowe i jędrne. Małe piersi mają po prostu inne walory niż duże i co innego pobudzają w mężczyźnie. A tyłek jeszcze bardziej, to podstawowy wabik na faceta i - ciężko marudzić, kiedy za każdym lecisz. Bardzo ważny jest brzuszek. O, ten musi być płaski i spadać płynnie ku podbrzuszu albo być słodko zaokrąglony, jak po sytym obiadku. To mój fetysz, podobnie jak pięta i łydki. Ale to już zbytnie szczegóły, nie na ten temat.

Charakter? Nie może być mądrzejsza ode mnie, ale już poziom wrażliwości wyższy niż mój dopuszczalny, a może i pożądany. Organicznie nie znoszę głupich kobiet. A że takich jest 99% to - nie jest lekko, panie, nie jest. Nadmiernie ambitne - szkodliwe. Ale mające lekkiego świra wabią i nęcą niezmiennie. Partnerstwo czy podział ról opiekun-słaba płeć? Zależy kiedy i z którą. Generalnie musi mieć bogatą osobowość i realizować swoje pasje. Bo nuda zabija związek.

[Dzienis]

Preferuję drobne kobietki, w których drzemie waleczny duch, acz - jej codzienność wymaga opieki. Wzrost - no byle w obcasach była nieco niższa, czyli te 178 max styka. Zero nadwagi, albo szczupła albo wysportowana. Włosy? Kolor i długość włosów każdy daje radość i pobudza; z lekką przewagą blond. Piersi i pupa? Nie wybrzydzam, byle zdrowe i jędrne. Małe piersi mają po prostu inne walory niż duże i co innego pobudzają w mężczyźnie. A tyłek jeszcze bardziej, to podstawowy wabik na faceta i - ciężko marudzić, kiedy za każdym lecisz. Bardzo ważny jest brzuszek. O, ten musi być płaski i spadać płynnie ku podbrzuszu albo być słodko zaokrąglony, jak po sytym obiadku. To mój fetysz, podobnie jak pięta i łydki. Ale to już zbytnie szczegóły, nie na ten temat.

Trzeba przyznać, że masz wymagania.
Chociaż nie napisałeś nic o twarzy. To znaczy, że nie musi mieć ładnej buzi, więc jednak masz jeszcze pole do manewru.
Mnie osobiście nie podoba się zbyt szczupła talia. Laski z talią 60 cm sprawiają wrażenie, jakby miały się złamać wpół. Jeśli ma taką talię, to musi być drobnej budowy, drobnej kości, inaczej może narobić siniaków swoimi żebrami.

Charakter? Nie może być mądrzejsza ode mnie, ale już poziom wrażliwości wyższy niż mój dopuszczalny, a może i pożądany. Organicznie nie znoszę głupich kobiet. A że takich jest 99% to - nie jest lekko, panie, nie jest. Nadmiernie ambitne - szkodliwe. Ale mające lekkiego świra wabią i nęcą niezmiennie. Partnerstwo czy podział ról opiekun-słaba płeć? Zależy kiedy i z którą. Generalnie musi mieć bogatą osobowość i realizować swoje pasje. Bo nuda zabija związek.

Nie jest lekko znaleźć taką, to prawda.
Partnerstwo może kiedyś wyleźć bokiem. Opiekun + słaba płeć = marzenie większości facetów. Jeszcze żeby sprzątała, gotowała i dawała co trzeba wieczorami, to wcale ideał. Ale mamy XXI wiek i taki gatunek jest wymierający, zwłaszcza w Polsce, bo na Wschodzie można jeszcze znaleźć takie.

[Pangia]

Głupi temat. Nie wiadomo, kiedy cię pierdolnie, więc nie ma sensu bawić się w określanie swojego typu – życie i tak pokaże, że te plany były gówno warte.

[seebeek17]

Trzeba przyznać, że masz wymagania.

Ja bym to nazwał "wyższe standardy".

Nie wiadomo, kiedy cię pierdolnie, więc nie ma sensu bawić się w określanie swojego typu

Fakt. Właśnie dlatego w tamtym swoim poście nie wspominałem za bardzo o wyglądzie, bo mogę napisać, że jej wygląd nie może "straszyć" a się okaże, że np. dla takiej stracę głowę.

[Dzienis]

Głupi temat. Nie wiadomo, kiedy cię pierdolnie, więc nie ma sensu bawić się w określanie swojego typu – życie i tak pokaże, że te plany były gówno warte.

Widać początek twojej mizoginii.
Mnie ciągle rzucają laski, ale mam to w dupie. Nie będę się przejmował tym, że jedna czy druga cipa mnie odtrąca. Świat jest duży, kobiet tez jest cała masa. Nie ma nic gorszego niż zakładanie z góry stałego związku z jakąś kobietą, po krótkim czasie angażowania się w związek. Chyba, że komuś prędko do ożenku.
A temat jest ok, bo tu rozmawiamy o ideale kobiety, a nie o idealnych związkach z kobietami.

[Rycho3D]

Ładna i pracowita, resztę można poprawić.

[Pangia]

Widać początek twojej mizoginii.

Nie jestem mizoginem, po prostu sam się kiedyś zastanawiałem nad swoim ideałem i doszedłem do wniosku, że nawet gdyby, to nie wymyślę nic poza standardowe „żeby była ładna, mądra, dowcipna i miała takie zainteresowania jak ja”, ale w gruncie rzeczy wiązanie się ze swoim żeńskim odpowiednikiem skończyłoby się rutyną po paru miesiącach. Dlatego według mnie nie ma sensu kombinować, bo nie wiadomo, kiedy znajdziesz tego kogoś, kto nada sens twojemu życiu.