Kilka kwestii o tym, jak znajdujemy się na arenie świata.
1. Dlaczego niektórzy uważają że jeżeli wybuchnie wojna pomiędzy NATO a Rosją w ruch pójdzie broń atomowa, po co niszczyć zasoby naturalne i inne. które równie dobrze można zdobyć i wykorzystać na inny dobry dla swojego kraju sposób.
2. Dlaczego polska w zaparte chce iść z amerykanami, a nie z rosjanami. Rosjanie tak jak My to też słowiański naród i dlaczego nie możemy się z nim dogadać?
3. Walczyliśmy u boku amerykanów w iraku, dlaczego rosja nie uczestnicząca w tym konflikcie dostała prawa do wydobywania ropy na terenie iraku a polacy nie dostali nic.
To na początek. Możecie się wypowiadać, dopisując również wasze, jeśli są związane z Polską na świecie.
Polska a świat
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- SovietPolska
- Zabójca na sterydach
- Posty: 525
- Rejestracja: 18 sie 2007, 01:36
Korupcja, ot co. Przecież Rosja to taki bardziej bogaty kraj i przekupili oni, że zasoby będą ich albo pan Kaczor po prostu potajemnie sprzedał Rosji zasoby.mig31 pisze:Walczyliśmy u boku amerykanów w Iraku, dlaczego Rosja nie uczestnicząca w tym konflikcie dostała prawa do wydobywania ropy na terenie Iraku a Polacy nie dostali nic.
Wystarczy, że pan Kaczor m możliwe zyski Albo z amerykanami, ponieważ... Łatwiej się dogadać, bo ruski to język podobny do polskiego, ale spójrzcie na pisownię...mig31 pisze:Dlaczego polska w zaparte chce iść z amerykanami, a nie z rosjanami. Rosjanie tak jak My to też słowiański naród i dlaczego nie możemy się z nim dogadać?
Zauważ też, że sławni ludzie, wynalazcy, wynalazki itp. pochodzi z Ameryki! Polacy przecież chcą więcej. Co z tego, skoro Ruscy jako pierwsi wystrzelili człowieka w kosms, skoro teraznic nie robią? Czy w medach słyszałeś coś o Rosji? A o Ameryce? No, właśnie.
- Silver Dragon
- V.I.P.
- Posty: 7080
- Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
- Lokalizacja: East Mayberry
- Otrzymał piwo: 2 razy
Bo to najlepszy sposób na zniszczenie wroga?mig31 pisze:Dlaczego niektórzy uważają że jeżeli wybuchnie wojna pomiędzy NATO a Rosją w ruch pójdzie broń atomowa, po co niszczyć zasoby naturalne i inne. które równie dobrze można zdobyć i wykorzystać na inny dobry dla swojego kraju sposób.
Wcześniej byliśmy 'kolejną republiką ZSRR', teraz jesteśmy 'kolejnym stanem USA'. Wkurza mnie to niemiłosiernie. Skoro należymy do UE, to UE powinniśmy się trzymać.mig31 pisze:Dlaczego polska w zaparte chce iść z amerykanami, a nie z rosjanami. Rosjanie tak jak My to też słowiański naród i dlaczego nie możemy się z nim dogadać?
Mogą pojawić się głosy, że skoro należymy również do NATO, to trzeba jankesom pomagać. Tylko dlaczego, jak tylko jankesi kiwną palcem, od razu jesteśmy gotowi do współpracy. ŻAŁOSNE
Bo Rosja to mocarstwo, ma większe wpływy, a Polska?? Politycy liżą jankesom dupale, a oni i tak mają nas w głębokim poważaniu (Weźmy pod uwagę choćby wizy). Kompletnie nie rozumiem tej sytuacjimig31 pisze:Walczyliśmy u boku amerykanów w iraku, dlaczego rosja nie uczestnicząca w tym konflikcie dostała prawa do wydobywania ropy na terenie iraku a polacy nie dostali nic.
Ostatnio zmieniony 05 maja 2008, 00:52 przez Silver Dragon, łącznie zmieniany 4 razy.
Przybyłem, zobaczyłem... i polała się krew
Ponieważ Rosjanie do dobrzy ludzie, rządzeni przez złych ludzi. Z Kremlem można rozmawiać tylko jako skulony piesek, lub z pozycji siły. Poza tym pozostaje historyczne uprzedzenie. Polacy i Rosjanie od zarania dziejów o coś walczyli. Początki państwa Polskiego, już wtedy Ruś chciała zdobyć te ziemie. Całe średniowiecze to wojny polsko-rosyjskie. Potem zabory. Rewolucja socjalistyczna i wojna polsko - bolszewicka. Wreszcie II wojna światowa i ponad pół wieku czerwonej okupacji. Nic dziwnego, że Polacy są uprzedzeni do narodu rosyjskiego.mig31 pisze:Dlaczego polska w zaparte chce iść z amerykanami, a nie z rosjanami. Rosjanie tak jak My to też słowiański naród i dlaczego nie możemy się z nim dogadać?
