Z kim się utożsamiasz?
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- Loc
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1996
- Rejestracja: 20 sie 2008, 14:31
- Lokalizacja: Outer-Outer Heaven
Koleś, bo trudno mi się z nim nie utożsamiać, skoro sam gracz jest Kolesiem. Głupotą i pozerstwem byłoby niezaznaczenie Kolesia.
Zwykły przechodzień, bo w gruncie rzeczy jestem taką osobą - zwykłym człowiekiem, który ma równe szanse w tym wyścigu szczurów, co inni. Są gorsi ode mnie (załóżmy, że jestem jednym z tych, co mają ze sobą karabin i nie wahają się go użyć, a są obok mnie tacy, co wieją i drą mordę na widok Kolesia trzymającego łopatę w rękach), są i lepsi ode mnie (vide taki Koleś albo inne, bardziej wyróżniające się persony). Problem polega na tym, że mi się nic nie chce robić, przynajmniej nie w uczciwy, konwencjonalny sposób, nie chcę być dojony przez system, który mi nic nie daje. Nawet nie chce mi się próbować - czuję się w nim totalnie zagubiony. Nie zdziwiłbym się, gdybym pewnego dnia został znaleziony z sieczką wewnątrz mojego ciała zamiast narządów wewnętrznych.
Nie wiem jak inni. I dlatego prawdopodobnie zostanę w tyle, ale przynajmniej jako maruder, a nie jako skończony lump. Bo nie obchodzą mnie inni. Obchodzę siebie tylko ja sam, nie obchodzi mnie że inni dają sobie radę - obchodzi mnie to, że ja sam nie daję sobie rady.
Koleś też na swój sposób jest takim kimś - kimś, kto próbuje przetrwać i kimś, kto byłby normalny, gdyby nie to, że po prostu... w bardzo radykalny sposób próbuje nie zostać wydojony/wydymany (jak kto woli) przez system.
Zwykły przechodzień, bo w gruncie rzeczy jestem taką osobą - zwykłym człowiekiem, który ma równe szanse w tym wyścigu szczurów, co inni. Są gorsi ode mnie (załóżmy, że jestem jednym z tych, co mają ze sobą karabin i nie wahają się go użyć, a są obok mnie tacy, co wieją i drą mordę na widok Kolesia trzymającego łopatę w rękach), są i lepsi ode mnie (vide taki Koleś albo inne, bardziej wyróżniające się persony). Problem polega na tym, że mi się nic nie chce robić, przynajmniej nie w uczciwy, konwencjonalny sposób, nie chcę być dojony przez system, który mi nic nie daje. Nawet nie chce mi się próbować - czuję się w nim totalnie zagubiony. Nie zdziwiłbym się, gdybym pewnego dnia został znaleziony z sieczką wewnątrz mojego ciała zamiast narządów wewnętrznych.
Nie wiem jak inni. I dlatego prawdopodobnie zostanę w tyle, ale przynajmniej jako maruder, a nie jako skończony lump. Bo nie obchodzą mnie inni. Obchodzę siebie tylko ja sam, nie obchodzi mnie że inni dają sobie radę - obchodzi mnie to, że ja sam nie daję sobie rady.
Koleś też na swój sposób jest takim kimś - kimś, kto próbuje przetrwać i kimś, kto byłby normalny, gdyby nie to, że po prostu... w bardzo radykalny sposób próbuje nie zostać wydojony/wydymany (jak kto woli) przez system.
Ostatnio zmieniony 20 paź 2014, 07:33 przez Loc, łącznie zmieniany 2 razy.
- Rycho3D
- Modder
- Posty: 11978
- Rejestracja: 24 kwie 2011, 15:47
- Lokalizacja: SinCity
- Postawił piwo: 8 razy
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Koleś
bo jestem mściwy
Vince Desi
bo lubię się drażnić
Gary Coleman
Bo mam styl
Wujek Dave
bo lubię otoczenie kobiet
Krotchy
bo jestem wkurwiający
żona Kolesia
bo zawsze wysyłam kogoś do sklepu
zombiak
bo mam brudne zęby
ksiądz
bo nie kłamę
Osama bin Laden
bo nie lubię ameryki
Habib z Lucky Ganesh
bo mam łeb do kasy
Talib, czyli ścierwo armatnie
bo lubię zadymę
panna talibanka
bo atakuję psychologicznie
agent ATF
bo wywęszę każdy przekręt
żołnierz
bo lubię broń
gliniarz
bo wykrywam kłamców na kilometr
pocztowiec
bo zbieram znaczki
wsiór
bo robię zakupy w biedronce
rzeźnik
bo rozjeżdżam kury
personel medyczny
bo nie byłem u lekarza przez 15lat sam się leczę
złodziej
bo nie płacę podatków
protestant przeciw grom
bo gry są czasochłonne
protestant książkowy
bo jestem przeciwko produkowaniu odpadów, przeczytasz i leży potem bezużyteczny
śmieć kilkanaście lat.
