Wracając do tego tematu. Osobiście uważam, że jest to najlepszy soundtrack w historii. Ciężko uwierzyć, że stworzył go jeden człowiek i to pochodzący z Włoch, kraju w, którym (oprócz może 3 zespołów) metal czy ambient nie istnieją.
Oczywiście można wypatrzeć wiele nieudogodnień typu słaba jakość, wiele riffowych niedociągnięć oraz często też zaników głośności. Ale co z tego skoro jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak klimatycznymi piosenkami. Muszę jeszcze podkreślić, że była to o tyle trudniejsza sztuka, gdyż te piosenki są z reguły niezwykle krótkie a jak wiadomo czym krótsze dzieło tym mniej wartości można przekazać, jednakże w tym przypadku długość działa tylko i wyłącznie na +. Cudo. Czuję, że niedługo napiszę do twórcy tej muzyki i zaproponuję mu kontrakt na 12 piosenek
Moje ulubione piosenki (wszystkie lubię tak samo, ustawiłem je w kolejności największej liczy odsłuchań):
1.) Lost Pages Theme (mistrzostwo - wiele prawdziwych zespołów powinno zazdrościć)
2.) End Of The Line
3.) Infernal Bitch
4.) She Deserve To Die
5.) Resurrection (wiem to skit, ale wyjątkowo wyjątkowy)
6.) Demon's Hand, Apocalypse Dead End i cała reszta...