Ostatnio zmieniony 05 maja 2008, 00:53 przez kazik, łącznie zmieniany 1 raz.
Od Rosji trzeba się odgrodzić. To zadufany w sobie naród - odcinają się od reszty świata, bo wszystko na dobrą sprawę mają u siebie. Moim zdaniem należy bardziej przynależeć do Europy środkowej oraz zachodniej, a nie tej wschodniej. Jak na razie Słowianie kojarzeni są ze wschodem (właśnie z Rosją), a taki mylny stereotyp warto byłoby zburzyć.mig31 pisze:Następny: Dlaczego polska w zaparte chce iść z amerykanami, a nie z rosjanami. Rosjanie tak jak My to też słowiański naród i dlaczego nie możemy się z nim dogadać?
Ostatnio zmieniony 05 maja 2008, 00:54 przez Robseßed, łącznie zmieniany 1 raz.
- SovietPolska
- Zabójca na sterydach
- Posty: 525
- Rejestracja: 18 sie 2007, 01:36
No widze że duże zainteresowanie tematem ale czas na kolejny temat:
Dlaczego polscy politycy wpierdzielają się w sprawy Gruzji, Rosjanie chcą kolejną czeczenie to niech sobie robią ale nie kosztem naszych żołnierzy których wyślemy w "obronie demokracji".
Pewnego dnia spojrzą że surowców i żarcia ni ma a na terenach zniszczonych bombami możnaby było tyle dobrodziejstwa znaleźć.
Amerykanie kolejna potęga, a ryż już na kartki i kraj czeka wielka recesja.
Im też surowce też sie skończą, i coś czuje że może być jakaś wojna domowa w stanach.
Chiny wielki kraj i duży potencjał gospodarczy ale surowców naturalnych już nie wystarczy na długo.
Jedynym mocarstem(jeżeli naprawde się zjednoczy) jest Unia Europejska, wielki potencjał militarny, gospodarczy, i co najważniejsze jedzenia nam nie zabraknie z powodu że europa to za jednym zamachem może być jedną wielką farmą z powodu dobrych gleb.
Tak więc jedynym dobrym sposobem jest pokój i handel zagraniczny we wszystkich "mocarstwach"
Dlaczego polscy politycy wpierdzielają się w sprawy Gruzji, Rosjanie chcą kolejną czeczenie to niech sobie robią ale nie kosztem naszych żołnierzy których wyślemy w "obronie demokracji".
Ale co ci z tego przyjdzie zniszczysz wroga, w twoim kraju braknie ropy, węgla i innych surowców, Rosja ma wiele surowców naturalnych ale nie ma żywności, tam są same góry i śnieg.Silver Dragon pisze:Bo to najlepszy sposób na zniszczenie wroga?
Pewnego dnia spojrzą że surowców i żarcia ni ma a na terenach zniszczonych bombami możnaby było tyle dobrodziejstwa znaleźć.
Amerykanie kolejna potęga, a ryż już na kartki i kraj czeka wielka recesja.
Im też surowce też sie skończą, i coś czuje że może być jakaś wojna domowa w stanach.
Chiny wielki kraj i duży potencjał gospodarczy ale surowców naturalnych już nie wystarczy na długo.
Jedynym mocarstem(jeżeli naprawde się zjednoczy) jest Unia Europejska, wielki potencjał militarny, gospodarczy, i co najważniejsze jedzenia nam nie zabraknie z powodu że europa to za jednym zamachem może być jedną wielką farmą z powodu dobrych gleb.
Tak więc jedynym dobrym sposobem jest pokój i handel zagraniczny we wszystkich "mocarstwach"
Wojna globalna jest zbyt mało opłacalna i wszyscy wielcy tego świata o tym wiedzą. Przez jeszcze kilka ładnych lat będziemy świadkami polityki podboju małych państw mających surowce. Skoro USA tak walczy o demokrację, to czemu nie rusza Korei? Bo Korea nie ma surowców i inwazja byłaby nieopłacalna.
