jako, że jest już temat o najlepszych grach i takich, w które lubimy najnormalniej w świecie 'pykać',
to czemu miałoby nie być tematu o najgorszych (waszym zdaniem) grach ?
dzięki temu można przestrzec innych przed zagraniem w gniota
a więc - jakie gry uważacie za totalny niewypał ?
miło by było, żeby każdy opisał po krótce fabułę danej gry (bądź podał linka do opisu)
i napisał w paru argumentach dlaczego właśnie TA gra jest taka zła.
(tytuł tematu został zaczerpnięty z pewnej serii filmów na youtube (recenzji),
właśnie o tytułowych najgorszych grach wszechczasów; jeśli ktoś nie widział - polecam obejrzeć)
Najgorsze gry wszechczasów
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- DiamondSoul
- Miłośnik broni
- Posty: 113
- Rejestracja: 24 mar 2007, 10:42
- Lokalizacja: Bęęędzin
Ostatnio zmieniony 22 wrz 2012, 23:43 przez DiamondSoul, łącznie zmieniany 1 raz.
cienka linia
między kłamstwem
a prawdą
między kłamstwem
a prawdą
Jedną z najghoorszych gier jest Final Fantasy bodajże XIII-2 albo 666, już nie pamiętam ile części ma ta seria ( kto w to gra? ). Fabuła nie do ogarnięcia jeśli jakakolwiek tam jest, a przeczuwam że raczej nie. Jedynie może "siódemka" jest ok, reszta IMO porażkaaa!
Druga gra, która wywołuje u mnie wymioty to Mass Effect, tak oklepanej gry dawno jeszcze nie widziałem, znudziła mnie już na samym początku podczas tworzenia postaci (simsy jakieś czy coś ). Chociaż znam osoby, które dostają spazmów przy niej...
Druga gra, która wywołuje u mnie wymioty to Mass Effect, tak oklepanej gry dawno jeszcze nie widziałem, znudziła mnie już na samym początku podczas tworzenia postaci (simsy jakieś czy coś ). Chociaż znam osoby, które dostają spazmów przy niej...
Obejrzałem kiedyś kilka odcinków, całkiem niezłe wykonanie, tylko używał ( bądź używa nadal ) IVONY co daje dość marne pierwsze wrażenie.DiamondSoul pisze:(tytuł tematu został zaczerpnięty z pewnej serii filmów na youtube (recenzji),
właśnie o tytułowych najgorszych grach wszechczasów; jeśli ktoś nie widział - polecam obejrzeć)
Teachin bitches how to swim
- Rycho3D
- Modder
- Posty: 11978
- Rejestracja: 24 kwie 2011, 15:47
- Lokalizacja: SinCity
- Postawił piwo: 8 razy
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Dungeon 2 to kaszana roku 2011
rozczarowałem się niesamowicie
Usunęli najlepsze opcje z gry : opętanie postaci ,MP, cały klimat gry jest zmieniony.
Teraz to są simsy . Twu twu twu .
rozczarowałem się niesamowicie
Usunęli najlepsze opcje z gry : opętanie postaci ,MP, cały klimat gry jest zmieniony.
Teraz to są simsy . Twu twu twu .
8=======D
Nie bardzo rozumiem, grałeś chociaż czy "znudziło" Cię robienie postaci, osobiście uważam że już sama fabuła jest godna poznania, faktycznie mechanika (głównie poruszanie się postaci) w pierwszej części nie jest najwygodniejsze ale da się to przebrnąć bez bólu, osobiście myślę że jestem jedną z osób o których wyraziłeś się że "dostają spazmów" (dość obraźliwe ale niech Ci będzie i tak zawsze leje na takie określenia) w końcu jedynkę przeszedłem jakieś 3 - 4 razy, dlatego chciałbym wiedzieć czemu uważasz ją za kaszankęSlayer pisze:Druga gra, która wywołuje u mnie wymioty to Mass Effect, tak oklepanej gry dawno jeszcze nie widziałem, znudziła mnie już na samym początku podczas tworzenia postaci (simsy jakieś czy coś ). Chociaż znam osoby, które dostają spazmów przy niej...
