Te jedyne chwile

Rozmowy o P2: Share the Pain i podstawowym Postalu 2.
Obrazek

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14479
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

27 mar 2008, 18:13

Każdy grając w Postala 2 i jego każdą wersję i moda przeżył z nim te nieliczne wyjątkowe chwile. To dziwne, że dotąd nie ma takiego tematu, niebywałe wręcz! A przecież każdy od tego zaczyna... Zaległość trzeba rychło naprawić! 8-) Jakie one więc?

Zaczynam od tego, co samo się narzuca, siłą rzeczy. Pierwsze morderstwo przechodnia.

Nie chciałem kłopotów ze stróżami prawa. Ale chciałem zobaczyć jak to jest. Krążyłem po domu sąsiada, lecz tak, by mnie nikt nie zauważył. Miałem już po drodze łopatę i paralizator. Opuściłem dom i przeszedłem na ganek domu naprzeciw sąsiada, tych dwu domków. Obszedłem go od tyłu i tamtymi drzwiami wszedłem do środka. I kłopot. Szybko paralizator i domownik już we mnie nie strzela z karabinu maszynowego. Potem łopata, znów wsparcie paralizatorem, łopata... i mam pierwszą swoją ofiarę. Po raz pierwszy w komputerowej grze zabiłem człowieka, nie potwora, nie wroga, które muszę wyeliminować, ale bohatera, który nie musiał być moim wrogiem. Wrażenie niezapomniane.

Po cichu opuściłem dom, poszukując też apteczki. I tak cała pierwsza gra. Cichaczem, zninacka, podstępnie, z ukrycia, przedzierając się rowami (ach, te okolice biur!) i na "tyłach wroga" zarobiłem w końcu rangę 'unikający ludzi stuprocentowy psychol' - lecz finał gry dopiero w pełnej wersji, bo najpierw było demo. Tak było i tak to się zaczęło. 2003 rok, demo P2. Apetyt wielki na kontrowersyjną grę. Od razu z pełną akceptacją jej zasad (a raczej braku tychże).
Ostatnio zmieniony 27 mar 2008, 19:26 przez Tiquill, łącznie zmieniany 1 raz.


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
Mixer
Noob Killer
Noob Killer
Posty: 2203
Rejestracja: 11 gru 2006, 19:40

27 mar 2008, 18:18

pamietam ze jak 1 raz gralem to zamiast zabijac sikalem na kazdego :P(ot taka zajawka) dopiero potem znalazlem shotguna i zaczela sie zabawa :P
a kiedy gralem 1 raz? nie pamietam ale dosc dawno :D


Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

27 mar 2008, 18:24

"Co to za gra? Beznadziejna..." - tak mniej więcej brzmiały moje pierwsze słowa na widok Postala. Nie bawiło mnie to, takie bezsensowne zabijanie. Pamiętam, że przez 3 dni pod rząd spotykaliśmy się u jednego kolegi, by zrobić referat na biologię. To był kwiecień 2006. I tak po 3 dniach Postal spodobał mi się. Mam kilka starych numerów Playa, i m. in. Postal też tam był. :) (Sam STP, bez AW, które dokupiłem później.) Nie pamiętam dokładnie pierwszego zabójstwa, ale być może jest ono... samobójstwem. :D Mój kumpel, zamiast robić plakat, grał w Postala, więc wcisnąłem mu "K" (pamiętałem, że to samobójstwo). Kolega trudził się, by jednak nie ginąć, ale w końcu musiał przegrać - LPM i po sprawie. :D Trzeba było pracować, nie? ;)


