W tym roku wydarzyło się bardzo dużo. Zostałem redaktorem PostalSite z czego się bardzo cieszę. Jeśli chodzi o filmy, to z roku 2010 żadnych jeszcze nie oglądałem. Za to założyłem
Filmweb dzięki czemu oceniłem trochę starszych filmów, a i kilka nowszych też, niemniej nie z tego roku.
Jeśli chodzi o muzykę, to tego był wielki wysyp. Tak wielki, że nawet nie wiem jak zacząć. Zacznijmy od tego, że założyłem
Last.fm.
Odkrycia tego roku(część z bandów znałem już wcześniej, ale dopiero w 2010 przyjrzałem im się bliżej/polubiłem):
-Opeth - ich muzyka to coś więcej niż muzyka. To podróż przez nasze myśli, sny i obawy. No dobra, a prostymi słowami to bardzo dobra muza.
Death-proggowe granie w którym przeplata się czysty wokal i growl. Wyjątkiem jest płyta "Damnation" w której nie znajdziesz ani trochę growla. Pewnie dlatego właśnie tą płytkę najbardziej lubię. Ulubiony utwór:
Hope Leaves
-Arch Enemy - odkryte gdzieś na początku roku, później zgłębione jeszcze bardziej. Mistrzowskie melodeathowe granie z świetnymi solówkami Micheala Amotta. Kto nie zna wstyd - warto się zainteresować chociażby dla świetnych partii gitar, a i głos Angeli Gossow osobiście mi leży, mimo iż raczej w screamach nie gustuję. Banda Szwedzka, śpiewaczka Niemiecka. Wcześniej na wokalu był facet, ale wolę śpiew babki.
-Pain - znakomity industrial metal ze Szwecji. Można nawet zaryzykować stwierdzeniem, że to dance metal. W niektórych piosenkach tak to wygląda. Niemniej, nie patrząc na gatunek - kawał świetnej muzy wartej posłuchania. A które albumy? Wszystkie! Pierwszy może się wyda dość ciężki do przyswojenia, więc nie radziłbym od niego zaczynać, ale cała reszta jest warta sprawdzenia.
Nomy - podobnie jak w przypadku Paina 1-człowiek-band. Przezajebisty hit "Better Die Young", bardzo dobry "Cocaine". Wspominałem coś o Szwecji?
-Soilwork - świetny melodeath z genialnym wokalem. Wystarczy przesłuchać "One with the Flies", "Distance" czy "Blind Eye Halo"(urwie wam jaja). Szwecja.
-Serj Tankian - wokalista SOAD'u, który zdążył wydać już 2 płyty - w tym jedną w 2010. Mistrzowski głos oraz bardzo dobre kompozycje to chyba dostateczne argumenty, aby poznać kolesia, o ile ktoś go jeszcze nie zna. Nie - tym razem nie ze Szwecji.
-Godsmack - uprzednio znałem tylko jedną piosenkę, więc zaliczam to do odkryć. Najbardziej odpowiada mi prosta, nu-metalowa pierwsza płyta. Pozostałe dwie też są bardzo dobre. Na czwórce Godsmack oddala się trochę od swoich korzeni i eksperymentuje, co wychodzi dziwnie. Ostatnia płyta wydana w tym roku jest średnia.
-Porcelain and the Tramps - wokal podobny do jakiejś Lady Gagi. Co to tutaj robi?! Sam nie wiem.
Po prostu podoba mi się. W 2011 chyba pierwsza płytka wychodzi.
-Maximum the Hormone - muzyka nie dla każdego. Crossover prosto z Japonii. Mi to się podoba, ale spotkałem się z opiniami wielu ludzi, że od tego padaczki można dostać.
-Blue Stahli - industrialno-elektryczno-rockowy projekt jednego człowieka. Płyta bardzo dobra, a singiel UltraNUMB kopie dupę. Gdzieś w 2011 ma się pojawić nowa płyta, a tymczasem przez tydzień można pobrać poprzednią zupełnie za darmo
tutaj. Naprawdę warto!
Frontside - świetny metalcore
z Polski. Płytka Teoria Konspiracji była swojego czasu przeze mnie ostro katowana. Do tego najnowsze dzieło - "Zniszczyć Wszystko" wydane w 2010 które aż kipi energią. IMO najlepszy rodzimy band.
Mankind is Obsolete - świetny industrial metal z kobietą na wokalu. Po kilkokrotnym przesłuchaniu płyty refren "Victory" chodził mi po głowie jeszcze długo, zaś gdy tylko usłyszałem "Still Right Here", głowa sama mi zaczęła kiwać się w rytm muzyki.
Akira Yamaoka - słuchałem wszystkich jego OSTów z gier Silent Hill i muszę powiedzieć, że Akira jest mistrzem budowania napięcia i klimatu w muzyce. No, ale cóż - do genialnej gry trzeba skomponować genialną oprawę dźwiękową.
Avenged Sevenfold - starsze płytki raczej nie były przeze mnie zbyt długo słuchane, najwyżej pojedyncze utwory. Za to najnowszy krążek, wydany w 2010, jest chyba najlepszym dokonaniem zespołu. Jedynym może jego minus to zbyt dużo ballad.
