Wiem. Przypomniał mi się teraz fragment z filmu Siła Spokoju, jak Nauczyciel chciał pokazać coś Uczniowi, no i typek podjarany, bo coś fajnego zobaczy, a na końcu drogi... Nauczyciel pokazuje mu jakiś randomowy kamień. A potem jest morał "droga ważniejsza, niż cel".Wiesz, że ambitne dążenie do celu jest lepsze jak dotarcie do niego?
Swoją drogą polecam, ciekawy film, można przy nim trochę porozmyślać.
Kiedyś czytałem taki cytat - "Czy gdyby wszyscy ludzie nagle zniknęli, nie miałbyś komu czegoś co umiesz pokazać - czy nadal byś to robił z taką samą miłością i wkładem w to?". Jakoś tak to było.Ludzi którzy obrali nietypową ścieżkę swego życia i którzy naprawdę są szczęśliwi z tego co robią - bez udawania.
Jeśli wierzyć by w reinkarnację, to wychodzi na to, że żyjemy wiecznie i nie da się "zniknąć" z tego świata. Ciągle będziemy się "odnawiać" w jakiejkolwiek formie. Jest to trochę niepokojące i przeraźliwe, ale jednocześnie fantastyczne. Choć czy życie wieczne nie staje się z czasem uwłaczające?Dzienis pisze:Jedyna nadzieja, że po śmierci czeka nas coś więcej niż rozkład zwłok - w sensie duchowym rzecz jasna.