Neopogaństwo
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
Osobiście nie mam nic przeciwko temu by były na świecie różne religie. W końcu religie są kolebką kultur i w ogóle. Jedyny problem który mnie niepokoi to wojny religijne, prawo oparte na prawie religijnym, dyskryminacje i tak dalej.
Vi Veri Veniversum Vivus Vici
Do Kmiecia:
A czy w jakimkolwiek piśmie jest coś o Caritasie i innych organizacjach? Nie. To są tak naprawdę inicjatywy ludzi którzy są nie tyle religijni co uczynni. A wiara nie ma nic do tego. No i wielu "mocno wierzących" to rzadkie świnie, co każdego traktują jak jakieś gówno niewarte nawet strącenia z progu
Co do głupoty... Wieeelu ludzi jest jak psy, albo bydło. Nie ma własnego rozumu, uwielbia mieć narzucone zdanie i wartości. To są po prostu bezrozumne śmieci, które nigdy nie będą w stanie rozwinąć się duchowo. Dla nich nawet takie masówki jak chrześcijaństwo to za dużo. Nie mają pojęcia o prawdziwej wierze
Do Maxa:
Fakt, te wojny dowodzą tylko ludzkiej głupoty i ułomności. Tym bardziej że tak naprawdę żadna religia w swojej prawdziwej postaci tego nie promuje, a nawet tępi
A czy w jakimkolwiek piśmie jest coś o Caritasie i innych organizacjach? Nie. To są tak naprawdę inicjatywy ludzi którzy są nie tyle religijni co uczynni. A wiara nie ma nic do tego. No i wielu "mocno wierzących" to rzadkie świnie, co każdego traktują jak jakieś gówno niewarte nawet strącenia z progu
Co do głupoty... Wieeelu ludzi jest jak psy, albo bydło. Nie ma własnego rozumu, uwielbia mieć narzucone zdanie i wartości. To są po prostu bezrozumne śmieci, które nigdy nie będą w stanie rozwinąć się duchowo. Dla nich nawet takie masówki jak chrześcijaństwo to za dużo. Nie mają pojęcia o prawdziwej wierze
Do Maxa:
Fakt, te wojny dowodzą tylko ludzkiej głupoty i ułomności. Tym bardziej że tak naprawdę żadna religia w swojej prawdziwej postaci tego nie promuje, a nawet tępi
- little_psycho
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1074
- Rejestracja: 23 lut 2008, 16:49
- Lokalizacja: Z odbyta
Więc w grupie ludzi z małym IQ którzy nad niczym się nie zastanawiają jesteśmy mądrzejsi? Fajnie.Robsessed pisze:Uważam rasę ludzką za zbyt głupią, by faktycznie mogła kierować się tylko swoim umysłem.
Nie no, na serio bez sensu. Dobra, dajmy na chrześcijan. Kieruje ich tylko kilku ludzi z ksywką typu "ekscelencja" (jak do szkoły taki przyszedł to jak usłyszałem jak się do niego zwracać mamy to się na cały hol zacząłem brechtać) powiedzcie mi teraz....dla jakiej ciężkiej cholery ten człowiek zasłużył sobie na taki respekt? Nic nie zrobił dobrego. Ja już prędzej zrozumiem chwalenie jakiegoś weterana z 2 wojny światowej. Tyle ode mnie.
Ostatnio zmieniony 13 paź 2009, 22:30 przez little_psycho, łącznie zmieniany 1 raz.
Chodzi o to że ludzie niby wierzą, tylko tak naprawdę nie wiedzą w co. Często deklarują jakąś wiarę, a potem okazuje się że tak jest bo rodzice narzucili ją przez chrzest. I to jest głupie. Równie dobrze niedługo po urodzeniu ludzie mogliby mieć przypisane konkretny tok nauczania, później wykonywany zawód. Ludzka głupota polega na zaniku samodzielnego myślenia i potrzeby uległości, podporządkowywania się. Nie chodzi tu o żadne IQ, nie mówimy tu o zdolności płynnego i logicznego myślenia
choć to też jest czasem potrzebne, jesli chodzi o wiarę...eddie pisze:Nie chodzi tu o żadne IQ, nie mówimy tu o zdolności płynnego i logicznego myślenia
co do chrztu...moim zdanie jest lepiej ochrzcić dziecko, tym samym dać mu szansę - może akurat nauczanie Kościoła mu się spodoba...jesli nie to trudno...jego późniejsza deklaracja wiary będzie jego dorosłą (miejmy nadzieję) decyzją...
Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
Na przeciw temu wyszedł kościół prawosławny (nie wiem, czy protestancki też?), tam chrzci się "świadomych" ludzi, bodaj na krótko przed bierzmowaniem.eddie pisze:Chodzi o to że ludzie niby wierzą, tylko tak naprawdę nie wiedzą w co. Często deklarują jakąś wiarę, a potem okazuje się że tak jest bo rodzice narzucili ją przez chrzest.
Nigdy tak na to nie patrzyłem, tym bardziej, że o apostazję ciężko się DOPROSIĆ! Kto to w ogóle słyszał, żeby prosić, aby ktoś mnie skreślił z listy członkowskiej? Ja tego żądam!Ramesses pisze:o do chrztu...moim zdanie jest lepiej ochrzcić dziecko, tym samym dać mu szansę - może akurat nauczanie Kościoła mu się spodoba...jesli nie to trudno...jego późniejsza deklaracja wiary będzie jego dorosłą (miejmy nadzieję) decyzją...
I nie zmieniajmy tematu, mamy tu pisać o tańczeniu wokół ogniska w zwierzęcych skórach i biciu pokłonów do słońca

