Mundurki szkolne czyli...
Moderatorzy: Moderatorzy, Admini
- SovietPolska
- Zabójca na sterydach
- Posty: 525
- Rejestracja: 18 sie 2007, 01:36
ja miałem mundurek 5 miesięcy w gimnazjum, a teraz mam mundur
- Loc
- Wytrenowany morderca
- Posty: 1996
- Rejestracja: 20 sie 2008, 14:31
- Lokalizacja: Outer-Outer Heaven
Mialem jakies blekitne bawelniano-poliestrowe szmaty "mejd in czajna" z logiem szkoly. Nosilem je przez miesiac, pozniej sie zbuntowalem (i to po rozmowie z mama ) i nie nosilem ich. Pol szkoly poszlo za mna (choc nie tylko, juz wczesniej nikt nie przychodzil w mundurkach, ale sie to zdarzalo raz na jakis czas. Raz mieli, raz nie mieli. Ja w ogole zapomnialem o tych szmatach), i w koncu po jakims czasie wycofali te mundurki i idenfitykatory (takie kartki z nazwiskiem i klasa).
A w innej szkole, do ktorej chodzilem i chodze (bylem kiedys w szkole A, przenioslem sie do szkoly B, i wrocilem znowu do szkoly A*) byly jakies kamizelki (a na zime bluzy), i trzeba bylo je nosic takze poza szkola. Glupi ten swiat. Cale szczescie, ze to mnie ominelo, bo wtedy, gdy tak sie dzialo, to bylem w szkole B.
*Juz wyogolnilem, zeby bylo prosciej, i moglibyscie zrozumiec.
A w innej szkole, do ktorej chodzilem i chodze (bylem kiedys w szkole A, przenioslem sie do szkoly B, i wrocilem znowu do szkoly A*) byly jakies kamizelki (a na zime bluzy), i trzeba bylo je nosic takze poza szkola. Glupi ten swiat. Cale szczescie, ze to mnie ominelo, bo wtedy, gdy tak sie dzialo, to bylem w szkole B.
*Juz wyogolnilem, zeby bylo prosciej, i moglibyscie zrozumiec.
Ostatnio zmieniony 11 sty 2009, 18:07 przez Loc, łącznie zmieniany 1 raz.
Kazali - to nosiłem. Bez przesady, korona mi z głowy, jak widać, nie spadła. Nie zakładałem mundurku jak było mało lekcji, czy kiedy przez pół dnia siedziałem w jednej klasie (mniej nauczycieli widziało - mniejsze prawdopodobieństwo złapania). Mieliśmy koszulki polo, tak więc mogło być gorzej.
W liceum musimy nosić niby identyfikatory. Nie wiem tylko, po co, skoro wszyscy mnie znają. Naprawdę, nauczyciele mnie rozpoznają, dyrektorka tak samo, więc zakładanie ich mija się z celem. Jedynie na chemię i PO wyciągam, bo inaczej może być kiepsko...
W liceum musimy nosić niby identyfikatory. Nie wiem tylko, po co, skoro wszyscy mnie znają. Naprawdę, nauczyciele mnie rozpoznają, dyrektorka tak samo, więc zakładanie ich mija się z celem. Jedynie na chemię i PO wyciągam, bo inaczej może być kiepsko...
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Ach... jak to dobrze, że nie doczekałem tych poronionych czasów. W liceum tylko przez pierwszą klasę nosiliśmy te zafajdane identyfikatory. "Nosiliśmy" kiedy nas natarczywie upominali. Niektórzy sobie jaja robili i w miejsce kartki dawali zdjęcie ryby, albo drukowali "Saddam Husajn", "Lech Kaczyński" lub "Benny Hill" Jaja były nieziemskie...
A myślisz, że czyje zdjęcie widnieje na moim?
- Dr. Dundersztyc
- Szalony Naukowiec
- Posty: 1299
- Rejestracja: 05 gru 2007, 22:48
- Lokalizacja: Druelselstein
- Kontakt:
Pewnie RW...