Żeby nie było że spamuję bez sensu, jedną gier które uważam za nie godną uwagi (oraz próby grania) jest Driver Parallel Lines, gra pojawiła się dość niedawno w jednym z numerów CD-Action, jak sama nazwa wskazuje gra skupia się głównie na samochodach i tu mamy dość poważny problem, samochodami w tej grze prowadzi się jak kłodami drewna, w sumie już to wystarczy żeby tego nie tykać, ale mamy jeszcze też parę pukawek z których strzelanie absolutnie nie daje nam żadnej frajdy. Przegrałem parę pierwszych misji i to tyle, od tamtej pory nie wróciłem do tego. Pewnie jeszcze parę gniotków mniejszych lub większych bym znalazł, ale w tym momencie nawet o nich nie pamiętam.
"Musimy być niewolnikami praw abyśmy byli wolni" - Cyceron
Mass Effect mnie nie wciągnął, ale doceniam wkład twórców w wykreowanie tego świata. Fabuła zapowiadała się jak niezła space opera, ale niezbyt podobała mi się walka i to głównie przez nią przestałem grać.
Kaszanki z reguły staram się omijać z daleka, ale jedną z najgorszych gier w jakie grałem była BlackSite: Area 51. Myślałem, że to koniec pierwszego rozdziału, albo misji, a to był koniec gry...
Kaszanki z reguły staram się omijać z daleka, ale jedną z najgorszych gier w jakie grałem była BlackSite: Area 51. Myślałem, że to koniec pierwszego rozdziału, albo misji, a to był koniec gry...
"Are the hills going to march off?
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
Will heaven fall upon us?
Will the Earth open under us?
We don't know. We don't know, for a total eclipse has come upon us..."
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Autobahn. Dawno temu kupiłem sobie ją ochoczo, acz nieświadomie, jako stuff do nowo zakupionego kompa. W jakimś supermarkecie. Jestem wybredny i rzadko co kupuję, ale tamtą bezmyślność zakupu i samą grę pamiętam do dziś. Teoretycznie to wyścigi autostradą. Fajne, nie? Tylko że jedno zderzenie i zaczynasz grę od nowa, nie ma zmiłuj. Rozumiem, rozwalam auto, trzeba zacząć od nowa, zjeżdżam z trasy, to wracam do ostatniego checkpointu. Tak działają gry. A tego topornego w sterowaniu produktu myśli, bodaj, niemieckiej, grą nie nazwę. Chcecie? Mogę opylić.
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
- Silver Dragon
- V.I.P.
- Posty: 7080
- Rejestracja: 11 sie 2007, 23:28
- Lokalizacja: East Mayberry
- Otrzymał piwo: 2 razy
Potwierdzam. Gorszej szmiry to chyba w historii gier komputerowych nie było (No chyba poza symulatorem latania muchy >> Tytułu jednak nie pamiętam, ale jak sobie przypomnę to zaprezentuję)Tiquill pisze:Autobahn. Dawno temu kupiłem sobie ją ochoczo, acz nieświadomie, jako stuff do nowo zakupionego kompa. W jakimś supermarkecie. Jestem wybredny i rzadko co kupuję, ale tamtą bezmyślność zakupu i samą grę pamiętam do dziś. Teoretycznie to wyścigi autostradą. Fajne, nie? Tylko że jedno zderzenie i zaczynasz grę od nowa, nie ma zmiłuj. Rozumiem, rozwalam auto, trzeba zacząć od nowa, zjeżdżam z trasy, to wracam do ostatniego checkpointu. Tak działają gry. A tego topornego w sterowaniu produktu myśli, bodaj, niemieckiej, grą nie nazwę.
Do wyboru tylko dwa auta, wiecznie ten sam niezmienny krajobraz >> dolinka, tunel, dolinka, tunel, itd. nie wspominając o systemie jazdy. Mówiąc krótko DNO!
