Myśląc o "Postal Film" zastanowiła mnie jedna rzecz - teksty Kolesia... Zastanawiacie się pewnie, o co mi chodzi? Już wyjaśniam. Mianowicie: kochamy wypowiedzi Kolesia. Ściślej, teksty
polskiego Kolesia... Pomyślcie, film na pewno nie będzie zdubbingowany (i dobrze), co oznacza, że będziemy czytać kwestie danych osób na ekranie. Ekstra, ale... Napisane białą czcionką na czarnym tle "Jaja se szmato robisz?!" nie odda uczuć (tak, Dude też posiada uczucia... złość, nienawiść, miłość... do ognia), z jakimi polski Koleś je wypowiada. Poza tym, angielska wersja różni się od PL, dlatego nie jest do końca pewne, czy usłyszmy te same kwestie dialogowe w innym języku.
Wniosek: "Postal Film" może okazać się tylko warty obejrzenia w anglojęzycznych krajach, gdzie teksty są takie same. Co za ironia, że Austrajliczycy zakazali sprzedaży "Postala" w ich państwie, a szprechają... po angieslku. Zamienimy się?