grubas od alternatora i ogólnie starszy emeryt
bo umiem naprawić alternator i mam trochę lat
Pokrak
bo lubię nękać innych
lump
bo lubię walnąć
Champ
bo lubię kręcić się po okolicy
zwykły przechodzień
bo potrafię łazić bez celu
bo jestem mściwy
Vince Desi
bo lubię się drażnić
Gary Coleman
Bo mam styl
Wujek Dave
bo lubię otoczenie kobiet
Krotchy
bo jestem wkurwiający
żona Kolesia
bo zawsze wysyłam kogoś do sklepu
zombiak
bo mam brudne zęby
ksiądz
bo nie kłamę
Osama bin Laden
bo nie lubię ameryki
Habib z Lucky Ganesh
bo mam łeb do kasy
Talib, czyli ścierwo armatnie
bo lubię zadymę
panna talibanka
bo atakuję psychologicznie
agent ATF
bo wywęszę każdy przekręt
żołnierz
bo lubię broń
gliniarz
bo wykrywam kłamców na kilometr
pocztowiec
bo zbieram znaczki
wsiór
bo robię zakupy w biedronce
rzeźnik
bo rozjeżdżam kury
personel medyczny
bo nie byłem u lekarza przez 15lat sam się leczę
złodziej
bo nie płacę podatków
protestant przeciw grom
bo gry są czasochłonne
protestant książkowy
bo jestem przeciwko produkowaniu odpadów, przeczytasz i leży potem bezużyteczny
śmieć kilkanaście lat.
grubas od alternatora i ogólnie starszy emeryt
bo umiem naprawić alternator i mam trochę lat
Pokrak
bo lubię nękać innych
lump
bo lubię walnąć
Champ
bo lubię kręcić się po okolicy
zwykły przechodzień
bo potrafię łazić bez celu
8=======D
Czemu taki fajny temat umarł? Odkop!
Koleś i Wujek Dave. Czemu?
Cóż, jak mam dobry dzień, to z uśmiechem na ustach sobie idę ze szkoły do domu, nic mnie nie obchodzi. Taki Wujek Dave ze mnie wtedy Każdemu mówię dzień dobry, pomogę komuś, w ogóle mam wywalone. Luzik!
A jak mam zły dzień, to jestem jak Koleś, ale ten amerykański. Czyli poważny i mroczny. Patrzę się na ten świat wkurzonymi oczyma (xD), i sobie myślę "Po co my żyjemy, skoro i tak kiedyś zdechniemy?!". Normalnie jak ktoś się na mnie krzywo spojrzy, to chcę go zabić. Ze SZCZEGÓLNYM okrucieństwem. A zazwyczaj złe dni to poniedziałek, wtorek, piątek. Czemu? Bo mam wtedy lekcje z nauczycielem, którego nikt z mojej klasy nie lubi. Choć klasa też się przyczynia do mojego dnia Ale o mojej klasie mógłbym całą sagę książek napisać I to raczej w cmentarzu
Bardziej by pasowałby Hatred Dude, *kaszel* Not Important *kaszel*, ale go nie było w ankiecie. Co w sumie jest oczywiste
Koleś i Wujek Dave. Czemu?
Cóż, jak mam dobry dzień, to z uśmiechem na ustach sobie idę ze szkoły do domu, nic mnie nie obchodzi. Taki Wujek Dave ze mnie wtedy Każdemu mówię dzień dobry, pomogę komuś, w ogóle mam wywalone. Luzik!
A jak mam zły dzień, to jestem jak Koleś, ale ten amerykański. Czyli poważny i mroczny. Patrzę się na ten świat wkurzonymi oczyma (xD), i sobie myślę "Po co my żyjemy, skoro i tak kiedyś zdechniemy?!". Normalnie jak ktoś się na mnie krzywo spojrzy, to chcę go zabić. Ze SZCZEGÓLNYM okrucieństwem. A zazwyczaj złe dni to poniedziałek, wtorek, piątek. Czemu? Bo mam wtedy lekcje z nauczycielem, którego nikt z mojej klasy nie lubi. Choć klasa też się przyczynia do mojego dnia Ale o mojej klasie mógłbym całą sagę książek napisać I to raczej w cmentarzu
Bardziej by pasowałby Hatred Dude, *kaszel* Not Important *kaszel*, ale go nie było w ankiecie. Co w sumie jest oczywiste
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Koleś osaczony przez cały świat? Dobre sobie. Ale interpretować każdy może.Loc pisze:Koleś też na swój sposób jest takim kimś - kimś, kto próbuje przetrwać i kimś, kto byłby normalny, gdyby nie to, że po prostu... w bardzo radykalny sposób próbuje nie zostać wydojony/wydymany (jak kto woli) przez system.
Ani on, ani ty.Rycho3D pisze:ksiądz
bo nie kłamę
Raczej: bo lubię być nękany.Rycho3D pisze:Pokrak
bo lubię nękać innych
No wiesz, dla mnie to bo: Kurna, znów poniedziałek! Kurczę, już nie niedziela? Kurczę, kiedy ten weekend!SzynkaczPL pisze:A zazwyczaj złe dni to poniedziałek, wtorek, piątek. Czemu?
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...