Moja "kariera" gracza.

Rozmowy o innych grach wszelakiego rodzaju.

Moderatorzy: Moderatorzy, Admini

Awatar użytkownika
Mr Minio
Redaktor
Redaktor
Posty: 7035
Rejestracja: 16 wrz 2007, 14:24

25 paź 2008, 18:17

Postanowiłem założyć ten temat, aby podzielić się z wami moją karierą gracza.
Moja mania zaczęła się wraz z grami na Pegazusa, oraz prymitywnymi grami na starego kompa.
Z czasem jednak zacząłem grać w inne gry(dzięki mojemu koledze Szematowi). Z czasem niewinna zabawa przemieniła się w krwawą manię.
BloodRayne i Postal 2 były moimi pierwszymi grami +16/+18. Potem doszedł Mortal Kombat i inne.

Następnie grałem w grę Wizardry 8. Po 7 ukończeniu gry 7 już drużyną miałem dość.
Nabyte umiejętności w grze cRPG spowodowały, że zainteresowałem się grami MMORPG. Moją pierwszą takową grą była Regnum On-Line. Była brzydka, nudna. wolna, ale mi się podobała, ponieważ była moją pierwszą grą MMORPG. Poznałem tam chyba każdego polaka grającego w tym czasie w tą grę. Założyliśmy własną gildie i expiliśmy. No właśnie...wolne expienie jest największym minusem tej gry. Nic tylko expić. Nie ma innego zajęcia, tylko expić. Po kilku tygodniowej przerwie powróciłem do gry nabiłem kilka lvli, pożegnałem się z kumplami. Oddali mi swoje postacie(wysokie lvle).
I każdy poszeł w swoją stronę. Goodwind powrócił do Warcrafta 3, itp.

Później zacząłem szukać godnego następcy "Starego Króla". Grałem krótko w wiele gier MMORPG takich jak: Archlord, Shaiya, World of Kung-Fu, czy też Last Chaos.

Następnie zacząłem grać w Two Worlds przez neta. Dobra grafika i szybkie expienie(myślę, że aż za szybkie- gdy przestałem grać miałem 130 lvl, nie mówiąc o niemcach z lvlami pokroju 300 lvl. To już chyba przesada!)
Grałem też w WoWa, 200 zł stracone, bo gra mnie wcale nie wciągnęła.
Kolejną moją grą była Tribes: Vengeance, w którą gram z resztą do dziś. Szybka akcja, walki w powietrzu to atuty, przez które przykułem się do tej gry na dobre.

Teraz gram w różne inne gry. Ostatnio spodobała mi się S4 League, ale to nie to samo. Nigdy nie zapomnę Regnum, czy Wizardry 8. do której nadal mam sentyment, ale grafika, żmudność, oraz kilkakrotne przejście odpycha mnie od tych tytułów.

Oto moja kariera gracza w kilku zdaniach :)
Ostatnio zmieniony 25 paź 2008, 18:18 przez Mr Minio, łącznie zmieniany 2 razy.


"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Szemat

27 paź 2008, 18:29

No aż się zarejestrowałem aby kilka rzeczy sprostować:
W World of Kung-Fu nie grałeś, to raz.
Two World dalej grasz, to dwa.
W WoW'a co prawda grałeś, ale nie GRAŁEŚ NIGDY NA GLOBALU, a to 200zł to chyba na piciu i dziwkach straciłeś i nie pamiętasz :D Grałeś tylko na prywatnych serwerach, Sunwell i jeszcze jakimś z instant 70 lvlem ( czyli 70 na starcie).

W ogóle jakoś pokręcone to jest, Wizardy grałeś przed Mortal Combat itp.

A S4 League : Gra więcej graczy i ma szybszą akcję niż Tribes. No a jak się postarasz to i można mieć walkę Mid-Air :P

Jedyne co mi się spodobało : "dzięki mojemu koledze Szematowi". Gdyby nie ja zatrzymałbyś się na Mario i próbach przejścia w lewą stronę...


