
No właśnie. Mieliście jakiś arsenał kupiony na sylwestra? Czy tylko impreza bez ogni sztucznych?
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
Chciałem już wcześniej to poprawić ale już nie mogę edytować ankietyPan Szatan pisze:A gdzie odpowiedź "rzadko lub bardzo rzadko kupuję"?
To ja chcem skoczyć ze spoadochronem, załatwisz mi? XDDzienis pisze:Nie kupuję, szkoda mi kasy na to.
Ogólnie puszczanie tego przez ludzi uważam za głupotę. Jak chcą emocji to niech skaczą ze spadochronem albo ćpają psychodeliki.
To fakt. Zwierzęta niestety cierpią. Ale z drugiej strony jak sobie przypomnę ile razy pies sąsiadki poniszczył mi sadzonki, nasrał w ogrodzie...Dzienis pisze:Przez te wybuchy cierpią też zwierzęta.
Ja w wojsku rozbierałem pociski, by zrobić z nich breloczek do kluczyPiroziom pisze:Jak coś kupię to od razu wszystko demontuję i odpalam na swój sposób.
Odwołać sylwestra bo ktoś ma głupiego psa ?Dzienis pisze:Przez te wybuchy cierpią też zwierzęta
A musowo - TY.Piroziom pisze:Kto by założył ten temat jak nie emerytowany pirotechnik
Aleś doradził, nie ma co. Albo płać i jedź gdzieś szukać tego, albo psuj sobie umysł.Dzienis pisze:Jak chcą emocji to niech skaczą ze spadochronem albo ćpają psychodeliki.
To prawda. Ja trzymałem swego w piwnicy. Co jakiś czas schodziłem do niego. Rano go wypuszczałem. Znosił to dobrze.Dzienis pisze:Przez te wybuchy cierpią też zwierzęta. U mnie owce srały ze strachu, a psa zamknąłem w garażu żeby nie zdechł na zawał.
A więc coś zostało z piromana. Unia nie zabrała wszystkiego.Piroziom pisze:Kiedyś było inaczej. Fajerwerki robiłem od podstaw w domu. Od zera z odczynników zamówionych w necie i kupionych w ogrodniczym potrafiłem tworzyć cuda. Po zamachu w Norwegii unia- srunia wprowadziła przepisy ograniczające handel prekursorami materiałów pirotechnicznych i wybuchowych na terenie Europy. I tak zakończyła się moja przygoda w piro. Nie lubię odpalać tak po prostu chińskiego szajsu. Jak coś kupię to od razu wszystko demontuję i odpalam na swój sposób.