Obrazek
Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

27 mar 2008, 19:43

Pamiętam swój pierwszy raz. 8-) Niedługo po tym, jak brat zakupił kompa powiedział mi o jakiejś "zajebistej grze". Mimo, że wcześniej nie miałem kompa, często kupowałem gazetki o grach. Ja zawsze kupowałem Playa, a mój kumpel Clicka. Żaden z nas nie miał gdzie wypróbować gier dołączonych do czasopism, ale zawsze wspólnie przeglądaliśmy sobie te gazetki i zawsze byliśmy na bieżąco ze światem gier. No i kiedy brat powiedział mi, że ta gra to Postal, przeszukałem moje gry z gazetek i znalazłem. Zainstalowałem, odpalam i przygniotła mnie grafika! Byłem w fazie szlifowania oldskulowych tytułów, w których grafika mówiąc krótko była kiepska. A w Postalu od razu mi się spodobała. Tak więc minęła cutscenka i zaczynam grę. Wszystko takie wielkie, obce, dziwne i przede wszystkim inne. Zauważyłem dom sąsiada. Podniosłem łopatę stojącą obok wejścia i raźno wchodzę do środka. A tu u góry ekranu informacja, że ktoś może być niezadowolony, bo wchodzę do jego domu. Więc stchórzyłem i wyszedłem z domu. :oops: Więc raźno z łopatą w dłoni chcę iść na ulicę. Kolejna informacja u góry ekranu: "Naciśnij 'E' aby schować broń, na pewno tego nie pożałujesz". Tak więc zrobiłem. Brat przechodząc zauważył, że gram i poinformował mnie, że na 'R' odpinam rozporek. Więc będąc już na ulicy sprawdziłem to. Rzeczywiście, miał rację. Nagle podbiega policjant i mówi mi coś o schowaniu zaganiacza. Ja nic z tego sobie nie robiąc obsikałem go sowicie. "Proszę oto bilecik." Ale policjant zaczął mnie pałować, więc w ramach obrony zacząłem go kopać. Nie wpadłem na to, żeby użyć łopaty, więc kopałem. Padł wreszcie pod ogromem kopów Kolesia. Niestety szybko zbiegli się jego koledzy i mnie zabili, za dużo na jednego zaganiacza i buta. Potem razem z bratem na spółkę przechodziliśmy Postala. Po kolei. Kilka zadań ja, kilka on. W AW graliśmy razem. Brat Kolesiem sterował (kursory + mysz), ja obsługiwałem kopy i rzucałem kociakami. Niezapomniane przeżycia, aż się łezka w oku kreci. Nie zapominajcie, że miałem wtedy 12/13 lat...


Awatar użytkownika
Alixo
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1653
Rejestracja: 05 kwie 2007, 08:49
Lokalizacja: localhost

27 mar 2008, 19:57

Mój pierwszy raz:
1.Najpierw sikałem ludziom do gemb :F
2. Podniecałem sie shotgunem xD
3. Zabiłem przechodnia.
4. Dałem założyć "bronsoletki" :F
5. Trudziłem się 2 dni jak wydostać się z więzienia xD
6. Zacząłem pożądnie grać i wykonywać misie.

Napisałem w punktach chronologicznie co najpierw robiłem :F


Obrazek
Awatar użytkownika
Dr. Dundersztyc
Szalony Naukowiec
Szalony Naukowiec
Posty: 1299
Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
Lokalizacja: Druelselstein
Kontakt:

27 mar 2008, 20:00

No cóż... Pierwszy raz kiedy odpaliłem P2, a było to jeszcze w 2003 - czyli z wydaniem Playa już pokochałem tę grę. Oczywiście nakręciłem się na P2 po graniu w P1, który zliczył rekordy w trupach na chodniku, ulicy czy rynsztoku. A wiec moja pierwsza ofiara była całkowicie przypadkowa - chyba nawet to był sąsiad z na przeciwka. Bo każdy kto odpali tę grę ma 4 drogi wyjścia z podwórka na którym stoi przyczepa: w lewo, prosto obok domu lub w prawo za płotem. Oczywiście pomimo ostrzeżenia, że "Może się nie spodobać komuś, że wszedłeś do jego domu" [to chyba nie do końca tak ale ładnie się zrymowało :D ] wybrałem tą 4 drogę i tak oto zrezygnowałem z pacyfistycznej egzystencji. Ile emocji było w tym pierwszym razie! Nigdy wcześniej nie pakowałem się z premedytacją do czyjegoś domu w wirtualnym świecie z tylko jednym zamiarem...

