FAO i tym podobne organizacje nas... ZABIJĄ!
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- Loc
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1996
- Rejestracja: 20 sie 2008, 14:31
- Lokalizacja: Outer-Outer Heaven
(przewiń sekcję o trumnach, i poczekaj, aż ta kobieta będzie mówic)
Ludzie mają (przepraszam za wyrażenie, ale trzeba byc szczerym) naje*ane we łbach...
Co o tym sądzicie?
Ja jestem gotów nawet poświęcic swój honor i życie dla całego świata (np. mordując tych cwaniaków, po czym oczywiście trafię do więżienia, albo na strzykawkę, a media potem by mnie piętnowały)... ale przecież ja, jak większośc ludzi na świecie, należę do "klasy średniej", więc GÓWNO zrobię...
To wielkie słowa, wiem. Ale ja naprawdę wiem, co mówię...
https://www.stopcodex.pl/
(Kilka razy się pomyliłem z nazwą tej organizacji, teraz na pewno to jest FAO. Sorki)
BTW: Tu jest strona z adresami do petycji, i informacjami, dla tych, co się nie zgadzają i nie wierzą: https://www.naturalnenielegalne.pl/
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2009, 14:00 przez Loc, łącznie zmieniany 6 razy.
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Tak jak patrzę na funkcjonowanie naszej "służby" zdrowia to dochodzę do wniosku, że to ona nas wykończy jeszcze przed 2015.
Co do powyższego to po prostu uwielbiam teorie spiskowe, ale nigdy nie przywiązuje do nich większej wagi
Co z tego? Jak będą chcieli nas wykończyć to i tak to zrobią. Ale na pewno nie zabronią mi uprawiania warzyw w ogródku czy hodowli krowy tak jak ja chcę. Dlatego jestem tak ogromnym zwolennikiem swobodnego dostępu do broni palnej (by mieć się czym bronić gdy przyjdą mi nafaszerować ixami moją krowę ).
Co do powyższego to po prostu uwielbiam teorie spiskowe, ale nigdy nie przywiązuje do nich większej wagi
Co z tego? Jak będą chcieli nas wykończyć to i tak to zrobią. Ale na pewno nie zabronią mi uprawiania warzyw w ogródku czy hodowli krowy tak jak ja chcę. Dlatego jestem tak ogromnym zwolennikiem swobodnego dostępu do broni palnej (by mieć się czym bronić gdy przyjdą mi nafaszerować ixami moją krowę ).
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
W Ameryce (a dla widzów amerykańskich jest ten filmik) aż kipi od wszelkich organizacji głoszących zbliżającą się apokalipsę, przeróżne teorie spiskowe i wszystko to, co nie daje spać po nocach. To się sprzedaje, to idzie. Pani z tego filmiku znalazła coś i wraz z podobnymi sobie to "coś" głosi. Gdzieś coś wygrzebać, jakiś projekt durnej ustawy, jakieś liczby... Każdy sposób dobry na zdobycie rozgłosu. Namolne to i męczące. Loc, wyluzuj, przeżyliśmy wiele, przeżyjemy i to. Nie dajmy się poddać modzie na strach. Czy to koniec świata odkryty między literami starych ksiąg, czy projekt durnej ustawy (nawet z towarzyszącą temu datą wprowadzenia) to tylko woda z mózgu. Są lepsze rzeczy do roboty niż obawy przed tym i owym.
Ale nie lekceważę jednego. Jedzenie jest coraz gorsze i będzie coraz gorsze. Nie zabije, nie zatruje szybko, a tylko podtruje, bo... Bo tak jest ekonomicznie łatwiej, taniej i efektywniej dla producenta. Pamiętam czasy komuny, wtedy wszystko było trudno dostępne, ale za to o niebo smaczniejsze. Eh, jaka ta amerykańska żywność była wtedy niedobra. No, a teraz? Nasze też jest taka niedobra. Strach kupić jakąś wędlinę, każda się psuje; nawet cena nie jest tu wymiernikiem jakości - im droższe tym gorsze, często. Cukier mniej słodszy, sól mniej słona, ocet śmierdzi plastikiem... Wszystko gorsze. I będzie jeszcze gorsze. Czy to za sprawą FAO czy pomimo tegoż FAO. Rynek rządzi. Bo nie jakość i zdrowie, ale zysk ma na pierwszym planie.
Ale nie lekceważę jednego. Jedzenie jest coraz gorsze i będzie coraz gorsze. Nie zabije, nie zatruje szybko, a tylko podtruje, bo... Bo tak jest ekonomicznie łatwiej, taniej i efektywniej dla producenta. Pamiętam czasy komuny, wtedy wszystko było trudno dostępne, ale za to o niebo smaczniejsze. Eh, jaka ta amerykańska żywność była wtedy niedobra. No, a teraz? Nasze też jest taka niedobra. Strach kupić jakąś wędlinę, każda się psuje; nawet cena nie jest tu wymiernikiem jakości - im droższe tym gorsze, często. Cukier mniej słodszy, sól mniej słona, ocet śmierdzi plastikiem... Wszystko gorsze. I będzie jeszcze gorsze. Czy to za sprawą FAO czy pomimo tegoż FAO. Rynek rządzi. Bo nie jakość i zdrowie, ale zysk ma na pierwszym planie.