Awatar użytkownika
Mr Minio
Redaktor
Redaktor
Posty: 7035
Rejestracja: 16 wrz 2007, 14:24

27 paź 2008, 19:07

Szemat pisze:W ogóle jakoś pokręcone to jest, Wizardy grałeś przed Mortal Combat itp.
Zapomniałeś o jakiś prototypach Mortala na moją konsolkę TV :)
Szemat pisze:A S4 League : Gra więcej graczy i ma szybszą akcję niż Tribes. No a jak się postarasz to i można mieć walkę Mid-Air :P
Ta gra mnie tak jakoś nie wciągnęła! Fajna, bo fajna ale jakaś taka...
Szemat pisze:Jedyne co mi się spodobało : "dzięki mojemu koledze Szematowi". Gdyby nie ja zatrzymałbyś się na Mario i próbach przejścia w lewą stronę...
Zapewne nie aż tak. Ale na pewno to dzięki tobie poznałem Triba i Postala!


"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Awatar użytkownika
Robseßed
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 4986
Rejestracja: 14 paź 2006, 13:33
Lokalizacja: Lodsch
Kontakt:

27 paź 2008, 19:09

Szemat pisze:W WoW'a co prawda grałeś, ale nie GRAŁEŚ NIGDY NA GLOBALU, a to 200zł to chyba na piciu i dziwkach straciłeś i nie pamiętasz :D Grałeś tylko na prywatnych serwerach, Sunwell i jeszcze jakimś z instant 70 lvlem ( czyli 70 na starcie).
Ale to mnie ciekawi...


Obrazek
Awatar użytkownika
little_psycho
Wytrenowany morderca
Wytrenowany morderca
Posty: 1074
Rejestracja: 23 lut 2008, 16:49
Lokalizacja: Z odbyta

28 paź 2008, 15:29

Szemat pisze:No aż się zarejestrowałem aby kilka rzeczy sprostować:
W World of Kung-Fu nie grałeś, to raz.
O , a to mnie ciekawi...nununu ! Mamusia nie nauczyła żeby nie kłamać ? :lol:


Awatar użytkownika
Mr Minio
Redaktor
Redaktor
Posty: 7035
Rejestracja: 16 wrz 2007, 14:24

28 paź 2008, 16:58

Grałem, jak byłem u Szemata w chacie. Grałem co prawda tylko 30 minut, ale gra od razu nie przypadła mi do gustu.


"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

04 lut 2015, 00:10

Mr Minio pisze:Postanowiłem założyć ten temat, aby podzielić się z wami moją karierą gracza.
Jestem ciekaw jak ta kariera rozwinęła się po ponad 6 latach od tego posta. :D
Temat trochę dziwny, ale myślę, że inni userzy też mogliby wypisać tu swoją "karierę" gracza. Od jakich gier zaczynali, od jakich platform, w co teraz grają itp.


I regret nothing
Awatar użytkownika
ShaQ
Pracownik RWS
Pracownik RWS
Posty: 2230
Rejestracja: 25 mar 2016, 16:04

24 kwie 2017, 20:23

Moją pierwszą (poważną) grą był Return To Castle Wolfenstein.
Zaczęło się od tego, że tata odkupił od kolegi tą grę.
Na kompie nie miałem niczego innego niż Pasjans i Pinball 3D (A drugą grę bardzo miło wspominam) na Win XP.
Pamiętam, jak tata instalował grę na kompie. Z tego co pamiętam to podczas instalacji leciała muzyczka z soundtracku.
Tata umożliwił mi żebym jako pierwsza osoba w to zagrała - to było niesamowite.
Grafika wywarła na mnie ogromne wrażenie. Zabijanie naziolów sprawiało mi przyjemność (a rodzicom to nie przeszkadzało :): ). Z każdym poziomem coraz bardziej uwielbiałem tą grę. Miałem jednak problemy z Bossami. Udało mi się z pomocą taty załatwić Super Soldiera w XLabs, ale przy Henryku to już padłem xD
Ostatni poziom ograł już tata. Po przejściu kampanii nadal katowałem tą grę. Potem słyszałem że są cos takiego jak cheaty. Pamiętam jaką miałem radochę jak na pierwszym poziomie mogłem zabijać żołnierzy z Panzerfausta xD

Potem dostałem swój wymarzony komputer, na którym też zainstalowałem RTCW. Komp był odziedziczony po zmarłym dziadku. nie był on najlepszym, bo na nim GTA III nawet na najniższych detalach potrafił lagować, ale się i tak cieszyłem.

Dostałem jakąś płytkę z Komputer Świat. Z niego zainstalowałem demko Quake 3 Arena. Czyli kolejna gra od id Software z którą się natknąłem. Tak samo jak RTCW, gra zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Pomimo ograniczeń gry (w końcu demówka) i tak się cieszyłem z tego co dostarczała mi ta gierka.

