Pora na
RE-FRE-SH... Wracamy do tematu! Same tu pyszności.
Dzienis pisze:Jedynym plusem komunizmu było zwiększenie edukacji, postęp technologiczny i wyrównywanie szans społecznych
Gdyby Stalin i zachodni zdrajcy dopuścili w Polsce demokrację i kapitalizm, te wszystkie zdobycze byłyby plusem tychże. Nie mam zamiaru honorować komunizmu jako dawcę społecznego dobrobytu. Takiego wała, komuchy!
Szynkacz pisze:Był przy francuskiej granicy (jeżdżąc palcem na mapie, to jakieś tak z 5 cm obok
), i nie było dużo islamu
Widać mało zielonej trawy tam było.
Szynkacz pisze:Tiquill pisze:(...)
Lubisz śledzić losy tego żenującego, zawstydzającego i głupiego kraju?
Naprawdę? Jest taki serial?
Widzę, że nie zajarzyliście. Jest taki serial, zwie się: Fakty TVN.
Yossarian pisze:Z Iraku może nie, ale Polska przyjęła uchodźców z Grecji w latach 40. albo z Czeczenii na początku XXI wieku.
Grecy owi chyba nie mają u ciebie negatywnych skojarzeń?
Yossarian pisze:Oj, gdyby tylko od tego zależało bycie mocarstwem. Myślisz, że Rosja albo USA by na to pozwoliły?
Możemy być co najwyżej lokalnym mocarstwem, coś jak Ghana albo Argentyna, choć czorno to widza.
Wszystko wyłącznie OD NAS zależy.
Yossarian pisze:Tak po prawdzie to mówienie o sobie "Europejczyk" jako o mieszkańcu kontynentu zwanego Europa to nic zdrożnego. Gorzej, jeśli ktoś czuje się Europejczykiem z narodowości (albo nie daj Boże z faktu, że jego państwo należy do UE), to wtedy ktoś jest debilem
True. Wszystkie lewactwo znaczy. Na jakiejś manifestacji widziałem w tv jakiegś pedała niedawno, w berecie, mówiącego że idzie gonić nazioli. Biła z tamtych ludzi taka europejskość...
ł:
No ale nie. Sam stawiam znak równości, debil = Europejczyk. Tak nie wolno myśleć.
Szynkacz pisze:Poza tym, są Czechy, Słowacja, Węgry, Bułgaria. Przynajmniej jedno z nich nas szanuje.
Czesi zawsze będą pamiętać rywalizację z nami jak równy z równym. Swego Wacława na polskim tronie. Że byli częścią Cesarstwa, że ich król był Cesarzem. I że zawsze byliśmy sobie obcy, linia Sudetów przepaścią ogromną. A i ich męstwo i wierność to też raczej na temat do żartów się nadaje. Są w Grupie Wyszehradzkiej, dobrze, niech będą. Może się im wreszcie odmami. Skoro zapomnieli własnego języka i po odzyskaniu niepodległości, wskutek upadku Austro-Węgier i Wielkiej Wojny, musieli się na nowo ojczystego języka czeskiego uczyć, wcześniej go - zbierając po wsiach jak ze skansenów - odbudowując. Tacy oni Czesi!
To może zwrócą się w tą stronę na stałe. Choć, przypomnę, religijnie jest im względem pozostałem trójki nie po drodze; to w większości społeczeństwo laickie.
Szynkacz pisze:Jak się Ciebie spytają gdzie mieszkasz, to powiesz w jakiejś Europie, czy Polsce?! Jesteś Polakiem czy Europejczykiem?! W mordę, Europa się rozpada! Ci islamiści latają z maczetami, i co? I NIC!
Europa się tworzy. Jednoczy. To proces który TRWA. A że teraz akurat rozpada (jeśli rozpada), to tylko jeden z morza etapów jej trudnej i skomplikowanej historii. O jej sam początek (dziwne: malutki zakątek świata, greckie wysepki zaludnione przez pederastów, były kolebką demokracji, które jakimś cudem uchowały się przed militarną i cywilizacyjną potęgą Persji, którą przejęli potomkowie malutkiej a bardzo bitnej rzymskiej polis (znów maluchy), którzy zmienili się w zniewieściałych i bojących się swych żon pederastów (znowu!
co za syfy tutaj no), a których roznieśli w perzynę włochaci, rozpici i śmierdzący piwem Germanie). O pochodzenie nazwy (ta przytłusta panna z obrazu Tycjana, fenicka (uwaga!
semicka!) księżniczka porwana przez Zeusa). O geograficzny kształt i zasięg (choćby: dopiero car Piotr Wielki przesunął w świadomości Europejczyków granicę ich kontynentu poza Dniestr i Don, reformując i zbliżając cywilizacyjnie Rosję do Europy). O fundamenty naszej europejskiej cywilizacji (grecka filozofia, rzymskie prawo, wywodząca się z judaizmu (znów semici!) chrześcijańska religia). Można o to wszystko zachodzić w głowę. No bo, powiedźcie, taki splot wrażliwych okoliczności! Jakim cudem się to udało?!!
