Klauzula sumienia

Bardziej i mniej konkretne rozmowy na określone tematy, niezwiązane bezpośrednio z tematyką strony, ale nurtujące niemal każdego. To wcześniejszy Duży Hyde Park plus kilka luźniejszych tematów.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
seebeek17
Modder
Modder
Posty: 8399
Rejestracja: 10 cze 2013, 13:25
Lokalizacja: Z Zewnątrz
Kontakt:

30 cze 2014, 19:38

Tardis pisze:Według mnie każda wiara jest dobra, doputy się nie narzuca.
Może nie jest to na temat, lecz od swoich rodziców usłyszałem niegdyś taką powiastkę:
Wyjechał nauczyciel, razem ze swoją grupą, na wycieczkę szkolną.
Nauczyciel był jakiegoś swojego dziwnego wyznania. Nikomu to nie robiło wówczas problemu. Niestety wyznanie nauczyciela miało jedno dość poważne ograniczenie- Nauczyciel nie mógł dotknąć kobiety.
Wycieczka udała się na plażę, i tak się stało, iż jedna dziewczyna zaczęła się topić.
Oczywiście nikogo przy niej nie było, oprócz owego nauczyciela. Mógł jej bardzo łatwo pomóc nie ryzykując przy tym nawet swojego życia, lecz nie zrobił tego.
Dziewczę zmarło, tylko dlatego, że ów nauczyciel miał swoje sumienie i religia tak mu nakazała.
Oczywiście on, w swoim dziwnym mniemianiu, uważał, że postąpił dobrze.
:ok: :cry:
Nauczyciel nie mógł dotknąć kobiety.
Czyli sobie nie poru***. xD ... :/
Ostatnio zmieniony 30 cze 2014, 19:39 przez seebeek17, łącznie zmieniany 2 razy.


Awatar użytkownika
Tiquill
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 14479
Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
Lokalizacja: z naprzeciwka
Postawił piwo: 1 raz
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

19 lip 2014, 01:42

Silver Dragon pisze:A skąd ty to możesz wiedzieć? Zwierzęciem nie jesteś, więc sprawdzić nie możesz. Zwierzę, tak jak człowiek, ma swój mózg, żyje i myśli po swojemu.
Procesy życiowe i procesy myślowe trudno utożsamiać z duszą. Zestaw wrodzonych i nabytych reakcji na zewnętrzne bodźce, jakie cechuje zwierzęta, też trudno nazwać myśleniem. Myślenie to kojarzenie faktów, zdolność abstrakcji itp, więc chyba trochę przesadziłeś. Ale rozumiem o co ci chodziło. Tak. Nie mam żadnego dowodu że delfiny, małpy człekokształtne czy wołki zbożowe nie mają duszy. Ale nie mam też żadnego dowodu na to, że tą duszę mają. Czasem, aby znaleźć się jakoś w otaczającej nas przestrzeni pojęć i wrażeń musimy trzymać się jakichś z góry ustalonych kryteriów.

Abstrakt naszym paradygmatem? Czasem trzeba, bo inaczej nie można. Mogłoby posypać się wszystko co nas tworzy. Albo bardzo dużo.

Mr Minio pisze:brak pomocy w opisanej przez Tardisa sytuacji nie może zostać w jakikolwiek sposób wytłumaczony przez zasady religijne. Nawet jeśli udzielenie pomocy godzi w nakazane przez wyznanie dogmaty, to sytuacja zagrożenie życia automatycznie znosi je, ponieważ powinno się stawiać na pierwszym miejscu dobro człowieka, czyli coś, co jest o wiele ważniejsze od jakichkolwiek nakazów religijnych.
I marna to religia, która prawa do życia nie respektuje.


No i dobra, wracamy do rzeczonej sprawy. Krnąbrny doktorek-dyrektorek został wywalony ze szpitala przez panią prezydent Warszawy. To chyba pierwsza jej decyzja jaka mi się spodobała! Lecz co mamy w zamian? Po kościołach mają być zbierane ofiary na opłacenie kary pieniężnej nałożonej na szpital. Niech będzie, mają prawo. Ale pewne środowiska katolickie chcą ekskomunikować panią Hannę! To już paranoja. :roll: Rzeczony doktor zachowuje się tak arogancko, że scyzoryk się otwiera w kieszeni. Biskupi go popierają. Media znowu przechodzą na dyskusję o aborcji, zapominając o clou sprawy. Katolicki krzykacz licytuje się argumentami z feministyczną krzykaczką. Ohyda! Oboje mnie mierzicie, wiecie to, tępe bydlęta? :/ Ja rozumiem, wszyscy gracie pod publikę i rozumiecie więcej niż po was widać i słychać. Ale mówię co widzę.
Mr Minio pisze:Prawo etyczne i prawo człowieka do życia stoi ponad prawem państwowym. To chyba oczywiste.
To w omawianej sytuacji bardzo nieadekwatne. Bardzo łatwo prawo etyczne zaprząc w religijny fanatyzm i szowinizm. Sam swoje podejście do aborcji mam ustalone: to zabójstwo człowieka. Ale mądrzejsi ode mnie już ustalili, kiedy aborcja jest prawnie dopuszczalna. Jeśli płód nie ma szans na przeżycie lub jawnie zagraża życiu matki - wara jakiejkolwiek wierze, by wtrącała się! Lecz współczesna cywilizacja, jakoś tak jest, stawia ponad życiem dorosłego człowieka życie dziecka. A czy dziecko urodzi następne dziecko, zarobi na utrzymanie rodziny, w tym innego dziecka? Jak by to wyglądało te choćby 200 lat do tyłu, kiedy Europą stale targał jakieś wojny, hę? Pisałem o tym, to rozważania akademickie. Tylko sama matka ma prawo w takiej sytuacji decydować, które życie jest ważniejsze, jej czy nienarodzonego dziecka. Żaden lekarz, prawnik czy biskup. Żadne prawo.

