Pierwsze wrażenia

DOOMopodobny, dobrze oceniany spin-off serii Postal
Obrazek

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Revter
Administrator
Administrator
Posty: 292
Rejestracja: 31 paź 2020, 20:24
Lokalizacja: Suchodolszczyzna
Postawił piwo: 3 razy
Otrzymał  piwo: 14 razy
Kontakt:

04 paź 2021, 21:13

No dzień dobry! O właśnie ogółem ukończyłem demo, całe te i powiem ogółem...

Dobra, dość tej bombaskiej gwary. Jestem świeżo po ukończeniu wersji demonstracyjnej spin-offa naszej jakże ukochanej serii Postal, czyli Brain Damaged.
Nigdy nie byłem dobry w pisaniu recenzji na temat jakiegokolwiek dzieła to postaram się zrozumiale opisać ważniejsze aspekty tejże produkcji. Zanim ktoś spyta to ukończyłem poziom na 68%, więc to będzie opinia szarego gracza.

Audio:
Zaczynam trochę od dupy strony i ja doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ale to jeden z moich ulubionych aspektów w grach komputerowych. Więc pierwsze co chcę napisać to, że spoko, że Corey wrócił. Dobrze posłuchać jego kwestii, ale nie tylko ja zapewne spostrzegłem, że one naprawdę szybko zaczynają się powtarzać, bo Koleś komentuje prawie przy każdym zabójstwie. Jeżeli w pełnej wersji będzie więcej kwestii to będę kontent w tej materii.
Odgłosy bystków i wrogów są. Dobrze, że o nich nie zapomnieli... Nie no, wpasowują się w klimat, a to jak najbardziej na plus. To samo można powiedzieć o odgłosach interaktywnych części świata, np. sraczy czy szafek.
Co jeszcze... odgłosy broni! Mi pasują - czuć, że się strzela z normalnych pukawek, a nie atrap (co innego wygląd, ale o tym później.
Zostaje muzyka w tle. Nie wiem jak wy, ale od pewnego momentu naprawdę zaczęła mnie denerwować ta spokojna melodyjka. Metalowe wstawki jak najbardziej trafiają w mój gust, ale problem jest taki, że lecą one zbyt rzadko. Dobrze byłoby wypracować balans.

Fabuła:
Tak tylko wspomnę, bo jak na razie żadnej fabuły nie ma, ale czy w takiej grze jest to problem? Wątpię.

Grafika:
Od czego by tu zacząć... O, wiem! Tekstury. Biorąc pod uwagę, że to jest taki świat zaprojektowany na pikselowo (podobno retro jest w modzie) to ocenianie tego pod względem piękności mija się z celem. Co innego kolory, które nie są oczojebne i czytelność, która stoi na dobrym poziomie.
Teraz o projekcie poziomu. Chodzi mi tutaj o to jak to wygląda, jak to wszystko jest porozmieszczane, et cetera... Otóż widać, że twórcy chcieli zachować jakiś stopień różnorodności, by domy nie różniły się wyłącznie kolorem, to jednak powtarzalność wjeżdża w oczy jak Tomasz Hajto swoim Bentleyem wjechał w babę na pasach. Trochę to mnie zmęczyło, ale nie aż tak jak niektórzy z nas męczyli się przy czwartym Postalu. Jednakowoż to, jak to wszystko wygląda - domy, ogrodzenia, trawa, drzewa, krzewy, bramy, drzwi... to po prostu klei się ze sobą i ma to swój klimat.
Był projekt poziomu to teraz wizerunek żywych istot. Bystków były trzy rodzaje i każdy się dobrze prezentował jak na standardy tej gry, nic specjalnego. Tak naprawdę o wrogach można napisać coś podobnego.
Bronie... już wspomniałem, że bronie brzmią w porządku. Natomiast co do ich wyglądu to wspomnę, że wyglądają dziwnie, ale tak naprawdę mają być dziwne, biorąc pod uwagę zakręcające w powietrze ulice w tle. Jednak według mnie wyglądają jakby były klejone z kartonu (prócz łopaty, która jest kozacka). Nie wiem czy to przez stylistykę, ale... no dziwne są w chuj.
O rękach Kolesia nie ma co wspominać - są, dobrze wyglądają, rozleglejszego komentarza to nie wymaga.