Tak czy owak po tym nastąpił trening [czyli rozwałka na maxa - oswajanie się z grą :D ], bo miałem duże trudności z zabiciem ciągle uciekającej ofiary i zbyt łatwo pakowałem się w ten sposób w kłopoty. Gdy byłem już gotowy, odpaliłem grę od początku i przyjąłem taktykę skrytobójstwa. Nie była to zwykła taktyka - pierwszy dzień całkowicie skrytobójczy, drugi był podobny - wypełniłem wszystkie zadania prócz biblioteki i kopnąłem policjanta by dać sie specjalnie zamknąć. Wtedy rozpoczął się surwiwal z Bass Sniferem, który był na komendzie łatwo dostępny. Gdy zdobyłem mundur i wbiłem do magazynu z bronią, zaczęła się oficjalna rzeźnia. Następne dni atakowałem coraz śmielej - z partyzanta - większe grupki ludzi, to granatem, koktajlem i natychmiast znikałem. Od środy rozpoczął swą działalność snajper - psychopata, a w czwartek zniknąłem z ulic Paradaise na pół dnia by rozpocząć największą krucjatę swego życia - Tora Bora Strike!! Tam zdobyłem WMD, którą w pełni wykorzystałem w piątek. Co drugi dzień zaczynając od poniedziałku napadałem na bank - policyjny mundurek ułatwił sprawę, dalej zaminowałem granatami drzwi do pomieszczenia gdzie jest sejf, kotnik i jazda! Uciekałem tajnym przejściem słysząc za sobą potężną eksplozję. Ogólnie działałem jak rasowy psychol - starałem się by moje ataki na poszczególne mapy były nie do przewidzenia - czyli atakowałem raz tu raz tam - pomocny okazał się Sever Complex, dzięki któremu mogłem przemieszczać się jeszcze szybciej i uderzać jeszcze bardziej niespodziewanie. Nakręcały mnie zwłaszcza nagłówki na pierwszej stronie gazety codziennie z rana zajmujące każdego dnia coraz więcej miejsca - a opisujące moją działalność. W piątek zastosowałem WMD w na każdej mapie - miałem 12 naboi więc pochód śmierci i zniszczenia był niesamowity. Wtedy to po wypełnieniu ostatniego zadania [a była to imprezka u wujka] w łapy Kolesia dostała się gazeta opisująca różne dziwne zdarzenia w tym i użycie broni biologicznej - ale byłem tym mile zaskoczony! Ogólnie koleś został zdekonspirowany przez to zdjęcie w tej gazecie i trzeba było ratować swoją dupę...

I tak oto mamy 2008. Gram sobie w mod AWP. Sporo nowych broni, zadań i nowej rzezi. Teraz udoskonalam taktykę i jak do tej pory nie miałem ani razu do czynienia z policją [a to już wtorek]. Założenia nowej taktyki polegają na atakowaniu służb porządkowych i innego pospólstwa z jednoczesnym "brakiem" czerwonego paska poszukiwań w moim hud. Jak do tej pory udaje mi się to, a to dzięki pomocy tych nowych broni białych - cichych i sprawnych, które są teraz częściej używane niż cicha broń palna.

Przechodzę Postala 5 raz. Tym razem chce pobić rekord w najbardziej skrytobójczym mordobiciu jakiego jeszcze mój komp nie widział...


Obrazek
Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

27 mar 2008, 20:01

Wstyd się przyznać, ale pierwszy raz Postala przeszedłem na kodach. :/ Myślałem, że nie poradzę sobie z misjami. Jak już kiedyś wspomniałem, ta gra była przełomowa w mojej 'karierze', ponieważ wcześniej grałem w same przygodówki. Postal wydał mi się dziwny, ale ciekawość sprawiła, że zechciało mi się w niego grać. Potem już kody tylko dla zabawy używałem, kilkanaście razy przechodząc go bez kodów.


Obrazek
Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14479
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

31 mar 2008, 22:52

Inna niezapomniana chwila z Postala 2. Gdy grałem pierwszy lub drugi raz.