EDIT
Znalazłem wzmianki o tym w mediach polskich i niemieckich, a mediach amerykański nic nie znajduję. Coś mi się wydaję, że to kolejna bajka Der Spiegla.
Masz jakieś źródło? Bo pierwsze słyszę.mig31 pisze:Amerykanie kolejna potęga, a ryż już na kartki i kraj czeka wielka recesja.
EDIT
Znalazłem wzmianki o tym w mediach polskich i niemieckich, a mediach amerykański nic nie znajduję. Coś mi się wydaję, że to kolejna bajka Der Spiegla.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2008, 14:06 przez kazik, łącznie zmieniany 1 raz.
- SovietPolska
- Zabójca na sterydach
- Posty: 525
- Rejestracja: 18 sie 2007, 01:36
Źródło: https://wiadomosci.o2.pl/?s=258&t=490524W tym tygodniu media informowały, że także amerykańskie supermarkety zareagowały na szturm klientów robiących zapasy, ograniczając ilość ryżu, jaką jednorazowo można kupić.
W waidomościach na tvp2 mówili kiedyś o kartkach a teraz na o2 piszą co innego, nierozumiem juz nic
Z tego co rozumiem to po prostu ludzie bojąc się podwyżek cen szturmowali sklepy i wykupowali zapasy ryżu. Indie zmniejszyły eksport ryżu, więc niektóre sieci supermarketu wprowadziły ograniczenia jednorazowego zakupu ryżu na osobę.
- SovietPolska
- Zabójca na sterydach
- Posty: 525
- Rejestracja: 18 sie 2007, 01:36
W tvp2 mówili że będą kartki, bo pamiętam jak sie wszyscy u mnie w barze śmiali że niby mocarstwo a tu karteczki się wprowadza.
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Nie wiem co niektórzy uważają na ten temat. Ja wiem, że zimna wojna dawno się skończyła i teraz Rosja jest w defensywie, ponieważ jej strefy wpływów powoli się zmniejszają. Jedyna bronią którą obecnie dysponuje jest gaz, którym uzależniła pół Europy. Ukraina chce wstąpić do NATO i UE, lecz nie ma tam zdecydowanej większości podzielającej ten pomysł. Kraj jest rozdzielony pomiędzy proeuropejski zachód Ukrainy i WNP-nowski [Wspólnota Niepodległych Państw] prorosyjski wschód.mig31 pisze:Dlaczego niektórzy uważają że jeżeli wybuchnie wojna pomiędzy NATO a Rosją w ruch pójdzie broń atomowa, po co niszczyć zasoby naturalne i inne. które równie dobrze można zdobyć i wykorzystać na inny dobry dla swojego kraju sposób.
Teraz Rosja nie jest globalnym mocarstwem tylko regionalnym. Nie probuje ona wpłynąć na politykę krajów 3 świata, ale stara się utrzymać wpływy w dawnym ZSRR. Tak czy owak wojna nie wybuchnie, ponieważ wielu odbiorców gazu i ropy, a to są główne surowce podtrzymujące rosyjską gospodarkę, jest w Europe. Równie wielkim odbiorcą tych surowców, jak nie większym [w tym węgla] są Chiny.
Wpiszcie w wiadomościach na wirtualnej pl. "Chiny", a wyskoczą wam, prócz oczywiście olimpiady i praw człowieka, newsy o modernizowaniu armii i rozbudowie floty wojennej, opatrzone oczywiście odpowiednimi komentarzami do raportów amerykańskich usilnie próbujących zwrócić światową uwagę, że pod ich nosami rośnie nowy ZSRR. Tyle, że bardziej potężniejszy niż mogło by się wydawać, bo posiadający milionowe armie i ponad 1500 milionów ludności, co stanowi ogromny, powtarzam OGROMNY potencjał.
Pamiętacie jak w 36' Hitler zorganizował olimpiadę, a później podbił prawie cała Europę? III Rzesza liczyła wówczas ok. 80 mln. obywateli. Historia lubi się powtarzać...
Z Rosjanami lepiej nie wchodzić w symbiozy żadne. 3 rozbiory, 17 września i 45 lat "wolności" pod kuratelą ZSRR wiele nauczyły naród i tylko zagorzali fani komunizmu chcą do tego wracać. PRECZ Z RUSKIMI A to że jesteśmy Słowianami - to podchodzi pod rasizm i poza tym nic nie znaczy, bo struktur plemiennych i między plemiennych na tym nie wybudujemy. Nie ma co się oszukiwać. O wszystkim decyduje POLITYKA [a raczej politycy], a nie jednostki.mig31 pisze:Następny: Dlaczego polska w zaparte chce iść z amerykanami, a nie z rosjanami. Rosjanie tak jak My to też słowiański naród i dlaczego nie możemy się z nim dogadać?