Rozgrywka:
Czyli czas opowiedzieć o tym, czym ta gra stoi. Także mamy zmodyfikowaną łopatę (która jest zmechanizowana, bo to też piła) z umiejętnością odbijania pocisków i chwała twórcom za to, że jest to zbindowane, jak również za to, że nie trzeba jej trzymać, by tego skilla aktywować, bo inaczej byłoby to naprawdę upierdliwe. Pistolet z namierzaniem słabych punktów, spoko. Dwururka z przyciągającym do wrogów hakiem, świetne narzędzie. Rakietnica ze świętymi granatami (myślałem, że to będzie miało większy zasięg wybuchu, ale zadaje sporo obrażeń to nie mam o to wielkich pretensji). Butelka ostrego sosu do szczania "na gorąco" (samo szczanie też jest, ale oddawanie moczu do ust bystkom nie działa, między innymi z powodu absencji tejże części ciała). Fajki zdrowia wracają, wypas. Wślizgi... to już w ogóle fantastyczna sprawa, biorąc pod uwagę brak sprintu, jak również opcja łączenia ich ze skokami. Nie kojarzę, by jednak samo kucanie miało jakiekolwiek zastosowanie, skoro nawet nie można przechodzić w ten sposób przez otwarte okna :(
Dobra, a jak się gra? Krótko - świetnie. Jednak rozwijając wypowiedź - poruszanie się jest płynne (jak zresztą sama gra), bronie robią to co mają robić, czyli napierdalać; wrogowie lub też wachlarz ich możliwości, jak również ich ustawienie w różnych miejscach i sytuacjach sprawia, że gracz nie powinien się nudzić. No kurwa, co tu więcej pisać - gitara pod tym względem.
Tutaj umieszczę podsekcję z błędami, bo i takowe się znalazły, jednak nie występowały one często, każdy po raz czy dwa, a to się tyczy: zawieszaniu się postaci na krawężnikach, nieśmiertelni wrogowie (od takich wrogów nie da się odbijać pocisków) i odmowa posłuszeństwa przez hak od strzelby.

Konkludując wypowiedź:
Grało mi się w tą produkcję zacnie i jeżeli ktoś chce samemu przekonać się na własnej skórze o jakości tego dzieła to zapraszam do pobrania demka ze Steama (chociaż chyba jestem jednym z ostatnich z naszego grona, kto sprawdził Brain Damaged).
8/10


„Nie wiem czy postąpiłem właściwie, pewnie nigdy się nie dowiem.
Ale udało mi się, i z tego chyba powinienem się cieszyć...”
Awatar użytkownika
Silver Dragon
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 7080
Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
Lokalizacja: East Mayberry
Otrzymał  piwo: 2 razy

13 paź 2021, 23:31

OCENA: 5/10

Nie powinno oceniać się gry po okładce. Kiedy jednak wyszła tylko okładka, nie ma innego wyjścia

Pierwsze wrażenie? Pikselowaty wymysł chorego umysłu uzależnionego od MLP. Tak miało jednak być więc nie wnikam. Patrząc na wcześniejsze trailery czy conceptarty oczekiwałem jednak czegoś innego.

In plus:
+ Mimo wszystko nawet fajny klimacik rozgrywki - Całkiem przyjemnie się grało
+ Udźwiękowienie i muzyka - Efekty są na przyzwoitym poziomie, choć mogło być nieco lepiej
+ Broń i itemy - Choć sztucznie wyglądają dają frajdę (Działanie łopaty i pistoletu szczególnie mi przypadły do gustu)

In minus
- AI na poziomie podeszwy starego kalosza
- Modele bystków - Rozumiem ogólną pikselozę, i niedoskonałości graficzne bo jest to stylistyka retro, ale jak można było tak skopać ragdolla? Porażka do kwadratu
- Koszmarna powtarzalność - Praktycznie wszystkie budynki są takie same, tak samo wyposażone. Mam wrażenie że niektóre to istna copypasta, nawet itemy są w tym samym miejscu. Odechciewa się penetracji na dłuższą metę. Monotonia w pastelowych kolorach

Podsumowując
Gra typu 'wyłącz myślenie i niszcz wszystkich na swojej drodze'. Ta okładka wygląda bardzo średnio. Jeśli pełna wersja będzie wyglądać podobnie to... no cóż... bez edytora ani rusz


Przybyłem, zobaczyłem... i polała się krew :evilbat:
Obrazek
Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

14 paź 2021, 10:02

Pograłem w to, wrażenia? Oceniam na razie na 5/10, średnio mi się podobalo, fajny odmóżdżacz, ale ogólnie o ile ragdolle jak dla Silver Dragona mi nie przeszkadzały jakoś, o tyle już muzyka była po pewnym czasie irytująca, powtarzające się smęty, czasem przerywane metalowymi wstawkami (za mało). No nie pasuje.... W pozostalych kwestiach zgadzam się z naszym adminem, sporo jest do poprawy, pograć można, ale szybko się zapomni na ten moment.


I regret nothing
Awatar użytkownika
Radzik
Administrator
Administrator
Posty: 2111
Rejestracja: 13 gru 2008, 18:46
Lokalizacja: Warszawa
Postawił piwo: 7 razy
Otrzymał  piwo: 5 razy

14 paź 2021, 22:13

Jakoś się nie mogę przekonać do tej gry. Podoba mi się styl graficzny przypominający Half-Life renderowany w trybie software, ale sama rozgrywka mnie nie porywa.
Możliwe, że jestem nasycony grami mającymi proste założenia czyli zabij wszystko co się rusza, znajdź klucz i idź dalej, bo dopiero co ukończyłem Quake Remastered.
Największą wadą Brain Damage jest rozmiar mapy, nadmuchany na siłę, powtarzalność budynków i ich wnętrz.
Wydaje mi się, że łatwiej byłoby to zignorować gdyby sama mapa była mniejsza.
Bronie są spoko, muzyka też, ale jakoś nie czuję potrzeby do rozpisywania się na ich temat.
Nie przekreślam tej gry, to Demo póki co. Zobaczymy co z tego będzie.


Niepoważny admin
ODPOWIEDZ