Osiągnięcie krańca świata! :)

Nie znałem wtedy wszystkich kodów, ani nie korzystałem z konsoli P2. Wszędzie musiałem wejść, wszystko poruszyć, kopnąć, zniszczyć, zabić. Pełna eksploracja! Zawędrowałem więc do bazy talibów (ToraBora). Stanąłem przed wejściem do ich jaskini. Chm, co to za dół, tam w dole, co za przepaść. Co tam znajdę... A, skoczę. I - ded! No dobra, restart, włączyłem nieśmiertelność w menu gry. Znów do przepaści hop! Czerwona otoczka wokół obrazu i jęki Kolesia ale można zwiedzać. :D Zaszedłem w jeden brzeg, ten przed jaskinią. Nic. A co na drugim krańcu?

Idę, idę i nagle... Świat się skończył! :bolek: Po raz pierwszy w jakiejkolwiek grze wyszedłem poza jej ramy. Koniec tekstur, ich postrzępione kontury, w oddali tylko bure niebo... Ach! Co za niepowtarzalne uczucie! :marzy: Za nic go nie zamienię. Pasja zdobywcy uwieńczona najpiękniej, jak to tylko możliwe: dotarcie do krańca świata! Przebiłem nieboskłon, wyjrzałem poza niego! :) Tak, poczułem się identycznie jak człowiek z tej średniowiecznej ryciny:

Obrazek

Byłem bohaterem, co się zowie! Słodka chwila. :)


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
ciuciu
Modder
Modder
Posty: 2007
Rejestracja: 06 mar 2007, 16:34
Lokalizacja: Azyl
Kontakt:

01 kwie 2008, 16:27

Co mi się podobało w Postalu?

Gdy pierwszy raz zagrałem w Postala , bardzo spodobała mi się swoboda. Robię co chcę, kiedy chcę , ale najbardziej spodobało mi się kontakt z mundurowymi. Przestępstwo? Nie ma co nikt cię na siłe nie bedzie zzabijać. Po prostu wyciąga kajdanki i do budy. To było Niesamowite. Jeszcze nigdy nie spotkałem się w takim czymś , w żadnej grze. Nawet w GTA tak nie było.

Druga rzecz. Ucieczka z więzienia! Bosko , bosko , bosko!


Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

01 kwie 2008, 16:35

Pamiętam, jak pierwszy raz przechodząc AW, nie wiedziałem jak wyjść z więzienia. Kopałem w drzwi, bo tylko to pozostało mi po nieudanej próbie uruchomienia spryskiwaczy. W końcu, zły, kopnąłem współwięźnia i rzuciłem w niego tym, co miałem - a miałem zapałki. Jak wolność stanęła przede mną otworem, to... doświadczyłem czegoś na wzór ogromnej satysfakcji. :)


Obrazek
Awatar użytkownika
MaXteR
Początkujący morderca
Posty: 52
Rejestracja: 13 kwie 2008, 17:12

13 kwie 2008, 17:30

Ja grę w Postala 2 zacząłem tak: Poszedłem do budki po łopatę i faję, kiedy chciałem wtargnąć do chaupki na przeciw, zobaczyłem napis-ostrzeżenie, że ludzie nie będą zadowoleni z mojej wizyty xD Chwilę się zawachałem, ale wszedłem ;) Jakie zdziwienie mnie oblazło, kiedy po ciosie łopatą lecący łeb wybił szybę :D 1 przejscie gry to taktyka, taka że zwiedzałem każdy dom, eliminując każdego i zabierając co sie da xD
2 przejscie gry było bardziej normalne: jako zwykły szary człowiek; nie wdawałem się za bardzo w strzelaniny, nie robiłem hałasu itp ;)
Teraz pykając sobie w AWP przyjąłem taktykę skrytobójcy (jak zielAK). Moje główne wyposażenie to bronie do cięcia typu katana czy tasak. Najbardziej kocham katanę :>
Staram się jak najmniej z policją się spotykać xD i jeszcze ani razu nie miałem czerwonego paska ;) Zbieram dużo kasiorki, od pokraków w klubach przez kopanie w automaty po napady na bank z użyciem kotnika xD


Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

14 kwie 2008, 23:16

Dzisiaj postanowiłem zagrać w 'normalnego' Postala, tj. bez modów i ulepszaczy. Taki powrót do korzeni...
Muszę przyznać, że dziwnie się grało. Dopiero teraz doceniłem realizm podstawowej* wersji Postala, w porównaniu z AWP, czy choćby KW2. Tu nie ma kija, zabijającego za pierwszym uderzeniem, wracającej do Kolesia maczety, czy przecinającej wpół kosy. Nie dość, że bronie są 'gorsze', to i amunicji twórcy oszczędzili (czego nie można powiedzieć o modderach).
Karabin maszynowy, łopata oraz nożyczki powróciły do łask, a i cicha snajperka musiała ustąpić tej zwykłej - może mniej celnej, ale za to świetnie przywołującej wspomnienia. Bowiem właśnie takiego Postala przeszedłem po raz pierwszy, prawie równo 2 lata temu (początek maja '06).