Jeżeli chodzi o USA to robią nas jak chcą i nie traktują poważnie. Z nimi też trza zerwać. Ja proponuje się skupić na Europie i zacieśnić współpracę Polsko - Japońską.
Tu nie tyle chodzi o prawa co o możliwości jakimi prosperuje dana firma w danym kraju. Porwaliśmy się z motyką na słońce, ponieważ firmy petrochemiczne w naszym kraju nie mają takiej bazy wyjściowej ani doświadczenia, ani 155 innych rzeczy [w tym odpowiedniej logistyki] niezbędnych do prowadzenia wydobycia na takim terenie i do tego w takich warunkach - niebezpiecznego i niestabilnego politycznie kraju, pełnego ekstremistów, terrorystów, zwykłych bandytów i nieobliczalnych polityków [chociażby ostatnie walki pomiędzy Armią Rządową a milicją Al Sadra]. Po prostu stało się to dla nich nie tyle niewykonalne co nieopłacalne. Co innego firmy rosyjskie, wydobywające pod samiutkim biegunem przy - 75 niekiedy.mig31 pisze:Kolejny: Walczyliśmy u boku amerykanów w iraku, dlaczego rosja nie uczestnicząca w tym konflikcie dostała prawa do wydobywania ropy na terenie iraku a polacy nie dostali nic.
Po prostu, życie nie lubi pustki, więc na nasze miejsce wskoczyli ruscy.
Ostatnio zmieniony 05 maja 2008, 00:55 przez Dr. Dundersztyc, łącznie zmieniany 1 raz.
Wydaje mi się, że dobrym wyjściem w tej sytuacji byłoby postąpić jak rządy sanacji w latach 30-tych. Polityka równowagi. Polska za wszelką cenę starała się zachować równowagę między potężnymi sąsiadami (ZSRR i III Rzeszą). Gdyby nie to, że najwięksi wrogowie Polski się dogadali, ta sytuacja byłaby dla nas korzystna. Wystarczyłoby w odpowiednim momencie pomóc jednej stronie zaatakować drugą. A jeśli nasz wybrany sprzymierzeniec okazałby się za słaby, żeby pokonać drugą stroną to zrobić szybki zwrot i zaatakować dawnego sojusznika. Jeśli zwycięska strona nie była dla nas wygodna wystarczyłoby ją dobić, np. gdyby Polacy umożliwi Hitlerowi atak na ZSRR i Niemcy wyszliby z tego zwycięsko, wystarczyłoby aby świeża polska armia pokonała wykończoną już armię niemiecką.Z Rosjanami lepiej nie wchodzić w symbiozy żadne. 3 rozbiory, 17 września i 45 lat "wolności" pod kuratelą ZSRR wiele nauczyły naród i tylko zagorzali fani komunizmu chcą do tego wracać. PRECZ Z RUSKIMI A to że jesteśmy Słowianami - to podchodzi pod rasizm i poza tym nic nie znaczy, bo struktur plemiennych i między plemiennych na tym nie wybudujemy. Nie ma co się oszukiwać. O wszystkim decyduje POLITYKA (a raczej politycy), a nie jednostki.
Jeżeli chodzi o USA to robią nas jak chcą i nie traktują poważnie. Z nimi też trza zerwać. Ja proponuje się skupić na Europie i zacieśnić współpracę Polsko - Japońską.
Zachowanie neutralności często jest najlepszym wyjściem. Dziś też Polska powinna się uniezależnić od światowych potęg. Osobiście uważam, że Unia Europejska też nie jest dobrym wyjściem. Pomijając to, że ten twór to jedno wielkie socjalistyczne należy pamiętać, że UE liże dupala Amerykanom aż miło. Tak więc pozostaje poszukać sobie nowych sprzymierzeńców, najlepiej na naszym poziomie.
