Dziwne zjawisko, otóż jak już historia pokazała, nie warto liczyć na sojuszników i trzeba trzymać ich na dystans, ale jestem pozytywnie zaskoczony.
Wiadome nie od dziś, że nasze media raczej o niczym dobrym nie informują, ale po raz pierwszy od daaawna rzeczywiście pomoc NATO nie jest tylko słowna (myśliwce amerykańskie + UK, Francja) są w drodze (lub już są) nad Polską. Co mnie dziwi.... bardzo, bo nawet widziałem na niebie dziś popylające dwie strzały, dość wysoko :O Dalej pozostaje trochę nieufny, wobec zapewnienia nam bezpieczeństwa przez obcych, bo wątpię, żeby Amerykanie chcieli umierać za Warszawę, aleeee.....
Ogółem te kpiny z Obamy też okazały się denne, bo jak się spojrzy na liczby to rosyjska gospodarka dostaje nieźle po dup...., a na pewno lepsze to niż wojna nuklearna, więc za to Obamie się kłaniam. Macie podobne odczucia co ja? Wiadome, że nie ma opcji, że jesteśmy bezpieczni, ale na pewno, ja przynajmniej, czuję się BEZPIECZNIEJSZY.
W 1939 r. nasi sojusznicy nie okazywali żadnych FIZYCZNYCH objawów prawdziwego "sjouszu", teraz wygląda to zdecydowanie inaczej.... 300 osobowy kontyngent Amerykański + te wszystkie samoloty, które rzeczywiście PATROLUJĄ (tak jak pisałem na własne oczy widziałem).... Hę? Mamy sojuszników, czy nie? A jak tak to na ile można na nich liczyć według was?
Mamy sojuszników?
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- Pablo Abruzzi
- Seryjny zabójca
- Posty: 398
- Rejestracja: 23 wrz 2008, 11:45
- Lokalizacja: Niedaleko Katowic
Si vis pacem, para bellum - Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny
Wegecjusz
Wegecjusz
Ja tam mysle, ze nie bedzie wojny - przynajmnie nie w ciagu tego roku - w Polsce.
To, ze sojusznicy nas wspieraja, to bardzo dobrze, tylko zastanawiam sie jaki jest prawdziwy tego powod. Czy na prawde chca nam pomoc, czy po prostu boja sie, ze ludzie przestana wierzyc w to cale NATO, gdy tamci nic nie beda robic.
Mimo to mozna sie chociaz poczuc bezpieczniejszym.
Nastepna sprawa...
Jesli Rosja ma sie do nas przysapac, to pewnie najpierw zrobi to do innych krajow, ktore blizej sie do nich znajduja.
Ode mnie tyle, bo na tel. jestem.
To, ze sojusznicy nas wspieraja, to bardzo dobrze, tylko zastanawiam sie jaki jest prawdziwy tego powod. Czy na prawde chca nam pomoc, czy po prostu boja sie, ze ludzie przestana wierzyc w to cale NATO, gdy tamci nic nie beda robic.
Mimo to mozna sie chociaz poczuc bezpieczniejszym.
Nastepna sprawa...
Jesli Rosja ma sie do nas przysapac, to pewnie najpierw zrobi to do innych krajow, ktore blizej sie do nich znajduja.
Ode mnie tyle, bo na tel. jestem.
- Pablo Abruzzi
- Seryjny zabójca
- Posty: 398
- Rejestracja: 23 wrz 2008, 11:45
- Lokalizacja: Niedaleko Katowic
W województwie łódzkim, jakieś 50 km od bazy w Łasku.Mozal pisze:Mam pytanko, gdzie widziałes te samoloty?
----
Ja tam myślę, że nas NATO obroni jak coś, bo w 1939 roku gdy nas zaatakowała III Rzesza to parła na wschód (nie przeszkadzało to Francji ani UK), a teraz w razie ataku Rosja idzie wprost na Niemcy.... gdy w 1940 Hitler szedł na Francję, zarówno wojska UK jak i Francji próbowaly go zatrzymac (np: bitwa o Narwik), wiec....