Neopogaństwo to nie tylko skakanie przy ognisku. Tak można określić każdą wiarę oprócz tej w samego boga. Nie trzeba przecież wierzyć że istnieje coś niezwiązanego bezpośrednio ze światem. Jak dla mnie wiara przez szanowanie natury i ogólnie świata jest lepsza niż choćby chrześcijaństwo czy islam. Medytacja, okultyzm, dążenie do poznania (filozofia?) - to wszystko nie jest absolutnie szkodliwe, a potrafi pomagać ludziom. Wystarczy tylko silna wola, i w miarę czysty umysł. Filozoficzne rozmyślania nad światem nieraz wnoszą coś do naszego życia, czego raczej nie powiem o typowych wielkich religiach. W tych "sektach" itp. wychodzi, że tak naprawdę to jednostka ma prawdziwą pozytywną siłę, a nie tłum ślepych bydlaków. Idąc za kimś nie patrzysz na siebie, liczy się ten ktoś i wspólnota. Wierząc samemu dla siebie ma się więcej czasu na przemyślenia i prawdziwe rozwijanie duchowości. Co bardziej wpłynie na życie: sztywna eucharystia w towarzystwie wielu nieznajomych, czy rozmowa o przemyśleniach w małej grupce przyjaciół?
i własnie w momencie podążania za kimś rodzi się niebezpieczeństwo sekty...potem guru robi Ci z pomocą jemu oddanych ludzi pranie mózgu i jesteś gotowy...może to wyjść nawet przy grupce niewielu przyjaciół - każdy człowiek ma gdzieś w sobie ukrytą chęć władzy, co może wyjść wcześniej czy późniejeddie pisze:Neopogaństwo to nie tylko skakanie przy ognisku. Tak można określić każdą wiarę oprócz tej w samego boga. Nie trzeba przecież wierzyć że istnieje coś niezwiązanego bezpośrednio ze światem. Jak dla mnie wiara przez szanowanie natury i ogólnie świata jest lepsza niż choćby chrześcijaństwo czy islam. Medytacja, okultyzm, dążenie do poznania (filozofia?) - to wszystko nie jest absolutnie szkodliwe, a potrafi pomagać ludziom. Wystarczy tylko silna wola, i w miarę czysty umysł. Filozoficzne rozmyślania nad światem nieraz wnoszą coś do naszego życia, czego raczej nie powiem o typowych wielkich religiach. W tych "sektach" itp. wychodzi, że tak naprawdę to jednostka ma prawdziwą pozytywną siłę, a nie tłum ślepych bydlaków. Idąc za kimś nie patrzysz na siebie, liczy się ten ktoś i wspólnota. Wierząc samemu dla siebie ma się więcej czasu na przemyślenia i prawdziwe rozwijanie duchowości. Co bardziej wpłynie na życie: sztywna eucharystia w towarzystwie wielu nieznajomych, czy rozmowa o przemyśleniach w małej grupce przyjaciół?
oki...wybaczcie za te czarne scenariusze..teraz zobaczmy pozytywy

zbieranie się w grupie i wychwalanie jakiegoś bóstwa/kontemplowanie natury/uprawianie filozofii służy wielu rzeczom...być może zacieśni więzy przyjaźni, pozwoli załagodzić spory, wyłumaczyć pewne rzeczy...zresztą takie chyba są założenia każdej religii, pogańskiej czy też nie...różnie jest jedynie z zastosowaniem się do tychże zasad...
Planet Earth is great to visit, but You wouldn't wanna live there...
Oczywiście, że tak, to miał być żarcikeddie pisze:Neopogaństwo to nie tylko skakanie przy ognisku. Tak można określić każdą wiarę oprócz tej w samego boga. Nie trzeba przecież wierzyć że istnieje coś niezwiązanego bezpośrednio ze światem.

Też tak uważam, tego typu wyznania są sztuczne i nieludzkie (w sensie, że nienaturalne dla człowieka), są to twory człowiecze do manipulacji innymi. Religią powinna być zbiór jakichś mądrych myśli filozoficznych [a la buddyzm, konfucjonizm]. W powrocie do zwyczajów pogańskich (mimo, że uważam, że jest to wyznanie bardzo zgodne z naturą ludzką) tutaj nie widzę rozwiązania, ponieważ, jak napisał Ramesses to grozi powstawaniem sekt, tym bardziej, że uważam, iż człowiek jest z natury zły. Nie lepsze religie bez bogów, cudów i obrządków? Religie, które wyznaczają pewien model zachowania, a nie obiecują gruszek na wierzbie i Irlandii, jak cudotwórca z telewizji, ani nie nawołują do odcinania sobie kawałków ciała, czy kanibalizmu?eddie pisze:Jak dla mnie wiara przez szanowanie natury i ogólnie świata jest lepsza niż choćby chrześcijaństwo czy islam.