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
A wiecie, że w USA nie można umieszczać na jedzeniu info, że jest GMO (genetycznie modyfikowane)? Chyba trzeba się uzbroić w zapasy na następne kilka lat, albo własną hodowlę otworzyć
Ostatnio zmieniony 30 kwie 2009, 20:30 przez Lothar, łącznie zmieniany 1 raz.
Nobody Expects The Spanish Inquisition!
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
A może Pravy?Chyba trzeba będzie wynająć Levy...
W BL co grupa to inne tłumaczenie materiału. U mnie było Revy i tego się trzymam
Ale żeby nie było...
Naprawdę... pomidor chociażby. Pamiętam parę lat temu, jeszcze gdy świętej pamięci dziadek żył chodziłem z nim na działkę pod osiedlową - blisko lasu, otwartych pól, zero zanieczyszczeń. Na działce była szklarnia, a w niej pomidory, ogórki. Przy pomidorach naprawdę dużo trzeba było czasu i pracy poświęcić, ale opłacało się, ponieważ smakowały one jak pomidory, a nie... JAK TRAWA!!!
Tak. Dzisiejsze pomidory mogą wytrzymać naprawdę długo w rożnych warunkach. W smaku są jak zwykła trawa (kiedyś jak byłem mały to spróbowałem i zapamiętałem ten smak). Woda i smak trawy polnej, ale błyszczą się i miesiąc, a nawet dłużej. Czasami można odnieść wrażenie, że są niezniszczalne.
To samo z ogórkiem. Pamięta ktoś jak smakuje prawdziwy ogórek? My mieszczuch pozapominali, ale ci ze wsi co hodują sobie to znają jeszcze ten smak. Ja naprawdę zapomniałem. Teraz to smakuje jak nie wiadomo co + woda (dużo minerałów, ciężko ten smak opisać, bo niema porównania ).
A rzodkiewka. Kiedyś miała taki goryczkowy, pikantny smak. A teraz jest... bez smaku
Zaludniająca się planeta to jeden wielki problem z wyżywieniem. Ile jest tak naprawdę zdatnych gruntów pod dobrą uprawę w warunkach czysto naturalnych? Pewnie niewiele (już), a liczba ta ciągle się będzie zmniejszała. Świat żeby się wyżywić potrzebuje tych "dopalaczy" w postaci czy to chemicznej, biologicznej czy genetycznej.
Wszystko to odbywa się kosztem jakości, nie wliczając już oczywiście potentatów handlowych, którzy oczywiście idą na ilość, bo ktoś na tym musi przecież krocie zarabiać.
Ale się rozpisałem... ale niekiedy przez takie tematy można sobie podsumować parę rzeczy z życia codziennego.
-
- Grabarz
- Posty: 6423
- Rejestracja: 06 sie 2008, 14:54
- Postawił piwo: 6 razy
- Otrzymał piwo: 3 razy
Ja mieszkam w dzielnicy, która była kiedyś wsią, teraz to nie robi znaczenia, mamy własne warzywa, jabłonie, grusze, nawet papierówki są Hodujemy u siebie, a nie kupujemy, a nawet pszenicę mamy na sierpień (w zeszłym roku mieliśmy trójzboże).
Do czasu, aż banda idiotów zacznie się mieszać do tego kto jak ma uprawiać ziemię, jakie kolory kwiatów można sadzić obok siebie, a ziemię będzie trzeba, z mocy dyrektywy UE, użyźniać plutonem
Wujek ma działkę i na niej szklarnie z pomidorami Sklepowe się nie umywają, nawet kolor mają jakiś taki nijakizielAK pisze:Przy pomidorach naprawdę dużo trzeba było czasu i pracy poświęcić, ale opłacało się, ponieważ smakowały one jak pomidory, a nie... JAK TRAWA!!!
Nobody Expects The Spanish Inquisition!
- little_psycho
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1074
- Rejestracja: 23 lut 2008, 16:49
- Lokalizacja: Z odbyta
Kiedyś, kiedy jadłem jabłko moje podniebienie było w 7 niebie. Teraz kiedy jem jabłko, język mnie szczypie, podniebienie swędzi i płakać mi się chce. A to wszystko przez te świństwa co tam dodają.
- Loc
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1996
- Rejestracja: 20 sie 2008, 14:31
- Lokalizacja: Outer-Outer Heaven
https://img35.imageshack.us/img35/2552/w ... pcodex.jpg
Hmm, nie żebym chciał rozsiewać panikę, ale po prostu zostawiam... do Waszych opinii. Ja nie mam już zamiaru rozsyłać tego dalej jak tutaj, a Wy... a róbta co chceta...
Hmm, nie żebym chciał rozsiewać panikę, ale po prostu zostawiam... do Waszych opinii. Ja nie mam już zamiaru rozsyłać tego dalej jak tutaj, a Wy... a róbta co chceta...