Si vis pacem, para bellum - Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny
Wegecjusz
Wegecjusz
- Rycho3D
- Modder
- Posty: 11978
- Rejestracja: 24 kwie 2011, 15:47
- Lokalizacja: SinCity
- Postawił piwo: 8 razy
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Co do wojny to jest od zawsze, tylko w innej postaci. Nie jest konflikt zbrojny, a wojna polityczno gospodarcza.
Sojusznicy czyli NATO ma obowiązek bronić państw członkowskich. Czy chce czy nie chce, musi to robić.
Nawet jak nas zmiotą to granica polski się nie przesunie.
Polaków nie wbiją bo większość za granicą siedzi
Samoloty to zapewne jakaś propaganda (pokazówka siły), też kilka widziałem.
Ale Ukraina sama się sprzedała i nie prosiła nikogo o pomoc. Więc nie ma sensu pomagać komuś na siłę. Zdradzili swój kraj i kij im w d...
Sojusznicy czyli NATO ma obowiązek bronić państw członkowskich. Czy chce czy nie chce, musi to robić.
Nawet jak nas zmiotą to granica polski się nie przesunie.
Polaków nie wbiją bo większość za granicą siedzi
Samoloty to zapewne jakaś propaganda (pokazówka siły), też kilka widziałem.
Ale Ukraina sama się sprzedała i nie prosiła nikogo o pomoc. Więc nie ma sensu pomagać komuś na siłę. Zdradzili swój kraj i kij im w d...
Ostatnio zmieniony 23 mar 2014, 06:31 przez Rycho3D, łącznie zmieniany 1 raz.
8=======D
- Dzienis
- V.I.P.
- Posty: 12106
- Rejestracja: 03 lut 2012, 18:53
- Lokalizacja: Pojezierze Litewskie
- Postawił piwo: 14 razy
- Otrzymał piwo: 6 razy
- Kontakt:
Jest takie przysłowie - umiesz liczyć, licz na siebie.
Polska nie miała w historii zbyt wiele szczęścia do swoich sojuszników.
Ale raczej wojna nam nie grozi. A jak już, to raczej domowa. Ale na tą trzeba jeszcze trochę poczekać.
Ataków z innych krajów (czyli Rosji ) raczej narazie nie musimy się obawiać. Jesteśmy nieatrakcyjnym krajem dla podbojów. No i jednak członkostwo w Unii i NATO daje jakąś tam ułudę bezpieczeństwa.
Polska nie miała w historii zbyt wiele szczęścia do swoich sojuszników.
Ale raczej wojna nam nie grozi. A jak już, to raczej domowa. Ale na tą trzeba jeszcze trochę poczekać.
Ataków z innych krajów (czyli Rosji ) raczej narazie nie musimy się obawiać. Jesteśmy nieatrakcyjnym krajem dla podbojów. No i jednak członkostwo w Unii i NATO daje jakąś tam ułudę bezpieczeństwa.
I regret nothing
- BloodLogin
- Pracownik RWS
- Posty: 2310
- Rejestracja: 09 gru 2013, 09:33
- Lokalizacja: Rzadkochowa ?
Myślę że każdy kraj który chce rozmawiać między sobą, może zostać naszym sojusznikiem.
"You will always find blood here! "
"No i dobrze 1 Blood mniej Szatanowi lżej"
09 Gru 2013 - 09 Gru 2016 PRAWIE 3 LATA z wami !!
"No i dobrze 1 Blood mniej Szatanowi lżej"
09 Gru 2013 - 09 Gru 2016 PRAWIE 3 LATA z wami !!
- Loc
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1996
- Rejestracja: 20 sie 2008, 14:31
- Lokalizacja: Outer-Outer Heaven
Może. Ale nie musi. Prawda jest taka, że możemy być pewni, że nie ma co liczyć na wsparcie innych krajów, chyba że mamy im coś do zaoferowania. Miłe niespodzianki czasami się faktycznie zdarzają, ale powinny być właśnie niespodziankami, a nie czymś, czego oczekujemy.