Niespodzianka czy błąd w grze?
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
Przed chwilą grałam w poziom Stacja Metra (w ED) i zastanowiła mnie pewna rzecz. W łazience jest napis: 'Nikt nie wyszedł stąd żywy' ('No one gets out of here alive'). Chciałam sprawdzić czemu, a po wejściu wyświetlał się błąd w grze i wyłączała się. Spróbowałam jeszcze raz - ten sam błąd. Normalnie wyświetla się on, gdy komputer nie wytrzymuje rzezi i musi wyłączyć grę. Jednak w tym przypadku rzeczywiście - nikt jeszcze z tamtego miejsca nie wyszedł. Myślicie, że to było zamierzone w grze, czy to po prostu przypadek?
Według mnie nie, autorzy nie umieszczali by celowo błędy tylko po prostu gra by się zamykała. Ja przeszedłem ED dwa razy i ani razu nie wyświetlił mi się ten błąd, a ten napis ma cie przestraszyć i dodać klimatu. Jestem pewien że błąd to coś z twoją wersją ED.
- BLOOD M@DNESS
- Miłośnik broni
- Posty: 175
- Rejestracja: 11 cze 2010, 16:34
Arax205 błąd powinien być w każdym ED chyba że masz albo patcha albo ED:R
chociaż możliwe że jeśli masz postal x to tam też jest bląd poprawiony
EDIT: ja też miałem ten błąd
chociaż możliwe że jeśli masz postal x to tam też jest bląd poprawiony
EDIT: ja też miałem ten błąd
Ostatnio zmieniony 21 cze 2011, 08:35 przez BLOOD M@DNESS, łącznie zmieniany 1 raz.
- Silver Dragon
- V.I.P.
- Posty: 7080
- Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
- Lokalizacja: East Mayberry
- Otrzymał piwo: 2 razy
Tak rzeczywiście korzystam z Postal X, a tam poza teksturami z A Very Postal Christmas wszystko działa poprawnie. A taki błąd typu przeciążani systemu gry nie może być celowy. Autor dał by w to miejsce coś typu niespodzianka, albo coś w tym stylu.
Tak, to bardzo dobry przykład. Gratuluję pomysłowościArax205 pisze:coś typu niespodzianka, albo coś w tym stylu

Arax napisał jeszcze, że takie teksty jak ten w w/w miejscu maja straszyć i dodawać klimatu - jakoś nie widzę w nich nic straszącego. W środku (bo na kodach z lataniem zobaczyłam) był zombiaczek i jego kumpel (martwy na kibelku). Patrząc na całość gry, nie sądzę, żeby twórcy chcieli nas tym szczególnie wystraszyć.
Jak dla mnie najbardziej klimatycznymi miejscami były: szpital psychiatryczny i mapka Harbor. Zwłaszcza ten zabójczy śmiech słyszalny zwłaszcza na stołówce. Wprawiał w dziwny, trudny do nazwania nastrój. Może trochę nie na temat piszę, ale już zaczęłam. Natomiast najgłupszą mapą był kościół, zwłaszcza koniec (i to stado kobiet... przypomniała mi się pewna reklama) i mało straszny końcowy boss. Zapewne kojarzycie, nie będę spojlerować.