Z czasem z moim komputerem coś się, coś się popsuło, i chyba karta graficzna wysiadła. Więc moi rodzice dokupili nowe parametry.

Później na urodzinki dostałem Max Payne i... POSTAL X.

Najpierw zacząłem od Maxa. Bardzo podobała mi się mechanika gry, a przede wszystkim Bullet Time i skok z strzałem :lol: Fabuły nie za bardzo rozumiałem, ale z czasem jak byłem starszy, to mi się ona spodobała.

No i potem przygoda z PSOTALem... ehh... tego już nie będę opisywał, hehe xD

Następną ulubioną serią stał się Mortal Kombat
Zaczęło się od tego, że byłem z rodziną w salonie gier. Wypróbowałem różnych gier. Te wyścigowe od Segi i jakaś szczelanka. Znalazłem tam potem jeszcze Crazy Taxi którego też lubiałem popykać.
Zauważyłem wtedy automat do MK2. Przyciągnęła mnie niesamowity soundtrack i realistyczne "chłopki" (tak się kiedyś gadało :) ). Zacząłem grać Raidenem i właściwie zrobiłem tylko 3 walki pomyslnie. Dalej nie doszedłem bo gra była za trudna dla mnie. I jest do dziś, ale głównie to wina Midway'a bo to oni zaprojektowali tak gówniane AI, że bez względu na to jakie masz umiejętności w tej grze to i tak cię pokonają. Potem grałem jeszcze z tatą (on lubiał grać Baraką :D ) i się świetnie bawiliśmy.

Z czasem wzrosło zainteresowanie tą serią, dlatego zakupiono mi MK9 na PS3.

Nie chcę już dalej pisać co było dalej. Pominąłem także kilka wydarzeń (Choćby ulubione gry na PlayStation, albo inne części Wolfensteina, albo MKX)

Chciałem też kiedyś wrócić do RTCW, ale płytka mi się zgubiła, a piracić nie chciałem.
Na szczęście Tiquill mi kupił grę na Steam, dzięki czemu mogłem jeszcze raz powspominać dawne czasy oraz ponownie przejść grę.

Jak będę chciał, to może kiedyś zedytuję ten post i dopiszę tam kilka innych kwestii :)


Awatar użytkownika
Dzienis
V.I.P.
V.I.P.
Posty: 12106
Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
Postawił piwo: 14 razy
Otrzymał  piwo: 6 razy
Kontakt:

24 kwie 2017, 21:59

Najpierw były robaki.

Tzn. Worms Armageddon, moja pierwsza gra w jaką grałem na komputerze w 2002 roku. xD

Zaraz potem Colin McRae jedynka. I jakieś badziewia z dyskietek, ale nie pamiętam dokładnie.
A potem zacząłem kupować Playa, wtedy to była gazeta!
Dawali świetne gry, samo pismo też było super.

Hostile Waters: Antaeus Rising rządziło, dziwię się, że ta gra została praktycznie zapomniana, miała świetną fabułę, gameplay i nawet grafika mi się podobała (jak na 2001 rok spoko).
System rozgrywki, gromadzenie zasobów, świetne połączenie gry strategicznej ze zręcznościową, ale to dobre planowanie było najważniejsze.
Takie gry już nie wrócą.

Podobnie Original War. Równie świetna gra, RTS z elementami RPG. Gra zawsze niszowa, ale przez długi czas miała grono wiernych fanów, ze względu na świetny multiplayer. Kampanie singlowe również rządziły. Najlepsze było jednak granie przez LANa z kumplami.

Oczywiście Postal 2. Tu nie ma chyba co wyjaśniać.

Grało się też sporo w PESy, DSJy czy inne gry sportowe, ale to raczej dla zabicia czasu bardziej.

No i jeszcze Morrowind. Jedyna gra którą cenię bardziej od Postala. Przegrałem w nią chyba ze dwa tysiące godzin, grałem po nocach, przez co o mało nie zawaliłem szkoły (którą i tak potem rzuciłem xD ).
Gra legenda, czasem do niej wracam, choć przeszedłem ją na 100%, nie ma tam dla mnie żadnych tajemnic, mogę powiedzieć że wiem o niej wszystko, zrobiłem dosłownie wszystkie misje, nawet te najbardziej poboczne.
Mógłbym napisać o niej istny elaborat, ale jakoś mi się teraz nie chce. xD


I regret nothing
ODPOWIEDZ