kmieciu juz chyba o tym pisalem w tym temacie
ale mozliwosc tuningowania broni to jest to czego pragne dodawac tlumiki lunety powiekszac magazynki
Bronie
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
Oby tylko nie było to zbyt mozolne zajęcie. Najlepiej by było, gdyby po ukończeniu misji dostawało się bonus w posaci broni.
Tak też mogłoby być. Oby tylko e bronie łączyły się z zajęciem, jakiego mamy się podjąć. Tak jak ten owy młot w AW.
Ja bym chciał żeby można było jeździć pojazdami (auta,motocykle,czołgi) i żeby byli hitlerowcy (po to żeby ich zabić za to że nam polskie pod okupacje zwieli) i żeby były bronie z II wojny światowej typu MP44, Sten mark 2,Music-Nagnat,PPSZ, (jak były atkie bronie podane to sorry bo nie czytałem wszystkiego [za dużo tego]).
eddie pisze:Ostatnio nawiedza mnie tesla (ci co grali w Return to castle Wolfenstein wiedzą)
taki pret z 3 wystającymi patykami pod napieciem czy cos takiego haha dobre by było
ja mam kilka pomysłów:
-sticky bomb (wynalazek z II wojny to jest granat rzucasz w kogos i sie do niego przykleja no i.... bum)
-zwyczajny kwas ( tzn nie wnikam czy w fiolce czy w jakims pistolecie ale polewając twarz bysmy szybko wydzieli jak ludzka twarz ulega destrukcyjnej sile kwasu siarkowego czy fosforowego)
-rusznica przeciwpancerna ( cos jako mocny kaliber przebijałoby pancerz drzwi itp a naboje jak do 9mm)
-no i wędka ( a tak dla beki zarzucasz na goscia bierzesz do siebie a on się rwie w konsekwencji rozrywając np twarz)
Do mojego pomysły potrzebne byłoby FPP bo z TPP mało co widać i przez TPP to może już nie być postal.
Więc dla mnie każda broń powinna mieć kilka zastosowań, opiszę tutaj jakbym widział pięści.
Otóż podchodzimy do takiej ofiary uderzamy ją w żuchwę po czym gość pada na ziemię, bierzemy go za rękę i ją łamiemy (tak, że kość wystaje z drugiej strony) dodatkowo jak mamy jakieś ostre narzędzie to możemy go trochę podźgać w tą rękę. Jak się gościu nacierpi (ale nie umiera!) to sypiemy solą zabraną ze spożywczego, następnie wyrywamy gałki oczne i wbijamy np. miecz, wiercimy wiertarką albo wciskamy tam długopis. Robiąc to szybko (zanim gość się wykrwawi) odcinamy mu stopy, jedną wkładamy do gęby i takowego za szyję przyciągnąć pod ścianę, potem gdy jest nieżywy można by mu tak długo młotkiem walić w łeb aż się nie zrobi dziura, z tej dziury wyjmujemy mózg i rzucamy go na ziemię. Po skończeniu obsikać gościa i kopnąć go kilka razy, potem fajnie by było gdyby była możliwość wzięcia gościa i zaniesienia go np. do rzeźni i wrzucenia go do maszyny robiącej parówki
Cóż chociaż mówiłem, że same pięści to wyszło z tego trochę więcej ale takich zastosowań do każdej broni powinno być z 10, do tego jeżeli ma się więcej narzędzi tym zabijanie byłoby rozmaitsze.
Więc dla mnie każda broń powinna mieć kilka zastosowań, opiszę tutaj jakbym widział pięści.
Otóż podchodzimy do takiej ofiary uderzamy ją w żuchwę po czym gość pada na ziemię, bierzemy go za rękę i ją łamiemy (tak, że kość wystaje z drugiej strony) dodatkowo jak mamy jakieś ostre narzędzie to możemy go trochę podźgać w tą rękę. Jak się gościu nacierpi (ale nie umiera!) to sypiemy solą zabraną ze spożywczego, następnie wyrywamy gałki oczne i wbijamy np. miecz, wiercimy wiertarką albo wciskamy tam długopis. Robiąc to szybko (zanim gość się wykrwawi) odcinamy mu stopy, jedną wkładamy do gęby i takowego za szyję przyciągnąć pod ścianę, potem gdy jest nieżywy można by mu tak długo młotkiem walić w łeb aż się nie zrobi dziura, z tej dziury wyjmujemy mózg i rzucamy go na ziemię. Po skończeniu obsikać gościa i kopnąć go kilka razy, potem fajnie by było gdyby była możliwość wzięcia gościa i zaniesienia go np. do rzeźni i wrzucenia go do maszyny robiącej parówki
Cóż chociaż mówiłem, że same pięści to wyszło z tego trochę więcej ale takich zastosowań do każdej broni powinno być z 10, do tego jeżeli ma się więcej narzędzi tym zabijanie byłoby rozmaitsze.