Krótko i na temat - palicie, czy nie? przeszkadza wam ich 'smrodek', czy jest wam obojętny? a jeśli już jesteś palaczem - to jakie papieroski preferujesz?
sama palę, nie za długo, bo nie za długo (ponad rok), ale już czuję, że narazie nie mogę (nie chcę?) przestać. moim zdaniem palenie naprawdę uspokaja, co niektórzy uważają za mit. i czasem podczas interesującej rozmowy jest naprawdę fajnie sobie zapalić i prowadzić konwersację przez długi czas jechałam na samych mentolach, nie umiałam palić innych. teraz różnie, ostatnio kupuję przeważnie Vicki czerwone ale lubię też L&My, LD, Reveny i Marlboraski. ogólnie PRAWIE żadnymi fajkami nie pogardzę, jednakże raczej tylko w tamte inwestuję.
no, ale wypowiadajta się
Papierosy.
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- DiamondSoul
- Miłośnik broni
- Posty: 113
- Rejestracja: 24 mar 2007, 10:42
- Lokalizacja: Bęęędzin
Ostatnio zmieniony 03 cze 2010, 10:44 przez DiamondSoul, łącznie zmieniany 1 raz.
cienka linia
między kłamstwem
a prawdą
między kłamstwem
a prawdą
ja nie palę bo nie mam ochoty tracić zdrowia i pieniędzy...jak widzę te dzisiejsze ceny papierosów to mnie normalnie skręca (dobrze, że jeszcze są mety )
do smrodu papierosów zdążyłem się przyzwyczaić, choć u mnie w domu nie pali się ze względu na dziecko...poza tym jakoś mnie nigdy nie ciągnęło do tego...wolę piwo
do smrodu papierosów zdążyłem się przyzwyczaić, choć u mnie w domu nie pali się ze względu na dziecko...poza tym jakoś mnie nigdy nie ciągnęło do tego...wolę piwo
Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
Tak, przeszkadza mi smrodek papierosów na ulicach i przystankach, w pubach na przykład już nie. Za palenie u mnie w domu wyp***dalam przez okno, w moim samochodzie też nie będzie się paliło. Sam nie palę, a wiele razy próbowałem (różne i różniste, Marlboro, Lucky Strike (te są najlepsze), mentole, pedaliki, takie różowe (Elefant?), czy nawet ruskie Fiesty z przemytu). Nie rozumiem, jak to może uzależniać, albo uspokajać (uważam, że na wielu ludzi działa to, jak efekt placebo po prostu). Ot zwyczajnie jaram sobie niesmacznego kijaszka, po którym zostaje kapeć w mordzie. Jak napisał Ramesses jest to strata przede wszystkim pieniędzy i, w moim odczuciu, przyjemność palenia jest zerowa.
Podobnie jak Alixo, nigdy nie paliłem i nie zamierzam. Sam dym przeszkadza mi, bo dla mnie nieźle śmierdzi. Poza tym od tego syfu się można jeszcze uzależnić.
"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Ja nigdy nie zapalętego świnstwa,które zawiera 7 niebezpiecznych dla zdrowia składników.A co do dymu papierosowego to się przyzwyczaiłem w domu bo moi rodzice palą własne paierosy,które zawierają 2 gramy tytoniu.
A ja palę. Już z 5 lat. Palę, bo lubię.
Ale rozumiem ludzi którym to przeszkadza i to szanuję.
Nie palę na przystankach (tylko z dala od nich,gdy czekam na autobus), jeśli jestem z kimś w barze to pytam, czy nie będzie mu/jej przeszkadzało jeśli zapalę.. Tak samo u kogoś w samochodzie, czy w mieszkaniu. U mojego chłopaka na papierosa wychodzę przed dom, bo doskonale rozumiem, że jego rodzice nie palą i nie chcą tego smrodu w domu.
Na początku paliłam PallMalle, jak bida była to i jakieś Ronsony (pamiętam jak w 1 liceum były po 4,50 ^^), ruskiego Classica też się zdarzyło nie raz. Ale od 3 lat jestem wierna L&M niebieskim, smakują mi najbardziej i każdy inny papieros mnie odpycha. Nienawidzę mentoli, tym się nie da napalić. Nie znoszę również papierosów smakowych, które z czekoladą, wanilią, czy cynamonem mają tyle wspólnego co zapach kanału i kwiatków.
Nie trawię ich zapachu, od niego samego mi się robi niedobrze. Marlboro zdarzyło mi się nie raz zapalić, ale uważam, że są przereklamowane. Jest wiele tańszych i lepszych fajek od nich.
Mimo, że sama palę, denerwuje mnie jak ktoś na przystanku czy na ulicy dmucha na mnie dymem, dlatego doskonale rozumiem, że osoby nie palące tym bardziej to wkurza. Gdy widzę kobietę w ciąży z papierosem, mam ochotę jej je**ąć, tak samo jak matce z dzieckiem w wózku.
Ale rozumiem ludzi którym to przeszkadza i to szanuję.
Nie palę na przystankach (tylko z dala od nich,gdy czekam na autobus), jeśli jestem z kimś w barze to pytam, czy nie będzie mu/jej przeszkadzało jeśli zapalę.. Tak samo u kogoś w samochodzie, czy w mieszkaniu. U mojego chłopaka na papierosa wychodzę przed dom, bo doskonale rozumiem, że jego rodzice nie palą i nie chcą tego smrodu w domu.