Ostatnio zmieniony 03 maja 2008, 20:18 przez kazik, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Polityka równowagi... zapłaciliśmy za to dużą cenę i ponadto sojusznicy w chwili prawdy odwrócili się do nas plecami. Tamten układ geopolityczny był zły pod każdym względem, nawet z Litwą mieliśmy w owym czasie na pieńku, nie wspominając o Czechosłowacji, a jedynym naszym regionalnym sojusznikiem była... Rumunia. Ta właśnie równowaga doprowadziła do paktu Ribbentrop - Mołotow, ponieważ nie opowiedzieliśmy się za którąkolwiek ze stron, a to dlatego, że musielibyśmy stać sie wasalami jednej ze stron i wyszło by na to samo. Byliśmy między młotem, a kowadłem, dlatego politycy II RP szukali poparcia we Francji, GB itd.kazik pisze:Wydaje mi się, że dobrym wyjściem w tej sytuacji byłoby postąpić jak rządy sanacji w latach 30-tych. Polityka równowagi. Polska za wszelką cenę starała się zachować równowagę między potężnymi sąsiadami (ZSRR i III Rzeszą). Gdyby nie to, że najwięksi wrogowie Polski się dogadali, ta sytuacja byłaby dla nas korzystna. Wystarczyłoby w odpowiednim momencie pomóc jednej stronie zaatakować drugą. A jeśli nasz wybrany sprzymierzeniec okazałby się za słaby, żeby pokonać drugą stroną to zrobić szybki zwrot i zaatakować dawnego sojusznika. Jeśli zwycięska strona nie była dla nas wygodna wystarczyłoby ją dobić, np. gdyby Polacy umożliwi Hitlerowi atak na ZSRR i Niemcy wyszliby z tego zwycięsko, wystarczyłoby aby świeża polska armia pokonała wykończoną już armię niemiecką.
kazik takie abstrahowanie, że teraz walczymy po stronie państwa C przeciw D, a gdy D upadnie niszczymy C jest czystą abstrakcją, ponieważ nawet gdybyśmy zaatakowali ZSRR z pomocą III Rzeszy to kontratak był by niemożliwy z prostej przyczyny - fizycznie wojska niemieckie znajdowały by się na terytorium II RP i jakakolwiek możliwość manewru była by znikoma. Nawet jak jakimś cudem byśmy pokonali wspólnie ZSRR siłami Niemiec z maja 1941 [po podboju Francji] to i tak byśmy byli sami na tyle wycieńczeni, że ledwo by się udało utworzyć nam partyzantkę [no chyba, że byśmy zajmowali się tylko logistyką, w co wątpię]. Czyli wersja kazikowej "świeżej armii" Polskiej odpada, bo jako sojusznicy parlibyśmy krok w krok z Niemcem i wszystkie rezerwy poszły by się jeb**. Automatycznie w tym momencie zostajemy wchłonięci przez Niemcy, albo zniszczeni, albo podzielono by nas na Polskę zachodnią wcieloną do Rzeszy i marionetkową wschodnią [tak jak po podziale Francji] albo... można gdybać i gdybać.
Nie jest najlepszym. Przynajmniej w naszym przypadku. Leżymy w samym środku tego cyrku od wieków szargani to raz ze wschodu to z zachodu. Co innego Szwajcaria w górach położona czy Szwecja za morzem - oni mogą sobie na to pozwolić, bo zainteresowanie na kontynencie tymi krajami jest i było znikome. Na naszym poziomie... czyli Czechy, Rumunia, Ukraina no i Litwa, ale skoro się jednoczyć to może pod wspólnym sztandarem? UE nie jest zła i idzie w dobrym kierunku tylko, że... brak wewnątrz niej wspólnego i jednomyślnego stanowiska co czyni ją tak naprawdę słabą w porównaniu do USA czy Chinami. Gdyby powstało coś na wzór USA np. ZSE [Zjednoczone Stany Europy] z jednym liderem - prezydentem i rządem, ale mocno zachowaną odrębnością kulturową i społeczną [choć z tym ostatnim być może rożnie gdy zaczniemy się mieszać] to efekt może być jak najbardziej pozytywny. Teraz UE może co najwyżej rywalizować na płaszczyźnie z Rosją i nic poza tym.kazik pisze:Zachowanie neutralności często jest najlepszym wyjściem. Dziś też Polska powinna się uniezależnić od światowych potęg. Osobiście uważam, że Unia Europejska też nie jest dobrym wyjściem. Pomijając to, że ten twór to jedno wielkie socjalistyczne należy pamiętać, że UE liże dupala Amerykanom aż miło. Tak więc pozostaje poszukać sobie nowych sprzymierzeńców, najlepiej na naszym poziomie.
A... i nie myl socjalizmu z pakietami socjalnymi gwarantowanymi społeczeństwu UE przez konstytucje, bo to pierwsze jak wiadomo z historii było niewypałem ze skutkami komunizmu, faszyzmu i nazizmu włącznie, a dzięki temu drugiemu wkrótce możesz [jeżeli w ogóle w tym kraju jest to możliwe] dostać się do państwowego lekarza w mniej niż 15 minut.