ja osobiscie przyznaje sie ze pale marihuane ale nie systematycznie lecz od czasu do czasu. dobrze jest sie posmiac z nie wiadomo czego

Naprawdę przez 7,5 roku nikt nie zauważył podwójnego „narkotyki” w tytule? P.
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
hmmm ja raczej z uzywek typu alkohol czy trawa ciagne rozrywke. dobrz jest sie czasami posmiac czy pogadac bo jak to mowil Bob Marley ziele oczyszcza umysl i tylko wtedy czlowiek tak naprawde mowi prawdeTiquill pisze:Nie lubię alkoholu, z tego samego powodu. Jeśli mam być zadowolony, to szukam realnych powodów do tego.
Nie powiem bo czasem sie napije ale tylko żeby apetyt był albo dla delikatnego poprawienia humoru.Tiquill pisze:Nie lubię alkoholu, z tego samego powodu. Jeśli mam być zadowolony, to szukam realnych powodów do tego.
jesli chodzi o piwo wodka. pije czasami. piwa pije duzo(1 dziennie to minimum) wodki mniej (o wiele) ale czy jestem alkoholikiem? nie ja pije np do obiadow (podobnie jak w krajach win) a czasami gdy siedze po nocach to az wstyd nie wypic. ponizej 100 zl mi nie wchodzi(nie wiem czemu) moze dlatego ze kiedys obejrzalem reportaz o tym jak sa wyrabiane tanie wina. szczury smrod zgnile owoce itd.Kmieciu pisze:Jutro znowu idę na piwo z Marianem i PsychoTomkiem. Pijemy jedno i rozmawiamy sobie. Do domu przychodzę normalnie, bo nie czuć, że piłem. Po dwóch już tak. Nie wstydzę się przyznać, że alkohol mi aż tak bardzo nie smakuje. Dlatego nigdy nie daję się naciągnąć na drugie, z prostego powodu - nie lubię przesadzać. Jedno i koniec, przynajmniej głowa trzeźwa. Po dwóch piwach już zauważam u siebie pewne 'objawy', nie gadanie głupot, czy niemożność prostego chodzenia, ale nie czuję się wtedy pewnie. Dlatego do domu w 'takim' stanie bym nie wrócił. Poza tym, w piwie czuć goryczkę, której większości z Was już pewnie nie przeszkadza, a mi - w nadmiarze - owszem.Co innego wino... ale muszę się z tym pilnować.
Długa historia...