Na początku paliłam PallMalle, jak bida była to i jakieś Ronsony (pamiętam jak w 1 liceum były po 4,50 ^^), ruskiego Classica też się zdarzyło nie raz. Ale od 3 lat jestem wierna L&M niebieskim, smakują mi najbardziej i każdy inny papieros mnie odpycha. Nienawidzę mentoli, tym się nie da napalić. Nie znoszę również papierosów smakowych, które z czekoladą, wanilią, czy cynamonem mają tyle wspólnego co zapach kanału i kwiatków.
Nie trawię ich zapachu, od niego samego mi się robi niedobrze. Marlboro zdarzyło mi się nie raz zapalić, ale uważam, że są przereklamowane. Jest wiele tańszych i lepszych fajek od nich.
Mimo, że sama palę, denerwuje mnie jak ktoś na przystanku czy na ulicy dmucha na mnie dymem, dlatego doskonale rozumiem, że osoby nie palące tym bardziej to wkurza. Gdy widzę kobietę w ciąży z papierosem, mam ochotę jej je**ąć, tak samo jak matce z dzieckiem w wózku.
taa. uwielbiam takie dzieci. zauważ że tyle samo szkodliwych składników zawierają spaliny, które codziennie wdychasz. mniam.pajdus pisze:Ja nigdy nie zapalętego świnstwa,które zawiera 7 niebezpiecznych dla zdrowia składników.
- DiamondSoul
- Miłośnik broni
- Posty: 113
- Rejestracja: 24 mar 2007, 10:42
- Lokalizacja: Bęęędzin
Linka pisze:
...ruskiego Classica też się zdarzyło nie raz.
taa, zawsze jak mam problemy z kasą (ostatnio jednak nie ) to latam do pobliskiego kiosku po fajeczki na sztuki,
za 35gr dostaję zawsze Classici albo Jin Lingi nie są w sumie takie złe
cienka linia
między kłamstwem
a prawdą
między kłamstwem
a prawdą
Palę od ponad roku, ostatnio Chesterfieldy Czerwone, ale Camele Niebieskie, czy wszystkie Marlboraki także uważam za bardzo dobre.
Szkoda trochę kasy, ale kiedyś co piątek zamawiałem pizzę za 25 zeta, więc teraz mam za to 2,5 paczki fajek. Takie kalkulacje mnie uspokajają.
Szkoda trochę kasy, ale kiedyś co piątek zamawiałem pizzę za 25 zeta, więc teraz mam za to 2,5 paczki fajek. Takie kalkulacje mnie uspokajają.
Wiek: 17
Widać, że nie pamiętasz, jak fajki kosztowały góra 6 zł Mama pali, a jak brała mnie na zakupy, to kupowała zawsze papierosy, to jakoś zapamiętałem, chociaż sam nigdy nie wziąłem szluga do ust. Zresztą krew mnie zalewa, jak słyszę w szkole pytania, czy palę.Robsessed pisze:Szkoda trochę kasy, ale kiedyś co piątek zamawiałem pizzę za 25 zeta, więc teraz mam za to 2,5 paczki fajek. Takie kalkulacje mnie uspokajają.
- Silver Dragon
- V.I.P.
- Posty: 7080
- Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
- Lokalizacja: East Mayberry
- Otrzymał piwo: 2 razy
Beznadziejnie beznadziejny i duszący smak i zapach + duża szkodliwość dla zdrowia + horrendalne ceny. Nie mam ochoty truć się takim szajsem. W zupełności wystarczą mi spaliny wdychane na co dzień.
Nie rozumiem jak to g*wno może w ogóle smakować??
Przybyłem, zobaczyłem... i polała się krew
- The Iceman
- V.I.P.
- Posty: 1485
- Rejestracja: 27 gru 2008, 12:06
- Lokalizacja: بيروت
Podobno zbija stres. Ale bez papierosa jest jeszcze większy. Lepiej iść do lekarza. Kiedyś przez krótki czas próbowałem papierosów, ale nie miałem z tego żadnych korzyści, więc rzuciłem to, bo dla szpanu nie będę palił. Mogę patrzeć jak inni się niszcząSilver Dragon pisze:Nie rozumiem jak to g*wno może w ogóle smakować??
Posiadam zasilacz z białej listy.
pajdus pisze:które zawiera 7 niebezpiecznych dla zdrowia składników
Wkurza mnie nie raz to, że stoje sobie kulturka, nagle podchodzi ktoś i mnie sie pyta czy mam fajke, mówie że nie pale, to odrazu ta osoba mnie wyśmiewa i mówi "ta, ta jassne...", nie miałem szlugi w japie nigdy, i nie bede miał (chodź podejrzewam że bedzie kiedyś pierwszy raz że wezme do ust [ale raczej odrazu go wywale] kumple mnie ciągle zachecają, ale im odmawiam).
Znam również ludzi, co praktycznie nic nie jedzą, tylko cały dzień są na kawie i papierosach, nie mam pojecia jak to może zwalczać głód i odzstresowywać.
- little_psycho
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1074
- Rejestracja: 23 lut 2008, 16:49
- Lokalizacja: Z odbyta
Nie planuje nigdy brać tego g*wna, to samodestrukcja i to na własny cholerny koszt. Już prędzej będę się "żywił" LSD niż zacznę nałogowo palić to ścierwo. Równie dobrze mogło to by być zakazane, byłoby dobrze.