
Vince'a Desiderio nie polubiłem na początku. W końcu pierwszego dnia gry zwolnił mnie (wczuwam się w rolę Kolesia) z pracy. Jednak pomagając ekipie RWS odpierać atak demonstrantów, a w AW rozwalając zombiaków na prośbę samego Vince'a, zauważyłem, że... "kocham" tego faceta. Jego teksty i... podejście do życia (w grze) sprawiły, że szczególnie polubiłem Apokaliptyczny Weekend. Tam jest najwięcej zadań, zleconych przez Vince'a. Poza tym, włączyłem jego komentarz w opcjach. Teraz to on komentuje moje... ekhm popisy w AW-7.
PS Bobo, masz szansę ujawinienia swojej miłości do Krotchego