Sonic Hispeed Omega - power/speed metal z Japonii o którym bardzo mało wiadomo. Muzycy przedstawiani są jako postacie z anime. Jeśli chodzi o muzykę, jest bardzo dobra i mocno techniczna. Oczywiście bez wokalu.
-Muse - podobno, Muse to zespół dla napalonych nastolatek, ale tak, to 1000+ odtworzeń o czymś mówi, wciągnąłem się niesamowicie.
-Red Hot Chili Peppers - od blisko dwóch lat znałem pojedyncze utwory takie jak np. Californication czy Dani California, ale to dopiero w tym roku naprawdę się nimi zajarałem i zacząłem słuchać więcej. Ostatnie płyty (Stadium Arcadium, By the Way, Californication) warte przesłuchania. W starsze się nie zagłębiałem.
-Slipknot - Obadałem każdą płytę i na każdej jest coś fajnego, różnią się też klimatem. W skrócie - dobre granie.
-Within Temptation - holenderski zespół grający metal symfoniczny. Bardzo go tam lubią, stąd wiele zespołów grających tą "dyscyplinę" muzyczną. Ostatnia płyta zaiste najbardziej przyswajalna a i melodycznie najprzyjemniejsza. Za to z płyty "Mother Earth" na uwagę zasługuje piosenka o tym samym tytule.
-Sonic Syndicate - metalcore z fajną dupą na basie. ;d W tym roku wyszła nowa płyta przez wielu uważana za najgorszą(bowiem zmienił się jeden z wokalistów). Moim zdaniem jednak zespół nadal gra dobrze. Najlepsza nuta z nowej płyty? Turn it up.
-Skillet - bardzo dobry chrześcijański rock.
-Red - j/w
-Five Finger Death Punch - ostre groove metalowe granie z mocnym wokalem
-Dope - pewnie każdy z Was zna Die Motherfucker Die, ale ta grupa ma też kilka innych dobrych kawałków.
-Lordi - pewnie każdy zna, albo chociaż kojarzy Hard Rock Hallelujah. Tak to ten band, który wygrał Eurowizję jako jedyny rockowy zespół. Prawie wszystkie utwory są do siebie podobne dzięki czemu trzymają ten sam dobry poziom, ale z czasem mogą nudzić.
-Hinder - nowa grupa(założona w 2001 roku), która brzmi niezwykle oldschoolowo(albo tylko mi się tak wydaje). Spokojny rock z kilkoma mocniejszymi kawałkami. W tym roku wydali nową płytę której jeszcze nie miałem okazji przesłuchać.
-Hollywood Undead - mieszanina rapu z rockiem. Rapcore, ale nie do końca! W grudniu wyszedł utwór "Hear me now". Muszę przyznać, że jest bardzo dobry. Co do samej grupy, to polecam.
-Celldweller- zarąbisty industrial(i nie tylko!) który tworzy tylko 1 osoba. Fajne kawałki naładowane elektroniką. Duża różnorodność, od spokojnych, ambientowych, po ostre metalowe.
-Volbeat - duński zespół grający "Elvis Metal". Widać inspiracje Metallica i Johny Cashem(szczególnie w utworze Sad Man's Tongue).
W tym roku wydał nową płytę, która jest co by nie mówić bardzo dobra.
-Amogh Symphony - eksperymentalny, bardzo techniczny band z Indii(!). Warto poznać.
-Scars of Life - grupa która już niestety nie istnieje. Dobry hard-rock z elementami nu gdzieniegdzie.
Miałem jeszcze stworzyć listę 10 ulubionych albumów tego roku, ale nie chcę Was zanudzać. O ile ktoś to przeczyta. Keny Kentaki mudżyn Afrika ukryta wiadomość lol.
Dość o muzyce. Teraz coś o filmach. W tym roku założyłem
Profil na Filmweb. Z tego roku filmów nie oglądałem, ale nadrobiłem zaległości i obejrzałem kilka produkcji z 2009 roku(2012, Piła VI, Avatar, Epoka lodowcowa 3: Era dinozaurów...) oraz wiele starszych filmów których wymieniać nawet nie będę. Kto zainteresowany niech wbija na Filmweba.
Dla PostalSite ten rok był bardzo dobry. ALCRD, little_psycho, korter oraz kilku innych userów pożegnało się z nami, ale przyszło też kilku nowych których nicków nie wymienię, bo ustawa itd.
Najważniejsza wiadomość -
Tiquill wrócił! Jego powrót sprawił, że świat Postala odżył. Na nowo wszystkim zachciało się udzielać na Forum.
W 2010, świat Postala obrócił się o 180°. Głównie dzięki rosyjskim modom takim jak:
-Postal 2: Adrenaline
-Postal 2 Life
-Postal Fallout
Te 3 wielkie produkcje mają szansę stać się najlepszymi i największymi modyfikacjami do Postala! Wkurza nieco fakt, że autorzy tworzą je pod stare lub trudno dostępne wersje modów i przez to, nie wszystko chce działać, ale tutaj z pomocą przychodzi
Tiquill i jego lekarstwa.
Podsumowując, ten rok był bardzo dobry. Wyszło dużo zarąbistych albumów, a świat Postala urósł i powiększył się za sprawą licznych rosyjskich modyfikacji. W roku 2011 życzę sobie równie dobrych nowych albumów i równie zajebistych modyfikacji do Postala. A tak osobiście...nie wasza sprawa.