No i proszę, sam zszedłem na temat aborcji. Jakie to łatwe, odejść w stronę popularnej dyskusji! Tymczasem meritum sprawy jest znacznie szersze. Polska to nie jest państwo wyznaniowe. A szowinizm katolików okazywany w tej sprawie budzi we mnie najgorsze instynkty. :jason:
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez Tiquill, łącznie zmieniany 1 raz.


Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
Obrazek
Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

24 lip 2014, 15:54

seebeek17 pisze:Ja uważam, że jak lekarzowi nie pasuje to, że musi dokonać aborcji, to nie spier**la z tego szpitala i niech idzie se pracować np. na poczcie.
To są jego obowiązki, jak mu nie pasuje, to niech zmieni zawód.
Załóżmy, że jestem taksówkarzem. Do taryfy pakuje mi się zarzygany ćpun. Odmawiam kursu - mam do tego prawo. Jestem barmanem, pijany koleś bełkocząc zamawia następną kolejkę. Odmawiam i wypraszam z lokalu - mam do tego prawo. Jestem budowlańcem, sąsiad, którego nie lubię chce żebym zbudował mu garaż - odmawiam, bo nie cierpię chłopa. I podobnie powinno być w wypadku, kiedy jestem lekarzem. Jeśli uznaję, że czegoś zrobić nie mogę (nie chcę sprowadzać sprawy tylko do aborcji) to po prostu tego nie robię. W normalniej sytuacji uszczupliło by to mój portfel i tylko tyle.

Dla niektórych zasady, wiara etc. są towarem. Niedawno czytałem o holenderskiej firmie, w której wszyscy pracownicy przeszli na islam, aby wykonać kontrakt na Bliskim Wschodzie. Jeśli ktoś chce kupczyć swoim sumieniem jego sprawa. Ale prawnie zmuszać kogoś do wyrzekania się swoich zasad (i to w imię czego?) jest zwykłym skur***stwem.
Tiquill pisze:Polska to nie jest państwo wyznaniowe.
Zgadzam się. Ale chciałbym zauważyć, że państwo "neutralne światopoglądowo" nie istnieje. Państwa laickie są z założenia państwami ateistycznymi.


Awatar użytkownika
Ryuq
Administrator
Administrator
Posty: 1338
Rejestracja: 03 paź 2010, 18:20
Lokalizacja: Galicja
Postawił piwo: 2 razy
Otrzymał  piwo: 4 razy

24 lip 2014, 16:12

Załóżmy, że jestem taksówkarzem. Do taryfy pakuje mi się zarzygany ćpun. Odmawiam kursu - mam do tego prawo.
Niby tak.
Jestem budowlańcem, sąsiad, którego nie lubię chce żebym zbudował mu garaż - odmawiam, bo nie cierpię chłopa.
Też.
Jeśli uznaję, że czegoś zrobić nie mogę (nie chcę sprowadzać sprawy tylko do aborcji) to po prostu tego nie robię. W normalniej sytuacji uszczupliło by to mój portfel i tylko tyle.
Tak.
W normalniej sytuacji uszczupliło by to mój portfel i tylko tyle.
Tak. Tylko jeżeli jesteś prywatną firmą a nie zakładem państwowym, bo w cudzej firmie byś w twarz dostał za nie podjęcie zamówienia na np garaż + by cie wywalili na te obitą wcześniej twarz :D

Panstwowe to Panstwowe. w Robocie jesteś PRACOWNIKIEM. Płacą ci za bycie pracownikiem. Kasa z podatków na szpitale idzie na prace nie na cudze przekonania.

Jak mnie wkurza jak ktoś próbuje swoje przekonania komuś narzucać.
"Nie podoba się? Won, jest pełno chętnych na twoje miejsce którzy zrobią to co trzeba, za co dostaną pieniądze"

Ludzie, w dupach wam sie co poniektórym poprzewracało od tej "wolności".
Ale prawnie zmuszać kogoś do wyrzekania się swoich zasad (i to w imię czego?) jest zwykłym skur***stwem.
Skurwy*yństwem jest iść do pracy i stawiać swoje warunki i jakieś własne zasady i wyznania, sumienie, a nie robić to co masz w Umowie napisane i za co ci płacą.