___
SIN Episode 1
Pierwszy a zarazem jedyny mój Steamowy zakup. Jak tylko się pojawiło zaraz zostało zakupione. Chęć ujrzenia ciągu dalszego historii przedstawionej w SIN była silniejsza nawet od niechęci do Steama. Zawód był jednak jeszcze potężniejszy. Rozgrywka nie dość że była na bardzo średnim poziomie to jeszcze była do bólu liniowa. Jeszcze się nawet nie rozkręciłem, a już się skończyło.
Nie polecam tej gry nikomu
Ostatnio zmieniony 13 paź 2012, 12:54 przez Silver Dragon, łącznie zmieniany 3 razy.
Przybyłem, zobaczyłem... i polała się krew
- Tiquill
- V.I.P.
- Posty: 14479
- Rejestracja: 25 sty 2007, 02:00
- Lokalizacja: z naprzeciwka
- Postawił piwo: 1 raz
- Otrzymał piwo: 1 raz
- Kontakt:
Może gdy ktoś to przeżył, to były też inne auta i tory.Silver Dragon pisze:Do wyboru tylko dwa auta, wiecznie ten sam niezmienny krajobraz
Do najgorszych gier wszechczasów dodałbym też wszystkie symulatory lotu, w jakie grałem. Dodałbym, ale nie zrobię tego, bo tytułów nie pamiętam. Sam typ takiej gry nadaje się do tytułu koszmarnej gry. Chodzi o sterowanie samolotem bądź śmigłowcem. Zresztą nie odkrywam niczego nowego, tego typu gry nigdy nie były przyjazne. I jest to tendencja wszechobecna nadal, jak mniemam. Sterować tym się nie da, by jednocześnie cieszyć się grą. A jak "fajnie" kręciłem się w kółko w jakąś kosmiczną ścigałkę.
Zawsze jest ryzyko, że wyczerpałeś już limit dobrych dni i czeka cię już tylko samo zło...
- postalowiec1
- Miłośnik broni
- Posty: 150
- Rejestracja: 29 sie 2010, 14:28
- Lokalizacja: Babice
- Kontakt:
Nie pamiętam tytułu, ale tam latałeś samolotem przeszłości, i jak za bardzo przyspieszysz czas to pies pogrzebany...Tiquill pisze:Sterować tym się nie da, by jednocześnie cieszyć się grą. A jak "fajnie" kręciłem się w kółko w jakąś kosmiczną ścigałkę.
Ale symulatory lotu nie są takie złe-IL-2 Sturmovik(jakoś tak?)jest nawet fajny(fajny system zniszczeń), a najfajnieszy był FlightGear, bo wciskanie przycisków w kokpicie jest mniam ...w sumie syumlatory lotu są jak TES.Albo kochasz, albo nienawidzisz..A najgorsza była...hmmmmmm...gmod 13 beta tydzień temu (jk).Tak na serio najogsze był LEGO Batman(jedynka) no i jeszcze TRON:Evolution na PS3.Batman:niegrywalny, gmiot że ja pierdziu.TRON tak samo
Ostatnio zmieniony 14 paź 2012, 10:13 przez postalowiec1, łącznie zmieniany 1 raz.
- BloodLogin
- Pracownik RWS
- Posty: 2310
- Rejestracja: 09 gru 2013, 09:33
- Lokalizacja: Rzadkochowa ?
Mario i Final Fantasty (bez finału)
Ciągle to robią nowe a to nic szczególnego !!
Ciągle to robią nowe a to nic szczególnego !!
"You will always find blood here! "
"No i dobrze 1 Blood mniej Szatanowi lżej"
09 Gru 2013 - 09 Gru 2016 PRAWIE 3 LATA z wami !!
"No i dobrze 1 Blood mniej Szatanowi lżej"
09 Gru 2013 - 09 Gru 2016 PRAWIE 3 LATA z wami !!
Mario to jedna z najlepszych platformówek jakie kiedykolwiek powstały.BloodLogin93 pisze:Mario
Gdyby Mario nie powstało, kij wie jak by wyglądał dzisiejszy gaming platformowy. ;o
W temacie: Wszystkie gazetówki za 10zł z kiosku dał bym na listę (lecz z małymi wyjątkami).
W tym Tunele Stalina, Wilczy Szaniec i inne stare gry od City Interactive.