A jednak się udało. I trwa. I nie rozbije tego lewactwo z Brukseli. Za cienkie bolki wobec potęgi przeszłości i żywotności tej części świata.
Szynkacz pisze:- Piękna Warszawa
(...)
- Dużo muzeów
- Historia (to my przejeliśmy Moskwę i my mieliśmy najwięcej powstań)
Byłeś w Londynie, w Paryżu, we Włoszech? W Stanach? Miasta ichnie widziałeś? Muzea tam widziałeś?
Wieczna chwała dla hetmana Stanisława Żółkiewskiego i Polaków, którzy zajęli Moskwę. I za Dymitra Samozwańca. Pomnik Żółkiewskiego stawiałbym na każdym wjeździe do Polski od strony Rosji. Z napisem na cokole: PA-MIĘ-TAJ-CIE.
Ale to jednak carowie Rosji tytułowali się królami Polski. I ich było na wierzchu zgoła 10 razy dłużej niż nasz triumf. No i to caryca Katarzyna srała nam do... O tym za chwilę.
Fajnie chwalić się Polską. Piękne to i buduje tożsamość i przynależność narodową. Najlepiej wychodzi, kiedy robimy to dodatkowo w swoim gronie. No bo zawsze pewna jednak rzecz nam przeszkadza: Inni byli też niezgorsi. A nawet lepsi. I weź coś z tym zrób!
Dzienis pisze:Silver Dragon pisze:Trzy były spowodowane w/w katastrofalną nieudolnością królestwa i szlachty,
Właśnie m.in. to miałem na myśli pisząc o naszej skłonności do samozniszczenia.
Tej skłonności musimy się wyzbyć. Znaczy: wyzbyć zgubnych sentymentów. Piszę o tym dalej.
Szynkacz pisze:Tiquill pisze:Był jeszcze czwarty aktor tej tragifarsy. Polacy.
A szczególnie Poniatowski
Dzienis pisze:Ten król jest dla mnie najgorszy. Zwykły spermiarz, pachoł i pantofel carycy Katarzyny
A dajcie spokój biedakowi. Co on mógł? Pozycja króla w tamtych czasach była bardziej niż żałosna. Państwo w całkowitym rozkładzie, król nie ma pieniędzy, władzy ni posłuchu. Konfederacja Targowicka wewnątrz i na zewnątrz tak ekspansywna jak robactwo toczące truchło. Desperackie próby naprawy państwa poprzez Konstytucję 3 Maja. I bezwzględne sąsiednie mocarstwa absolutystyczne. Taki król mógł se tak naprawdę dobrze to tylko... poruchać. Poza tym: pajac. Ale nie jako osoba. W nim bowiem ogniskuje się wszystko, co psuło Polskę: nasza utopijna republika, gdzie wolność = samowola.
Dzienis pisze:(ciekawostka - umarła na kiblu bo za mocno cisnęła na stoletz
).
No to jeszcze lepsza ciekawostka. Ten kibel to był polski tron z wyciętym otworem. Tak caryca Katarzyna haniebnie potraktowała Polskę. Srała siedząc na polskim tronie! Lecz los lubi czasem być sprawiedliwy. Ta rozpustna suka dokonała żywota srając na polskim tronie. Zdechła na wylew krwi do mózgu, upaprana we własnych ekstrementach. Wyobraźcie sobie ten widok...
Ot, pohańbienie polskiego tronu odbiło jej się zemstą zaiste współmierną. To Polaka cieszy.
Dzienis pisze:Tak, ale te państwa nigdy nie były potężne, a my byliśmy swego czasu największym krajem Europy i Ruscy, Szwaby czy Turcy mogli nam stopy lizać. Ale to zaprzepaściliśmy.
Owszem. Choć przytaczana Bułgaria zdolna była rywalizować z Bizancjum - a te było wówczas imperium. A co do zaprzepaszczenia. To wiecie...
Cały czas mam wrażenie, że dostaliśmy to imperium jakimś naprawdę fartownym zbiegiem zdarzeń. Choć wcale nie byliśmy na nie gotowi. Owszem, siła militarna była niezaprzeczalna. Gospodarkę też da się wynieść do imperialnych rozmiarów, handel międzynarodowy także. Ale od początku, już od Kazimierza Wielkiego, tkwił w nas ten destrukcyjny, jakby wmontowany przez szatana, pojemnik z substancją żrącą. Która narastała wraz z rozwojem samego imperium, równolegle. Dostał Kazimierz Wielki Ruś Halicką, rozbudował wpływy na wschód. Zbratał się z Litwą, która też w zgoła cudownych okolicznościach zapanowała nad ziemiami Ruski Kijowskiej. Zbliżyło to nas do siebie, wspólna obrona żywotnych interesów. Ale to już za ostatniego Piasta szlachta dostała przywileje, które w końcu stały się tą naszą śmiertelną wolnością szlachecką. Idealistyczna republika... w niewłaściwym czasie. Kiedy dookoła makiawieliczne potęgi absolutystyczne. Imperium z wbudowanym zapalnikiem i z wilkami u bram. A, do dupy tam!
Czy jest li dla nas druga szansa??