A zgadnij czyje zdjęcie na plakietce nosi RW?
A zgadnij czyje zdjęcie na plakietce nosi RW?
Pewnie KK...
Jak dla mnie mundurki są lepsze niż inne opcje wymyślane przez nauczycieli. Lepiej, żeby każdy miał mundurek, niż tarcze na rzepy (xD) lub inne durne pomysły.
Chociaż myślę, że to by i tak nie przeszło, bo połowa rodziców nie będzie chciała kupić a połowa dzieci nie będzie nosić.
U nas nie było mundurków, ale każdy musiał się ubierać na granatowo/czarno/ciemno-szaro bez jaśniejszych elementów i jeszcze chodzili i sprawdzali z kartkami!
@down: A widzicie coś złego w tym odświeżaniu? Ja nic
Chociaż myślę, że to by i tak nie przeszło, bo połowa rodziców nie będzie chciała kupić a połowa dzieci nie będzie nosić.
U nas nie było mundurków, ale każdy musiał się ubierać na granatowo/czarno/ciemno-szaro bez jaśniejszych elementów i jeszcze chodzili i sprawdzali z kartkami!
@down: A widzicie coś złego w tym odświeżaniu? Ja nic
Ostatnio zmieniony 30 sie 2011, 21:00 przez Cziko, łącznie zmieniany 2 razy.
- Dragonmatix
- Seryjny zabójca
- Posty: 383
- Rejestracja: 31 lip 2008, 10:52
Witam Panią archeolog Temat wygasł 2 lata temu.
Co do mundurków to jak byłem w 5 klasie podstawówki to trzeba było je mieć jednak nikt nie nosił
Co do mundurków to jak byłem w 5 klasie podstawówki to trzeba było je mieć jednak nikt nie nosił
"Złap wiatr który przecina motyle"
Dla komentatorów:
W mundurku przetrwałem 4 lata technikum i nie narzekam. Przynajmniej człowiek się wyróżniał w tłumie, a i prezentował się okazale w marynarce z odpowiednimi emblematami. Przynajmniej tępe panienki nie urządzały sobie rewii mody pod tytułem "która pokaże więcej dupy, brzucha i cycków"
To co, po warniku za nieznajomość regulaminu?REGULAMIN pisze:13. To forum wyróżnia się od innych tym, że odświeżanie starych tematów jest najczęściej mile widziane, jeśli tylko nie powiela istniejących już treści.
W mundurku przetrwałem 4 lata technikum i nie narzekam. Przynajmniej człowiek się wyróżniał w tłumie, a i prezentował się okazale w marynarce z odpowiednimi emblematami. Przynajmniej tępe panienki nie urządzały sobie rewii mody pod tytułem "która pokaże więcej dupy, brzucha i cycków"
Nobody Expects The Spanish Inquisition!
- Dragonmatix
- Seryjny zabójca
- Posty: 383
- Rejestracja: 31 lip 2008, 10:52
Gdyby to chociaż z mundurkiem miało coś wspólnego
To co ja musiałem nosić to była mechacąca się szmata która kosztowała około 100 zł. Po 2 miesiącach już nie były obowiązkowe. Co do rewii mody. Z jednej strony mundurki są dobre bo nie ma wtedy podziału na bogatych/biednych (Ja mam nike a Ty ciuch z lumpeksu).
Z drugiej strony blokowały możliwość wyrażenia siebie poprzez ubiór.
To co ja musiałem nosić to była mechacąca się szmata która kosztowała około 100 zł. Po 2 miesiącach już nie były obowiązkowe. Co do rewii mody. Z jednej strony mundurki są dobre bo nie ma wtedy podziału na bogatych/biednych (Ja mam nike a Ty ciuch z lumpeksu).
Z drugiej strony blokowały możliwość wyrażenia siebie poprzez ubiór.
"Złap wiatr który przecina motyle"