Zatrudnijmy członków Green Peace do Masarni, niech nie pracują w ogóle bo mają swoje przekonania, ale wypłatę niech biorą. Zbudujemy silną i sprawną gospodarkę z takimi ludźmi!


Proszę wybaczyć moje dosadne słownictwo i obrzydzenie tego typu poglądami ale tracę wiarę w ludzi coraz bardziej.


Awatar użytkownika
Rycho3D
Modder
Modder
Posty: 11978
Rejestracja: 24 kwie 2011, 15:47
Lokalizacja: SinCity
Postawił piwo: 8 razy
Otrzymał  piwo: 1 raz
Kontakt:

24 lip 2014, 16:31

Skoro ktoś wybiera sobie taki a nie inny zawód, to niech się liczy z konsekwencjami swojego wyboru.
Kat nie wybiera kogo zabić a kogo nie. Od tego jest prawo.
Dlaczego lekarz ma decydować, czy żyć ma dziecko czy matka ?
Bo kim on kurwa jest by decydować za innych???


8=======D
Awatar użytkownika
kazik
Forumowy Inkwizytor
Forumowy Inkwizytor
Posty: 2236
Rejestracja: 27 sty 2007, 21:40
Lokalizacja: Greenbelt

24 lip 2014, 16:48

Ryuq666 pisze:Panstwowe to Panstwowe. w Robocie jesteś PRACOWNIKIEM. Płacą ci za bycie pracownikiem. Kasa z podatków na szpitale idzie na prace nie na cudze przekonania.
Ryuq666 pisze:Skurwy*yństwem jest iść do pracy i stawiać swoje warunki i jakieś własne zasady i wyznania, sumienie, a nie robić to co masz w Umowie napisane i za co ci płacą.
Rycho3D pisze:Dlaczego lekarz ma decydować, czy żyć ma dziecko czy matka ?
Bo kim on kurwa jest by decydować za innych???
No właśnie? Każdy lekarz w umowie ma przede wszystkim to, że ma ratować życie i zdrowie. Życie i zdrowie w tej kolejności. A zmuszanie człowieka, żeby te warunki łamał, bo większość z 460 panów uzna, że ma prawo do przesuwania granicy życia jest złamaniem warunków umowy przez państwo. Taki lekarz może powiedzieć: ja się pisałem na lekarza, nie na rzeźnika. Skoro państwo łamie warunki umowy, to ono powinno tym lekarzom wypłacić odszkodowania.


Awatar użytkownika
seebeek17
Modder
Modder
Posty: 8399
Rejestracja: 10 cze 2013, 13:25
Lokalizacja: Z Zewnątrz
Kontakt:

24 lip 2014, 17:13

Jeśli ktoś idzie pracować jako mechanik w firmie, to chyba wie czego się tam ma spodziewać.
Jeśli potem jęczy, że on to nie będzie grzebać się w smarze, bo się pobrudzi i nie będzie naprawiać jakiegoś auta, bo marka mu nie pasuje, to ma problem.
Jak człowiek idzie do pracy u kogoś (np. w firmie) to nie po to, żeby narzekać, że mu coś nie pasi i tego nie zrobi, tylko ma robić to na co sam się zdecydował(zawód w sensie) i za co mu płacą.


Awatar użytkownika
Pangia
Koleś
Koleś
Posty: 3710
Rejestracja: 20 lip 2009, 11:06

24 lip 2014, 18:37

kazik pisze:No właśnie? Każdy lekarz w umowie ma przede wszystkim to, że ma ratować życie i zdrowie. Życie i zdrowie w tej kolejności.
No cóż, w takim razie gramatycznie niemożliwe byłoby podanie tego na tym samym miejscu według kolejności, bo nawet podając po przecinku, to jedno byłoby przed drugim.
Sprawa Chazana nie rozbija się o sam fakt tego, że odmówił, tylko że zrobił to jako lekarz w państwowej placówce. W tym momencie on był niejako właśnie pracownikiem, który odmówił wykonania powierzonych mu obowiązków. Gdyby to był prywatny szpital, to nawet jeżeli byłaby z tego afera, to mógłby wtedy powiedzieć, że to jego szpital i jest mu przykro z tego powodu, że jest zmuszony odmówić pomocy tej osobie ze względu na swoje przekonania religijne. I po kłopocie.


Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

19 wrz 2014, 13:42

Akurat Chazan nie powinien teraz robić za żaden autorytet moralny, przedłużył jedynie cierpienie dziecka i jego matki, narobił więcej szkód niż pożytku. Zresztą, podobno w latach 80tych był niezwykle gorliwy w usuwaniu ciąż.


ODPOWIEDZ