*Co prawda grałem teraz w Postal: StP, a za pierwszym razem miałem jedynie zwykłego P2, jednak różnice są niewielkie. ;)


Obrazek
Awatar użytkownika
Ramesses
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 934
Rejestracja: 30 kwie 2008, 23:38
Lokalizacja: Parczew

01 maja 2008, 12:42

niezapomniane chwile?

pierwszy raz ujrzałem tę grę dawno temu...była wtedy jeszcze po angielsku...a słyszałem już o niej wczesniej...kumpel podniecał się grą łopatą w golfa :P

potem zobaczyłem w Playu no i oczywiście kupiłem...grałem w to długie godziny..najbardziej rozwaliła mnie sytuacja w sklepie gdyż jako przykładny obywatel chciałem kupić mleko...już podchodzę do kasy a tu wpada ksiądz z obrzynem i krzyczy:"Na ziemię jak chcesz żyć" lub coś typu dawaj kasę...po czym zaczął strzelać...ja wyjąłem swoje uzbrojenie ale niestety sklepikarz wyskoczył z kałachem...i strzelanina gotowa...nie ma to jak zdeprawowane społeczeństwo :P


Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
Awatar użytkownika
MaXteR
Początkujący morderca
Posty: 52
Rejestracja: 13 kwie 2008, 17:12

01 maja 2008, 17:01

Hehe, ksiądz z obrzynem... Do mnie startował z pistoletem tylko xD
P.S Sklepikarz ma M16 (w grze zwany "karabin maszynowy") a nie kałasza :) Tak gwoli ścisłości ;)


Awatar użytkownika
Mr Minio
Redaktor
Redaktor
Posty: 7035
Rejestracja: 16 wrz 2007, 14:24

23 lut 2009, 16:45

Mój pierwszy raz:
Rozpiąłem rozporek i pobiegłem na główną ulicę. Pierwszą ofiarą mojego moczu była gruba kobieta. Po chwili cała jej twarz była oblana tą substancją. Tak mi się to spodobało, że zacząłem sikać na każdego napotkanego przechodnia. Do momentu aż nie zobaczył mnie policjant. Od razu dał mi powód do śmiechu waląc tekstem w stylu ,,Schowaj zaganiacza!". Nie miałem żadnej broni, bowiem od razu pobiegłem na ulicę obsikiwać ludzi nie patrząc nawet na budkę obok przyczepy Kolesia, ani tym bardziej na dom sąsiada.
Policjant podbiegł do mnie i zaczął bić mnie pałką. Nacisnąłem Esc i zacząłem szukać w menu sterowania który klawisz odpowiada za kopanie. Znalazłem. Wróciłem do gry i zacząłem kopać policjanta. W końcu udało mi się go zabić, obsikałem jego zwłoki i podniosłem tak nienawidzoną przez mnie teraz bron jaką jest pałka policyjna.
Niestety- zaatakował mnie kolejny policjant i zginąłem. Wczytałem autozapis. Byłem znowu przed przyczepą. Wszedłem do budki, aby podnieść faję zdrowia(nie wiedziałem wtedy do czego służy), oraz łopatę. Odwiedziłem tez sąsiada, a po chwili pozbawiłem go głowy. Podniosłem też kanister z benzyna ukryty za szafą. Oblałem nią ciało sąsiada i podpaliłem.
Ujrzałem piękny widok spalonego i zwęglonego ciała. Potem grałem już tylko zabijając, ale lubiłem też zwiedzać nieznane wówczas mapy w poszukiwaniu nowych ofiar i broni.


"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
ODPOWIEDZ